Analizy

Koniec strajku w Kuwejcie sprowadza ropę naftową na niższe poziomy

źródło: Robert Pietrzak, Departament Analiz Rynkowych HFT Brokers Dom Maklerski

  • Opublikowano: 20 kwietnia 2016, 16:47

  • 0
  • Powiększ tekst

Początek tygodnia rozpoczął się od optymizmu na rynku ropy naftowej, pomimo fiaska niedzielnych negocjacji największych na świecie producentów tego surowca w trakcie rozmów w stolicy Kataru. Nie udało się dojść do porozumienia w sprawie zamrożenia wydobycia, stąd wszyscy spodziewali się powrotu do spadków cen ropy naftowej, jednak na rynku pojawił się niespodziewany czynnik, który ostatecznie doprowadził do wzrostów. Pracownicy sektora naftowego w Kuwejcie rozpoczęli strajk, doprowadzając do ograniczenia produkcji o mniej więcej połowę. W grupie OPEC Kuwejt jest czwartym największym producentem, którego dzienne wydobycie sięga około 3 milionów baryłek. Redukcja połowy wydobycia w Kuwejcie to mniej więcej wartość rynkowej nadpodaży w pierwszej połowie tego roku, spoglądając na dane przedstawione przez agencję IEA.

Niespodziewany rozwój wydarzeń doprowadził do wzrostów ceny ropy naftowej, które jednak okazały się krótkotrwałe. W trakcie środowej sesji pojawiły się informacje o tym, że strajk w Kuwejcie został zakończony, a produkcja w trakcie najbliższych dni powróci do swoich normalnych poziomów. Wizja redukcji rynkowej nadpodaży surowca została zatem dosyć szybko zburzona. Swoją cegiełkę do gorszych nastrojów na rynku ropy dołożył także rosyjski minister energetyki, który stwierdził, że Rosja nigdy nie miała planów ograniczenia poziomu produkcji. Nadzieję na osiągnięcie porozumienia ws. zamrożenia wydobycia w kolejnych miesiącach zmalały i wygląda na to, że wojna o udział w rynku będzie trwała w najlepsze.

To jednak nie koniec negatywnych informacji. Kolejne z nich napłynęły ze Stanów Zjednoczonych, gdzie ponownie odnotowano wzrost zapasów ropy naftowej. Wtorkowe dane agencji API wskazują na kolejny przyrost zapasów tego surowca w wysokości 3,1 mln baryłek, znacznie więcej od konsensusu ekonomistów, który zakładał wzrost na poziomie 1,6 mln. Dane dotyczące zapasów publikowane przez agencję EIA dzień później były nieco lepsze od konsensusu ekonomistów, pozwalając na odrobienie części strat przez kontrakty terminowe na ropę. Prognozy zakładały przyrost w wysokości 2,4 mln, tymczasem wynik wyniósł 2,080 mln. To jednak nie zmienia faktu, że nadal zapasy ropy w amerykańskich magazynach rosną. Po godzinie 16:30 kontrakt na ropę WTI wzrósł w okolice 42 USD za baryłkę, jednak nadal dzienna stopa zwrotu wynosiła -1%.

Powiązane tematy

Komentarze