Analizy

Dolar ponownie na deskach

źródło: Michał Dąbrowski Młodszy Analityk Rynków Finansowych XTB

  • Opublikowano: 27 lipca 2017, 09:47

  • Powiększ tekst

Dolar po raz kolejny wychodzi pokonany po posiedzeniu amerykańskiego banku centralnego. Choć FED nie zaskoczył decyzją o braku zmian w swojej polityce monetarnej, to wyrażone przez niego obawy o słabość presji inflacyjnej wystarczyły, aby ugodzić w amerykańską walutę.

Wydarzeniem tego tygodnia na globalnych rynkach finansowych miało być wczorajsze posiedzenie amerykańskiego banku centralnego. FED zgodnie z oczekiwaniami pozostawił stopy procentowe bez zmian. Inwestorzy czekali na komentarz Rezerwy w sprawie ograniczenia jej bilansu sięgającego rekordowych 4,5 bln dolarów, a także kolejnych słabszych danych inflacyjnych. W przypadku pierwszej z wymienionych kwestii Bank zasugerował, że ma do tego dojść stosunkowo szybko, choć należy przyznać, że większość inwestorów się tego spodziewała — być może decyzje w tej sprawie zapadną na wrześniowym posiedzeniu. Teoretycznie powinien być to pozytywny czynnik dla dolara, a na pewno nie jest to powód do jego osłabienia. To, co zaważyło na wyprzedaży amerykańskiej waluty były obawy Rezerwy o inflację. Co prawda już wcześniej wskazywano na tę kwestię, aczkolwiek słabszą presję na wzrost poziomu cen tłumaczono czynnikami przejściowymi. Dlatego też tym razem wzmianka o rozczarowującej dynamice inflacji może budzić obawy, że w tym roku nie zobaczymy już więcej podwyżek stóp procentowych. Ponadto na niekorzyść dolara działa fakt, że pozostałe banki centralne również zaczynają odchodzić od luźnej polityki monetarnej. Prezydent EBC, Mario Draghi, w czerwcu zasugerował, że skala programu QE może ulec zmniejszeniu, a wczoraj do tego głosu przyłączył się również Ewald Nowotny z Banku Austrii, co pomogło eurodolarowi wspiąć się do poziomów z przełomu 2014 i 2015 roku.

Słabszy dolar zwykle sprzyja złotemu i tak też jest tym razem. Polska waluta utrzymuje dobrą formę w swoich głównych parach walutowych. Jedynie kurs złotego do euro utrzymuje się nieco powyżej tegorocznych dołków. Wynika to z ogólnej siły europejskiej waluty. Ponadto jeszcze z tyłu tlą się kwestie polityczne. Ostatnie sygnały z Komisji Europejskiej wskazują, że sytuacja w Polsce jest monitorowana. Co prawda w przypadku Brukseli zwykle słowa i czyny dzieli długa droga, aczkolwiek rynki mogą reagować już na samo zaostrzenie tonu KE. Tymczasem przed godziną 9:20 za dolara płacimy 3,6321 złotego, za euro 4,2578 złotego, frank kosztuje 3,8132 złotego, zaś funt 4,7719 złotego.

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.