Analizy

Złoty nie odpuszcza

źródło: Joanna Bachert, Arkadiusz Trzciołek, Biuro Strategii Rynkowych PKO BP

  • Opublikowano: 28 marca 2017, 10:51

  • 1
  • Powiększ tekst

Kurs EURPLN zbliża się do wsparcia na 4,24 a USDPLN jest już przy 3,90. To najwyższe wartości PLN od czterech miesięcy

Rynek stopy procentowej

Pomimo stosunkowo pustego kalendarza na początku tygodnia, na rynku stopy procentowej kontynuowany był zapoczątkowany wcześniej zdecydowany spadek rentowności. Po weekendzie dla inwestorów najważniejszych punktem był brak porozumienia nad zmianami w amerykańskim systemie ubezpieczeń zdrowotnych.

Przełożone z czwartku na piątek głosowanie nad zmianami w tak zwanej ustawieObamacare nie doszło do skutku, gdyż partia Republikańska nie była w stanie znaleźć większości na przegłosowanie zmian w zaproponowanej postaci. Taki wynik co najmniej poddaje w wątpliwość tempo, a może nawet skalę szerokich reform fiskalnych jakie w swoim programie zapowiadał Donald Trump. Nieoczekiwane wcześnie problemy, jakie napotyka nowa administracja USA przyczyniły się do powstrzymania rajdu na rynku akcji oraz przepływie części kapitału na rynek dłużny. W skali ostatniego tygodnia amerykańska krzywa dochodowości, która od momentu wyborów prezydenckich w listopadzie ub. roku zdecydowanie wzrosła, obniżyła się nawet powyżej 10 pb na swoim długim końcu.

Jednak jeszcze mocniejszy od amerykańskiego okazał się polski rynek obligacji. Miniony tydzień przyniósł spadki sięgające 20 pb, a w skali ostatniego miesiąca silnie zawęził się spread wobec głównych rynków bazowych. Spread pomiędzy polskimi a niemieckimi papierami spadł o blisko 50 pb na środku oraz długim końcu, korygując wzrosty z początku tego kwartału, kiedy nastroje wobec rynków wschodzących były zdecydowanie mniej optymistyczne. W tym tygodniu najważniejszą publikacją na polskim rynku długu będzie szybki szacunek CPI za marzec. Wzrost inflacji mógłby okazać się ciężarem dla wycen obligacji, jednak przy gołębiej retoryce RPP nie widzimy pola do istotnej przeceny w najbliższych tygodniach.

W najbliższych dniach zaplanowane są posiedzenia banków centralnych z regionu Europy Środkowo-Wschodniej. We wtorek Narodowy Bank Węgier nie powinien zmienić głównych założeń polityki monetarnej, jednak możliwe jest zmniejszenie limitów środków jakie instytucje finansowe mogą angażować w 3-miesięczne depozyty. Czeski Bank Narodowy również powinien utrzymać stopę procentową bez zmian, ale w tym wypadku istotne mogą okazać się sygnały dotyczące terminu odejścia od celu kursu EURCZK powyżej 27,0.

Rynek walutowy

Poniedziałek na rynku walutowym przyniósł dalsze umocnienie euro do dolara i złotego względem obydwu tych walut, a główny impuls do zmian nadszedł z USA po wycofaniu spod głosowania w Kongresie projektu ustawy o reformie systemu ochrony zdrowia. Jeszcze jedno takie niepowodzenie, a rynek może zacząć rewidować w dół swoje oczekiwana dotyczące skali ekspansji fiskalnej, co może przyczynić się do obniżenia ocen koniunktury w sektorze przedsiębiorstw i pogorszenia oceny co do perspektyw popytu finalnie prowadząc być może nawet do złagodzenia oczekiwań odnośnie skali podwyżek stóp w USA. Tymczasem na razie potknięcie się Donalda Trumpa o pierwszą przeszkodzę kosztowało dolara dojściem notowań kursu EURUSD do 1,09 (to najniższa wartość „zielonego” od czterech miesięcy), zaś euro spadkiem kursu EURPLN do blisko 4,24. Z kolei kurs USDPLN spadł podczas wczorajszej sesji poniżej 3,90. Tak drogi złoty po raz ostatni był cztery miesiące temu, tuż po ogłoszeniu wyniku amerykańskich wyborów prezydenckich. Odwrót od dolara widać także na rynkach surowców. W poniedziałek drożało złoto, podczas gdy miedź (metal niezbędny przy inwestycjach infrastrukturalnych) taniała. Powątpiewanie rynków w skuteczność działania obecnej administracji waszyngtońskiej daje się też zobaczyć po spadających cenach na parkietach giełdowych. W USA indeksy zeszły do najniższych poziomów od sześciu miesięcy.

Jednakże nie tylko polityka, ale też publikowane wczoraj dane znalazły swoje pozytywne odzwierciedlenie w notowaniach euro i złotego. Niemiecki indeks Ifo nastrojów gospodarczych wzrósł w marcu do 112,3 pkt – poziomu najwyższego od lipca 2011 roku potwierdzając swym wydźwiękiem oczekiwania ekonomistów, że w pierwszym kwartale br. tempo wzrostu PKB Niemiec może okazać się silniejsze niż można byłoby tego oczekiwać. W kraju zaś agencja ratingowa Moody's podwyższyła szacunek wzrostu PKB Polski na 2017 rok do 3,2% r/r z 2,9% prognozowanych jeszcze w styczniu. Zdaniem Moody's perspektywy wzrostu gospodarczego w Polsce poprawiły się. Jak podano w raporcie, szybszy niż oczekiwano spadek bezrobocia, solidny nominalny wzrost płac w sektorze przedsiębiorstw oraz solidne przyrosty wydajności wskazują na wyższą konsumpcję prywatną, która nadal będzie głównym motorem wzrostu gospodarczego kraju. Statystycznie konsumpcja prywatna odpowiada za ok. 60% polskiego PKB, a wyższa konsumpcja wzmocni popyt wewnętrzny oraz wzrost gospodarczy.

Jeśli zaś chodzi o najbliższe dni, dzisiaj uwagę naszą przyciągać będzie indeks zaufania konsumentów z USA. Prognozowane jest lekkie schłodzenie nastrojów, jednak wskaźnik wciąż pozostawać powinien na wysokich poziomach. W środę ogłoszony zostanie Brexit, ale wydarzenie to jest już w całości zdyskontowane i nie powinno istotnie wpłynąć na nastroje na rynkach finansowych.

Czwartek to dzień z większą ilością publikacji na świecie (poznamy m.in. indeks nastrojów w strefie euro, ostateczne wyliczenia dla PKB z USA za 4q16 oraz raport initial jobless claims), jednak uwagę krajowych graczy przyciągać będzie przede wszystkim GUS publikując wstępną inflację CPI za marzec. Trudno jest spodziewać się, aby dana ta nie wsparła złotego. Istnieje bowiem duże prawdopodobieństwo, że indeks CPI pozytywnie zaskoczy ekonomistów wzrostem powyżej 2,2% r/r odnotowanym w lutym. Niemniej trzeba pamiętać, że ze strony NBP płyną twarde zapewnienia o dużej tolerancji dla negatywnych ujemnych stóp procentowych w Polsce, stąd utrzymująca się łagodna retoryka RPP będzie zapewne neutralizować ten oczekiwany pozytywny dla złotego wydźwięk samej publikacji. Tydzień zakończy m.in. bacznie obserwowana przez rynki EM publikacja danych PMI dla Chin. Możliwe słabsze wyniki będą ciążyć chińskiemu juanowi, który często stanowi „zapalnik” do zmian na rynkach EM. Nie wydaje się jednak, aby ten tydzień przyniósł jakieś spektakularne zmiany na rynku walutowy i najprawdopodobniej cały pierwszy kwartał zakończymy relatywnie mocno, jeśli chodzi o złotego. Nie zmienia to jednak faktu, że nadal widzimy niewielką przestrzeń do dalszych jego wzrostów na rzecz powrotu naszej waluty na niższe poziomy.

Powiązane tematy

Komentarze