Analizy

Ropa i OPEC: Już to kiedyś słyszeliśmy

źródło: Konrad Białas, Dom Maklerski TMS Brokers S.A.

  • Opublikowano: 12 sierpnia 2016, 11:04

  • 0
  • Powiększ tekst

W wakacyjnym zastoju każda nowa informacja się liczy, więc sygnały z OPEC o stabilizacji rynku ropy pchnęły ceny w górę. Traderzy na rynku FX zdają się być bardziej zainteresowani śledzeniem wydarzeń w Rio niż utrzymywaniem pozycji. Stanowi to czynnik ryzyka dla reakcji rynku w obliczu bogatego kalendarza makro

Od czwartkowego dołka cena ropy WTI skoczyła ponad 7 proc. i na 44 USD znalazła się najwyżej od prawie trzech tygodni. Wszystko za sprawą komentarzy ministra energii Arabii Saudyjskiej, który stwierdził, że państwa z OPEC i spoza kartelu mogą przedyskutować potencjalne środki dla stabilizacji rynku ropy naftowej. Takie rozmowy miałyby mieć miejsce podczas Międzynarodowego Forum Energii 26-28 września. Nie mogę się powstrzymać (i z reszta nie tylko ja) i nie odczuwać deja vu. Przypomina się sytuacja z początku roku, kiedy spadki cen surowca zostały zatrzymane przez sugestie o zamrożeniu poziomu wydobycia przez państwa OPEC i Rosję. Oczekiwania były budowane dobre dwa miesiące, a ostatecznie nic nie zostało przelane na papier. Tym razem może być podobnie, ale najwyraźniej ekspozycja krótkich pozycji na rynku ropy naftowej stałą się niewygodnie duża i niewiele trzeba było, by wywołać domykanie shortów. Wakacyjny rynek nie grzeszy płynnością, co potęguje ruchy.

Pozytywnie patrzymy na ceny ropy w średnim horyzoncie i zakładamy powrót WTI bliżej 50 USD na koniec roku. Ale po drodze czeka nas sezonowy przestój przerobu ropy w związku z pracami konserwacyjnymi w rafineriach, który będzie utrzymywał zapasy surowca na podwyższonym poziomie. To sugeruje, że w kolejnych tygodniach na rynku ropy zmienność może być duża przy zderzeniu spekulacji o możliwej reakcji producentów a sygnałami rosnących zapasów. Pozostańcie czujni.

Kalendarz makro dla głównych gospodarek jest dziś chyba bogatszy niż w całym mijającym tygodniu. Za nami już zestaw lipcowych danych z Chin, gdzie sprzedaż detaliczna, produkcja przemysłowa i inwestycje wypadły lekko poniżej oczekiwań. Warto pamiętać, że w ubiegłym miesiącu Chiny nawiedziły powodzie, które mogły zaciążyć na odczytach, co nie zmienia jednak faktu, że oznaki spowolnienia mogą spotkać się z reakcją Ludowego Banku Chin w spotkać cięcia stopy rezerw obowiązkowych o 50 pb. Zatem złe wieści, mogą szybko okazać się dobrymi (dla ryzykownych aktywów). Pozytywna niespodzianka we wstępnym odczycie PKB za II kw. z Niemiec (0,4 proc. k/k, prog. 0,2 proc.) dobrze rokuje dla szacunków z całej strefy euro (prog. 0,3 proc.), choć mało realne, by euro mocniej zareagowało.

W Polsce oczekujemy wzrostu PKB w II kw. na poziomie 3,5 proc. r/r, nieco wyżej do mediany prognoz 3,3 proc., ale nawet zgodny z oczekiwaniami odczyt powinien oddziaływać jako pozytywne przypomnienie, że za złotym stoją solidne fundamenty gospodarcze. Solidny wynik może dać dodatkowe pchnięcie dla par złotowych w dół, ale powoli widzimy wypalanie się rajdu umocnienia z rosnącym ryzykiem odreagowania.

Po południu główna uwaga skupi się na lipcowej sprzedaży detalicznej z USA, która pozwoli stwierdzić, z jaką siłą gospodarka USA weszła w trzeci kwartał. Będzie to ważny odczyt, który ma za zadanie przykryć rozczarowanie wynikami PKB za drugi kwartał (1,2 proc.). Rynek oczekuje wzrostu o 0,4 proc., a taki wynik jest nawet silniejszy niż wygląda, jeśli weźmiemy pod uwagę, że część nominalnego wzrostu jest „okrojona” przez spadki cen paliw. Solidny odczyt powinien utorować drogę dla bardziej konstruktywnego poglądu Fed na gospodarkę, choć jest mało realne, aby członkowie FOMC rozpoczęli ofensywę werbalną budującą oczekiwania na podwyżkę we wrześniu. Tak też uważa rynek, co z resztą pokazało szybkie wygaszenie umocnienia USD powstałego po bardzo dobrym raporcie z rynku pracy. Dziś możemy mieć kolejne deja vu.

Powiązane tematy

Komentarze