Analizy

Dzień na rynkach: Polityczny początek tygodnia

Kornel Kot, Dom Maklerski TMS Brokers

  • Opublikowano: 25 września 2017, 22:53

  • 0
  • Powiększ tekst

Wynik niemieckich wyborów parlamentarnych nie przyczynił się do ogólnorynkowego przetasowania sentymentu. Niemniej jednak perspektywa zawiązania sojuszu z Zielonymi oraz FDP istotnie godzi w interesy energetycznych gigantów, którzy będą zobowiązani do zmiany modelu biznesowego na bardziej proekologiczny. Dużo większy wpływ na nastroje inwestorów miało wystąpienie Ri Yong Ho, wicemarszałka Koreańskiej Armii Ludowej oraz północnokoreańskiego ministra spraw zagranicznych. Jego zdaniem komentarze amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa są wystarczające ku temu, aby traktować to jako wypowiedzenie wojny.

Zawiązanie Koalicji Jamajskiej w Niemczech może wiązać się z poważniejszymi implikacjami w dłuższym horyzoncie czasowym, bowiem powyższy układ należy traktować jako wysoce proimigrancki. Wyższa otwartość na ludność napływową będzie skutkowała między innymi wystromieniem ścieżki produktu potencjalnego. Niestety za powyższymi implikacjami stoją również minusy, do których zaliczamy silniejsze obciążenia fiskalne z tytułu prowadzonej polityki socjalnej. Spodziewamy się, że szeroko zakrojony plan luzowania fiskalnego będzie częściowo obciążony zapędami Zielonych planujących całkowite odcięcie się od energii pozyskiwanej z atomu oraz paliw kopalnych.

W dzisiejszej wypowiedzi Ri Yong Ho zwraca uwagę powołanie się na zapisy Karty Narodów Zjednoczonych, zgodnie z którymi państwo ma prawo wykorzystać zdobycze militarne w celu obrony przed agresorem. Ri stwierdza, że powyższe prawo daje możliwość północnokoreańskiemu reżimowi zestrzelenia dowolnego samolotu strategicznego USA, który znajdzie się w zasięgu baterii przeciwlotniczych. Powyższe słowa istotnie przyczyniły się do przesunięcia kapitału w stronę bezpiecznych przystani.

Obecnie zwyżkę złota (0,6 proc.) wyraźnie przebija ropa WTI, która na przestrzeni dnia odnotowała ruch rzędu 1,9 proc. do poziomu 51,60 USD. W gronie walut G10 wyższości dolara nie uznają jedynie szwajcarski frank (0,1 proc.) oraz japoński jen, którego 0,3 proc. umocnienie spycha kurs USD/JPY w okolice poziomu 111,60. Po drugiej stronie zestawienia obecnie rządzi nowozelandzki dolar (-0,9 proc.) będący na fali niezbyt satysfakcjonujących wyników sobotnich wyborów. Podobną skalę deprecjacji notuje euro (-0,9 proc.) spychające parę EUR/USD w okolice dwutygodniowych minimów.

W trakcie poniedziałkowych notowań oczy inwestorów były również zwrócone w stronę Parlamentu Europejskiego, gdzie prezes ECB Mario Draghi wypowiadał się na temat kondycji państw strefy euro oraz przyjętych przez Radę Prezesów ram polityki pieniężnej. Istotne wzmianki dotyczyły między innymi podejmowania decyzji w warunkach dość sporej niepewności, co jest spowodowane wysoką zmiennością euro na rynku walutowym. Draghi poinformował opinię publiczną o tym, że Rada Prezesów ECB nie dyskutowała nad zmianami dotyczącymi limitu zaangażowania w prowadzonym programie skupu aktywów. Chwilową zmianę nastrojów na rynku zapewnił komentarz dotyczący niemożności określenia właściwego poziomu sumy bilansowej ECB oraz braku regulacji narzucających odpowiednie wartości. Gołębi wydźwięk istotnie łagodziła wzmianka o konieczności roztropnego działania przez osoby zasiadające w Radzie Prezesów.

Dawkę rozczarowania zapewniła publikacja indeksu Ifo, który wskazał na lekkie pogorszenie się klimatu biznesowego w Niemczech (115,2 pkt, poprzednio: 115,9 pkt). Zgodnie z uczestnikami rynku należało się spodziewać podtrzymania poziomów z sierpnia, co zostało jednak utrudnione przez wyraźnie słabszą ocenę warunków bieżących (123,6 pkt, poprzednio: 124,6 pkt).

Na giełdzie we Frankfurcie najmniej optymistycznymi nastrojami mogli pochwalić się inwestorzy RWE (-5,3 proc.), którzy wyraźnie przerazili się postulatów zgłaszanych przez Zielonych. Rynek był przede wszystkim przygotowany na porozumienie pomiędzy CDU/CSU oraz SDP, czyli na zachowanie statusu quo. Pomimo tak solidnego ruchu w stronę południa indeks DAX (0,0 proc.) zdołał utrzymać poziomy z piątkowego zamknięcia.

Powyższa sztuka nie udała się giełdzie przy Książęcej, gdzie WIG 20 (-1,1 proc.) oddalił się od okrągłego poziomu 2 500 pkt. Na szczycie warszawskiego indeksu znalazły się spółki z sektora energetycznego z Tauronem (2,4 proc.) chwilowo wstrzymującym działanie bloku węglowego elektrowni Łagisza o mocy 460 MW do dnia 29 września. Dość blisko poprzedniego zamknięcia swoje notowania zakończył FTSE 100 (-0,1 proc.). Jego zwyżkę wyraźnie hamowały spółki z sektora wydobywczego, co jest pokłosiem niezbyt optymistycznego sentymentu na rynku surowców.

Kornel Kot, Dom Maklerski TMS Brokers

Powiązane tematy

Komentarze