Analizy

Dla Wall Street bardziej istotne są Chiny niż Brexit

Piotr Kuczyński główny analityk Xelion

  • Opublikowano: 16 listopada 2018, 09:34

  • Powiększ tekst

Wall Street nie musiała się w czwartek bardzo przejmować problemami Europy. Tam sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie po porannym złożeniu dymisji przez Dominika Raaba, sekretarza ds. Brexitu. Potem dymisję złożyła też Esther McVey, minister pracy i kolejni ministrowie.

W USA bardziej istotne było to, że Chiny na piśmie odpowiedziały na amerykańskie żądania odnośnie umowy handlowej. Co prawda nie wiadomo było, co odpowiedziały, ale potraktowano to jako dobry omen przed zbliżającym się spotkaniem Donalda Trumpa i Xi Jinpinga podczas szczytu G-20.

W czwartek opublikowano w Stanach wiele raportów makro. Były niejednoznaczne. Listopadowe odczyty indeksów Fed z Filadelfii oraz NY Empire State pokazały, że indeks z Filadelfii wyniósł 12,9 pkt. (oczekiwano spadku z 22,2 na 20,2 pkt.), a indeks z Nowego Jorku wyniósł 23,3 pkt. (oczekiwano spadku z 21,1 na 20,0 pkt.).

Raport o sprzedaży detalicznej w październiku pokazał, że sprzedaż wzrosła o 0,8% m/m (oczekiwano 0,5%), a sprzedaż bez samochodów wzrosła o 0,7% m/m (oczekiwano 0,5%). Raport o cenach płaconych w imporcie i eksporcie USA pokazał, że wzrosły ona odpowiednio o 0,4/0,5% m/m (w obu przypadkach oczekiwano wzrostu o 0,1%).

Jak zwykle w czwartek, w USA opublikowany został raport z rynku pracy. Dowiedzieliśmy się, że w minionym tygodniu złożono 216 tys. nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych (oczekiwano 215 tys., a średnia 4. tygodniowa dla tych danych wzrosła). Wall Street długo nie mogła wybrać – Brexit czy umowa z Chinami? Indeksy kręciły się wokół poziomu neutralnego, ale na nieco ponad dwie godziny przed końcem sesji ostro ruszyły na północ.

Przeważyły Chiny, bo Financial Times poinformował, że USA wstrzymają następną, zapowiadaną wcześniej, partię podwyżek ceł na chińskie produkty. Indeksy zakończyły dzień mocnymi zwyżkami (S&P 500 zyskał 1,06%, a NASDAQ 1,78%) – to może być początek gry przed szczytem G-20.

GPW w czwartek rozpoczęła sesję dość spokojnie, ale po chwili WIG20 już zyskiwał blisko jeden procent. Potem dymisja Dominika Raaba, sekretarza ds. Brexitu Wielkiej Brytanii zaczęła szkodzić bykom na giełdach Eurolandu. Im bliżej było do rozpoczęcia sesji na Wall Street tym bardziej pogarszały się nastroje Europejczyków.

Końcówka sesji na GPW miała miejsce wtedy, kiedy spadały indeksy na Wall Street, co (w połączeniu ze sprawą Brexitu) pociągnęło za sobą indeksy na giełdach europejskich. Przez to właśnie indeksy na GPW spadały, a WIG20 stracił 1,3%. Sygnału sprzedaży ta sesja jednak nie wygenerowała.

Wall Street wyprowadziła w czwartek Europejczyków w pole, więc dzisiaj normalną reakcją rynków, po bardzo udanej sesji na Wall Street, będzie rozpoczęcie sesji od wzrostu indeksów. Jeśli Amerykanie rzeczywiście rozpoczęli już grę pod szczyt G-20 (30.11 – 1.12) to Brexit zejdzie na plan dalszy, a to powinno pomagać w dobrym zakończeniu tygodnia.

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.