Analizy

Trump wystraszył inwestorów

Roman Ziruk

Roman Ziruk

Starszy analityk Ebury

  • Opublikowano: 2 marca 2018, 14:13

  • 0
  • Powiększ tekst

Wystarczyła jedna informacja, żeby przerwać ostatnie spadki na parze EUR/USD. Wypowiedź prezydenta Trumpa przysłoniła dobre dane makroekonomiczne z USA i pozytywne komentarze ze strony nowego prezesa FED.

Wczoraj wieczorem Donald Trump poinformował, iż Stany Zjednoczone wprowadzą cła na import stali i aluminium, które mają wynosić odpowiednio 25 i 10 procent. Tym samym prezydent USA wprowadza w życie protekcjonistyczne obietnice, których tak obawiali się inwestorzy przed jego zwycięstwem w wyborach.

Reakcja - w typowy dla tego typu wydarzeń sposób - odbiła się szerokim echem na praktycznie wszystkich rynkach: traciły aktywa ryzykowne - indeksy giełdowe, waluty emerging markets oraz oczywiście dolar amerykański, drożały natomiast obligacje, złoto i waluty safe haven. Na rynkach widać odwrót od ryzyka.

W kontekście decyzji Trumpa w kolejnych dniach istotna będzie reakcja krajów, które owe “sankcje” obejmą. Oczywiście, ruch został jednogłośnie skrytykowany przez partnerów handlowych USA eksportujących metale, pytanie - czy ich słowa zamienią się w gesty i w jaki sposób odpowiedzą na tego typu działanie Trumpa. Działania amerykańskiej administracji są dość ryzykowne i mogą grozić nieprzewidywalnymi konsekwencjami. Utrzymywanie się negatywnego sentymentu wobec aktywów ryzykownych może szkodzić również polskiemu złotemu, który w parze z euro dobija dziś do poziomu 4,20.

EUR

Kurs EUR/PLN w czwartek umocnił się o 0,3 proc., wahając się w widełkach 4,17 - 4,19. Wczorajsza aktualizacja szacunków PMI dla przemysłu strefy euro w lutym pokazała - zbliżony do wstępnie szacowanego - spadek indeksów w porównaniu z poprzednim miesiącem. Dzisiejsze, poranne dane dotyczące sprzedaży detalicznej w największej gospodarce wspólnego bloku rozczarowały. Miesięczna dynamika sprzedaży w Niemczech wyniosła -0,7 proc. w ujęciu miesięcznym.

Dane gospodarcze nie wspierały euro, wspólna waluta, pomimo wczorajszego, słabszego początku dnia była jednak w stanie wybić się, zyskując istotnie na wyprzedaży dolara amerykańskiego. Dzisiejszy kalendarz nie jest obfity w informacje istotne z punktu widzenia przyszłości strefy euro. Początek przyszłego tygodnia przyniesie natomiast dwa rozstrzygnięcia: po pierwsze - w poniedziałek poznamy wyniki włoskich wyborów powszechnych. Wzrost pozycji partii populistycznych (z których jedna - M5S - prawdopodobnie otrzyma największą liczbę głosów, nie jest obecnie interpretowany przez rynek jako znaczące zagrożenie mające przekładać się na realne konsekwencje. Realistyczny wydaje się scenariusz utworzenia słabej koalicji partii centrowych (centroprawica lub centrolewica), samo jej uformowanie może jednak istotnie się wydłużyć. Po drugie - w niedzielę odbędzie się również głosowanie w partii SPD, od którego zależeć będzie, czy partia wraz z CDU/CSU utworzy tzw. Wielką Koalicję. Realizacja scenariuszy ryzyka w obu przypadkach nie jest raczej wliczona w cenę wspólnej waluty, tym samym reakcja euro, jeśli coś pójdzie “niezgodnie z planem” może być odpowiednio większa.

GBP

Kurs GBP/PLN  w czwartek osłabił się o 0,3 proc., wahając się w widełkach 4,69 - 4,74. Inwestorzy nadal skupiają się na kwestiach negocjacji Wielkiej Brytanii z UE i niespecjalnie przejmują się odczytami danych makro. Wczorajsza publikacja wskaźnika opisującego aktywność w sektorze przemysłu nie wywołała silnych zmian na rynku. Dzisiejszy odczyt dla sektora budownictwa również nie odbił się szerokim echem.

Rynek przede wszystkim czeka na dzisiejsze przemówienie Theresy May dotyczące Brexitu. Premier prawdopodobnie odniesie się w nim do kwestii granicy z Irlandią Północną, która stanowi dość istotną kość niezgody między UK, a EU. Strona brytyjska nie chce bowiem, aby Irlandia Północna pozostała w unii celnej UE po Brexicie.

USD Kurs USD/PLN w czwartek osłabił się o 0,4 proc., wahając się w widełkach 3,41 - 3,44. Dolar amerykański wczoraj zakończył dzień na minusie w relacji do głównych walut i złotego, mimo, iż umacniał się przez większość dnia. Amerykańską walutę początkowo wspierał dość optymistyczny ton nowego prezesa FED oraz dobre dane makro. Pod koniec dnia USD zaszkodził natomiast wspomniany komunikat Trumpa o wprowadzeniu ceł na import stali i aluminium.

Co tyczy się danych makroekonomicznych - wczorajszy odczyt bazowej inflacji PCE był w pełni zgodny z szacunkami. Bazowa dynamika PCE wyniosła 1,5% w ujęciu rocznym. Wczorajsze, cotygodniowe dane z rynku pracy pokazały wyraźny spadek wniosków o zasiłki dla bezrobotnych - były one na najniższym poziomie od 49 lat (!). Wczorajszy odczyt indeksu ISM dla przemysłu również zaskoczył na plus - wzrósł z poziomu 59,1 w styczniu do 60,8 w lutym. Odczyt indeksu PMI dla sektora był natomiast nieco niższy od oczekiwań (55,3 wobec 55,9).

Powiązane tematy

Komentarze