Analizy

Ile złych informacji rynki są jeszcze w stanie przyjąć?

Daniel Schittek, analityk rynków finansowych XTB

  • Opublikowano: 5 marca 2018, 16:32

  • 0
  • Powiększ tekst

Rozpoczynający się tydzień to przede wszystkim festiwal decyzji banków centralnych oraz raport z rynku pracy w USA. Wydaje się jednak, że pierwsze skrzypce i tak może odgrywać polityka, gdyż giełdowe spadki z końca poprzedniego jak i początku obecnego tygodnia wywołane zostały własnie przez wydarzenia w tej przestrzeni. Trzeba jednak zaznaczyć, że komunikat Europejskiego Banku Centralnego może okazać się ważnym wydarzeniem w kontekście sytuacji europejskich benchmarków.

Czwartkowy komunikat Donalda Trumpa o wprowadzeniu cła na import stali i aluminium zwiększył obawy inwestorów o to, że USA mogą kontynuować zaostrzanie protekcjonistycznej polityki doprowadzając do tzw. wojny handlowej, która wcale nie jest mrzonką, gdyż niektóre kraje już teraz zapowiedziały działania odwetowe, jeśli polityka ta zostanie kontynuowana. To oczywiście jest sporym czynnikiem ryzyka dla globalnego wzrostu gospodarczego, co obecnie jest dyskontowane przez rynki akcyjne. 

W Azji handel rozpoczął się właśnie z takimi obawami, co przełożyło się na spadki wszystkich głównych indeksów. Japoński NIKKEI spada 0,66 proc., natomiast akcje w Australii tracą 0,57 proc. W Chinach sytuacja jest natomiast mieszana, gdyż Hang Seng spada 2,23 proc. Shanghai Composite natomiast zamyka się z niewielkim plusem (+0,07 proc.), co może być wynikiem pozostawienia przez tamtejszy rząd celu dla PKB na 2018 rok w okolicy 6,5 proc. Warto również dodać, że w Państwie Środka trwa Ogólnochińskie Zgromadzenie Przedstawicieli Ludowych, na którym zatwierdzono już także zwiększenie o 8 proc. wydatków na obronę na ten rok. Istotną kwestią może być także reakcja chińskich władz na nowe taryfy nałożone przez USA

W Europie rynki związane ze strefą euro otworzyły się niżej, co było głównie związane z wynikami wyborów we Włoszech. Niemniej, straty które zaliczone były na starcie zostały odrobione i jedynie włoski indeks FTSE MIB pozostaje lekko niżej niż piątkowego zamknięcia (-1,1 proc.). Pozostałe indeksy wypracowują dodatnie wyniki a liderem jest niemiecki DAX, który jest ok. 0,6 proc. ponad kreską. Może być to wynikiem przełomu w impasie politycznym. Doszło bowiem do ostatecznego przypieczętowania koalicji po głosowaniu wśród wszystkich członków partii SPD. Oznacza to, że Angela Merkel po raz kolejny zostanie wybrana na kanclerza Niemiec. Inwestorzy w Europie wyczekują także na czwartkową decyzje EBC. W prawdzie stanowisko banku nie powinno zbytnio zmienić się od ostatniego posiedzenia, jednak ostatnie spowolnienie inflacji oraz nieco gorsze odczyty PMI mogą spowodować złagodzenie retoryki banku, co mogłoby osłabić euro oraz pomóc indeksom w odbiciu.

Trzeba zauważyć, że ostatnia fala wyprzedaży na rynkach akcji napędzana jest przede wszystkim przez niekorzystne informacje, których inwestorzy musieli przyjąć całkiem sporo. Było to w pewnym sensie paliwo do aktywności sprzedających. Trzeba jednak pamiętać, że nie mamy jeszcze gospodarczych oznak bessy, dlatego niewykluczony jest powrót rynkowych byków w każdym momencie. Pierwszym i dość typowym sygnałem do tego, że może nastąpić odwrócenie trwającej negatywnej tendencji będzie brak reakcji rynku na negatywne wydarzenia (widoczne skupowanie akcji po napłynięciu niekorzystnej informacji). Na ten moment jednak giełdy w USA, które wyznaczają sentyment na światowych rynkach, zaczynają sesję od spadków rzędu 0,5 proc.

Powiązane tematy

Komentarze