Analizy

Zwrot na dolarze, wspierają go mocne dane z USA

Marcin Kiepas główny analityk Fundacji FxCuffs

  • Opublikowano: 30 sierpnia 2017, 18:36

  • 0
  • Powiększ tekst

Dolar drożeje w środę o 2 grosze, a od wczorajszego minimum już o 4,5 grosza. Wspierają go zaskakująco dobrych dany z amerykańskiego rynku pracy, a także najsilniejszy od ponad 2 lat wzrost gospodarczy w USA.

Środa upływa pod znakiem umocnienia dolara do koszyka walut. O godzinie 15:00 za amerykańską walutę trzeba było zapłacić 3,5750 zł, czyli o 2 grosze więcej niż wczoraj na zamknięciu i aż o 4,5 grosza więcej niż wczoraj w ciągu dnia, gdy kurs USD/PLN znalazł się na najniższym poziomie od maja 2015 roku. W tym czasie notowania EUR/USD spadły do 1,1917 dolara z 1,2069 we wtorek, gdy były one najwyżej od stycznia 2015 roku.

Zwrot na dolarze został zainicjowany już we wtorek i powszechnie łączony jest z dość szybko cichnącymi obawami inwestorów związanymi z ostatnim testem pocisku balistycznego przeprowadzonym przez Koreę Północną, co doprowadziło do wzrostu napięcia geopolitycznego na świecie. To jednak zbytnie uproszczenie. Zwrot na dolarze, który został zainicjowany na EUR/USD, raczej należy wiązać ze zwykłą realizacją zysków, która przypadkowo była skorelowana z spadkiem awersji do ryzyka.

Prawdziwe wsparcie dolar otrzymał dopiero dziś. Były nim świetne dane o amerykańskim PKB i sytuacji na tamtejszym rynku pracy.

II kwartale br., jak wynika z opublikowanych dziś zrewidowanych danych, zaanualizowany Produkt Krajowy Brutto (PKB) wzrósł o 3 proc. z poziomu 1,2 proc. w pierwszych trzech miesiącach roku, przekraczając tym samym rynkowe prognozy na poziomie 2,7 proc. To najszybszy wzrost od I kwartału 2015 roku. Przyczynił się do tego w dużej mierze wzrost konsumpcji.

W relacji rocznej PKB wzrósł o 2,2 proc. wobec 2 proc. w I kwartale br. i był to najlepszy wynik od III kwartału 2015 roku. Tym samym gospodarka USA w okresie kwiecień-czerwiec 2017 roku zanotowała porównywalny wzrost co strefa euro (2,2 proc. R/R), wyższy niż Niemcy (2,1 proc. R/R), Francja (1,8 proc. R/R) i Wielka Brytania (1,7 proc. R/R), ale niższy niż cała Unia Europejska (2,3 proc. R/R).

Drugim mocnym impulsem był raport ADP nt. zatrudnienia w amerykańskim sektorze prywatnym. W sierpniu utworzono 237 tys. nowych miejsc pracy, czyli aż o 52 tys. więcej niż prognozowano. Dodatkowo lipcowe dane skorygowano w górę do 201 tys. z szacowanych przed miesiącem 178 tys. Raport ten może zapowiadać lepsze od oczekiwań piątkowe, oficjalne, dane z rynku pracy nt. zatrudnienia w sektorze pozarolniczym i bezrobocia. To o tyle istotne, że konsekwentna poprawa rynku pracy doprowadzi ostatecznie do skoku płac, a następnie inflacji, co dla Fed będzie argumentem za kontynuacją podwyżek stóp procentowych.

Obserwowany zwrot na dolarze, zarówno ten na EUR/USD, jak i na USD/PLN, nie oznacza jeszcze zakończenia wielomiesięcznego trendu osłabienia amerykańskiej waluty. To tylko zwykła realizacja zysków. Kilka, czy nawet kilkanaście dobrych danych z USA nie wystarczy, żeby ten trend odwrócić. Konieczne jest jeszcze fundamentalne oddziaływanie na drugi człon w każdej z tych par walutowych. Mianowicie, seria rozczarowujących danych makroekonomicznych ze strefy euro (w przypadku EUR/USD), czy Polski (USD/PLN). Póki co na to się nie zanosi.

O zasięgu rozpoczętej korekty na USD/PLN zdecydują publikowane w czwartek i piątek dane. Jutro w centrum uwagi znajdą się wstępne szacunki sierpniowej inflacji w Polsce oraz szczegółowe dane nt. dynamiki polskiego PKBII kwartale. Te ostatnie prawdopodobnie potwierdzą skok inwestycji i pozwolą prognozować w III kwartale przyspieszenie wzrostu PKB do 4,2 proc. W piątek inwestorzy będą zaś reagować na raport PMI dla rodzimego sektora przemysłowego, analogiczne raporty PMIISM dla USA, a przede wszystkim na miesięczne dane z rynku pracy w USA.

Na gruncie analizy wykresu USD/PLN zasięg obecnego odreagowania ogranicza opór na 3,59 zł. Kolejna bariera znajduje się natomiast na poziomie 3,64 zł i dopiero jej pokonanie zmieniło by układ sił, wykluczając atak w najbliższych miesiącach na 3,50 zł.

Marcin Kiepas główny analityk Fundacji FxCuffs

Powiązane tematy

Komentarze