Analizy

Prezes Fed Janet Yellen na konferencji prasowej po posiedzeniu komitetu FOMC, fot. PAP/EPA/SHAWN THEW
Prezes Fed Janet Yellen na konferencji prasowej po posiedzeniu komitetu FOMC, fot. PAP/EPA/SHAWN THEW

Fed nie dość „jastrzębi”?

źródło: Mirosław Budzicki, Joanna Bachert, Biuro Strategii Rynkowych PKO BP

  • Opublikowano: 16 marca 2017, 10:07

  • 0
  • Powiększ tekst

FOMC osłabił dolara do euro i wzmocnił złotego w relacji do obydwu tych walut. Kurs EURUSD wzrósł do blisko 1,075 a EURPLN zaczął spadać w kierunku 4,30

Rynek stopy procentowej

Zgodnie z przewidywaniami początek tygodnia do posiedzenia Fed przyniósł stabilizację notowań na amerykańskim rynku stopy procentowej i w Polsce. Z kolei w strefie euro doszło do wzrostu awersji do ryzyka przed środowymi wyborami parlamentarnymi w Holandii, co z kolei skutkowało spadkiem rentowności obligacji skarbowych. W efekcie publikowane krajowe dane makroekonomiczne miały mniejsze znaczenie. Podobnie jak po poniedziałkowej publikacji lutowej inflacji, tak i w przypadku wtorkowej publikacji inflacji bazowej, która w lutym wzrosła nieco wolniej niż oczekiwali ekonomiści (0,3% r/r vs. prognozowane 0,4%) nie widać było większych zmian rentowności polskich obligacji. W kontekście NBP warto jedynie zwrócić uwagę, że to właśnie niski poziom inflacji po wyeliminowaniu cen żywności i energii jest podawany jako jeden z głównych argumentów za utrzymywaniem dotychczasowej polityki pieniężnej w Polsce.

Decyzja i konferencja prasowa Fed wyraźnie wzmocniły globalny rynek stopy procentowej i to pomimo tego, że bank centralny zdecydował się na podwyżkę stóp procentowych o 25 pb. dla stopy funduszy federalnych do 0,75%-1,00%. Sama decyzja była zgodna z oczekiwaniami rynkowymi, który już wcześniej wycenił zaostrzenie polityki pieniężnej w takiej właśnie skali w marcu. Co jednak istotne, jeszcze w połowie lutego rynek wyceniał prawdopodobieństwo podwyżki w marcu na 40%. Dopiero ostatnie wypowiedzi szeregu przedstawicieli FOMC, w tym samej prezes Fed J. Yellen, doprowadziły do gwałtownego wzrostu prawdopodobieństwa w okolice 100%. Dlatego sama decyzja miała neutralny wpływ na rynek. Inwestorzy jednak zaostrzenie retoryki Fed postrzegali jako zapowiedź możliwych silniejszych podwyżek stóp procentowych w 2017 r., lub też wyraźniejszej zmiany perspektyw w zakresie prognozowanych trendów makroekonomicznych. Tu jednak nastąpiło rozczarowanie – prognozy w zakresie PKB, inflacji i oczekiwanej skali podwyżek stóp (łącznie trzy ruchy po 25 pb. w tym roku) pozostały bez zmian, a korekty, jeśli w ogóle były, to zaledwie kosmetyczne. W zakresie samego terminu podwyżki, J. Yellen zauważyła, że ostatnie dane makroekonomiczne potwierdziły oczekiwania Fed i członkowie FOMC (poza Neel Kashkari) zdecydowali się podnieść stopy w marcu, a nie w czerwcu jak wyceniał jeszcze w lutym rynek stopy procentowej. Zmiana na stanowisku prezydenta USA nie była istotną przesłanką. Ponadto prezes Fed wielokrotnie podkreślała, że cykl podwyżek stóp będzie „stopniowy” w odróżnieniu od poprzednich cyklów zaostrzania polityki pieniężnej. Rynek wyceniał przed posiedzeniem znacznie bardziej „jastrzębi” ton komentarza i dlatego doszło do silnego spadku rentowności US Treasuries (w środę łącznie o 10 pb. na krótko nawet poniżej 2,50% w sektorze 10 lat). Wydaje się, że wciąż istnieje tu przestrzeń dla spadku rentowności o dalsze 10-20 pb. Polski rynek stopy procentowej zareaguje w czwartek na nowe informacje. Spodziewać się można również silnego spadku rentowności, szczególnie na dłuższym końcu krzywej. Notowania DS0727 mogą spaść w najbliższych tygodniach w okolice 3,50%-3,60%. Wyniki wyborów w Holandii powinny mieć neutralny wpływ.

Rynek walutowy

W środę, w oczekiwaniu na najważniejsze wydarzenie nie tylko tygodnia, ale wręcz całego kwartału – posiedzenie decyzyjne amerykańskiej Rezerwy Federalnej – na rynku walutowym nie widać było zbyt wielu emocji. Kurs EURUSD stabilizował się na poziomach lekko powyżej 1,06 zaś EURPLN pozostawał przy 4,32.

Zgodnie z oczekiwaniami amerykańska Rezerwa Federalna podjęła decyzję o podwyższeniu stopy procentowej o 25 bp do 0,75-1,00%. Jest to zatem trzecia podwyżka Fedu od grudnia 2015 roku. Zasygnalizowano też, że w 2017 roku należy spodziewać się jeszcze dwóch podwyżek stóp. Fed w komunikacie stwierdził iż oczekuje, że „warunki w gospodarce będą rozwijały się w kierunku, który uzasadnia stopniowe podwyżki stóp procentowych”. Opublikowane równocześnie nowe prognozy Fed nie odbiegały istotnie od tych z grudnia ub. roku.

Reakcja rynku (wzrost EURUSD w okolice 1,075 i spadek EURPLN w kierunku 4,30) pokazuje, że część jego uczestników oczekiwała bardziej jastrzębiego wydźwięku posiedzenia, licząc na możliwości zmiany stanowiska Fed i wręcz zapowiedź czterech podwyżek stóp w tym roku, bądź przynajmniej wyraźniejszej zmiany perspektyw dot. oczekiwanych trendów gospodarczych. A tego rynek nie doświadczył, stąd taka a nie inna reakcja inwestorów.

Tymczasem, jak już wskazywaliśmy wcześniej, Fed nie chciał zapewne prowokować rynku do przedwczesnego wyceniania szybszego tempa normalizacji, gdyż zacieśnienie warunków finansowych w USA i silniejszy dolar mogłyby skutkować spowolnieniem ożywienia gospodarcze. Pomimo, że gospodarka amerykańska radzi sobie dobrze i Fed oczekuje utrzymania jej rozwoju, to zapewnię nie chciał też ryzykować ewentualną utratą wiarygodności. O wiele lepiej będzie bowiem odbierany, jeśli zakładając mniejszą ilość podwyżek stóp w reakcji na ekspansję fiskalną doda jeszcze jedną, niż będzie zmuszony wycofać się z jastrzębiego stanowiska, jeśli pojawiłyby się nieprzewidziane zagrożenia gospodarcze.

Tymczasem, w oczekiwaniu na Fed jeszcze podczas sesji europejskiej opublikowane zostały nowe dane z USA i z Polski, ale żadna z publikacji nie miała większego znaczenia dla nastrojów. Raport NBP pokazał, że inflacja bazowa CPI powoli goni wskaźnik CPI, ale w tempie wolniejszym niż oczekiwałby tego rynek. Tym bardziej jest to więc argument dla RPP by jeszcze nie musiała zacząć zastanawiać się nad zmianami obecnego kierunku polityki monetarnej. W lutym wskaźnik core CPI wzrósł o 0,3% wobec 0,4% prognozowanych i 0,0% odnotowanych miesiąc wcześniej. się. Za oceanem podano zaś, że w marcu zgodnie z oczekiwaniami sprzedaż detaliczna wzrosła o 0,1% m/m, a wskaźnik inflacji wyniósł 2,7%. Lekko powyżej szacunku ekonomistów wypadł zaś marcowy nowojorski indeks Empire State rosnąc do poziomu 16,4 pkt wobec 15 prognozowanych. Choć wyniki te nie mały istotnego przełożenia na rynkowe notowania eurodolara, niemniej potwierdziły dobrą kondycję amerykańskiej gospodarki wskazując na najwyższy poziom inflacji od pięciu lat i zdrową sprzedaż.

W czwartek na rynek napłyną kolejne publikacje krajowe za luty, tym razem dot. rynku pracy. Oczekuje się lekkiego spadku dynamiki wynagrodzeń (do 4% z 4,3% w styczniu) oraz utrzymania dynamiki zatrudnienia na poziomie 4,5%. Dane zapewne nie dadzą jednak impulsu do zmian na rynku złotego. Ważniejsze dla inwestorów może być decyzyjne posiedzenia banków centralnych Szwajcarii i Anglii.

Powiązane tematy

Komentarze