Analizy

fot. freeimages.com
fot. freeimages.com

Złoty wyraźnie traci

źródło: Dr Przemysław Kwiecień CFA, Główny Ekonomista XTB

  • Opublikowano: 22 sierpnia 2016, 10:26

    Aktualizacja: 22 sierpnia 2016, 10:28

  • Powiększ tekst

Sierpień był jak dotąd bardzo udanym miesiącem dla złotego. Polska waluta umacniała się szczególnie wobec funta, ale coraz tańsze były też euro, dolar i frank. Od kilku dni ten trend się jednak odwrócił. Winne są tak czynniki krajowe, jak i globalne.

W ubiegłym tygodniu poznaliśmy szereg danych za lipiec z polskiej gospodarki. Na rynku panowało przekonanie, że po rozczarowującym wzroście gospodarczym z pierwszego półrocza już trzeci kwartał przyniesie przyspieszenie. Tak się jednak nie stało. Na plus zaskoczyły jedynie dane z rynku pracy. Wyraźny wzrost wynagrodzeń i zatrudnienia jednocześnie przy spadających cenach oznaczają silną ekspansję odczuwalnych dochodów. To powinno przekładać się na wyższe wydatki gospodarstw domowych, szczególnie, że na dobre ruszył też program 500+. Tymczasem dane o sprzedaży detalicznej rozczarowały. Jeszcze bardziej rozczarowała produkcja przemysłowa, której wyraźnego spadku względem ubiegłego roku nie tłumaczy nawet mniejsza liczba dni roboczych niż w lipcu 2015. Złoty zareagował negatywnie na te dane.

Bieżąca sytuacja ekonomiczna miała być mocną stroną polskiej gospodarki i ułatwić rządowi prace na trudnym budżetem na przyszły rok, kiedy koszty programu 500+ wzrosną. W tej sytuacji rosną jednak obawy o konstrukcję budżetu i postrzeganie Polski przez agencje ratingowe. Ministerstwo Finansów widzi przyszłoroczny deficyt finansów publicznych na poziomie 2,9% PKB, ale jeszcze trzeba przekuć to na konkretne szacunki dochodów i wydatków. Co prawda spodziewamy się, że nie jest to początek trwałego pogorszenia koniunktury, ale raz jeszcze oczekiwania co do tegorocznego wzrostu nie zostały spełnione. W tym tygodniu poznamy dane o bezrobociu – te publikacje od dłuższego czasu dostarczają raczej miłych zaskoczeń.

Na rynku globalnym również mamy zmiany, które nie są dla złotego korzystne. Powoli wraca temat tegorocznej podwyżki stóp procentowych w USA. W tym tygodniu mamy bardzo ważne dla rynków sympozjum bankierów centralnych w Jackson Hole. Oczekuje się, że przemawiająca na nim Janet Yellen utoruje drogę do podwyżki stóp. Ale raczej nie we wrześniu, a dopiero w grudniu: wzrost PKB w USA w drugim kwartale był mizerny (1,2%) i to będzie zniechęcać Fed do działania w pośpiechu. Wypowiedzi członków Komitetu Otwartego Rynku, sugerujące zbliżającą się podwyżkę służą dolarowi, jednocześnie szkodząc walutom rynków wschodzących, takim jak złoty. Tym niemniej nie uważamy, aby z tego powodu doszło do dużej przeceny złotego. Większym zagrożeniem jest sytuacja w europejskiej bankowości. W ubiegły piątek znów głośno było o kłopotach najstarszego włoskiego banku, a giełda w Mediolanie traciła ponad 2%. Wydaje się, że w dłuższym horyzoncie czasowym to właśnie z tej strony mogą nadejść kłopoty, które sprawią, że znów zaczniemy mówić o poziomach 4.50 za euro.

Na szczęście na razie sytuacja nie jest jeszcze kryzysowa i negatywne reakcje złotego są umiarkowane. Dziś o 9:45 dolar kosztuje 3.8188 złotego, euro 4.3073 złotego, frank 3.9604 złotego, zaś funt 4.9907 złotego.

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.