Analizy

Indeks giełdy w Japonii ostro spadł na wieść o nowych cłach nałożonych przez USA na Chiny  / autor: PAP/EPA/FRANCK ROBICHON
Indeks giełdy w Japonii ostro spadł na wieść o nowych cłach nałożonych przez USA na Chiny / autor: PAP/EPA/FRANCK ROBICHON

Giełdy pełne strachu

Patryk Pyka, Analityk Zespołu Usług i Analiz Rynkowych, Dom Inwestycyjny Xelion

  • Opublikowano: 2 sierpnia 2019, 17:54

  • Powiększ tekst

Parkiety europejskie zostały dziś zalane czerwienią. Wczorajszy tweet prezydenta D. Trumpa zrobił swoje – większość indeksów na Starym Kontynencie zaliczyła w piątek ponad 1-proc. zjazd w dół. Natomiast w przypadku niemieckiego DAXa i francuskiego CAC40 obserwowaliśmy spadek o ponad 3% (oba kraje pozostają szczególnie narażone na zmierzające w stronę protekcjonizmu decyzje Białego Domu). Tymczasem amerykański prezydent planuje od początku września oclić pozostałą część importu płynącego z Chin, a Państwo Środka nie pozostaje dłużne i już zapowiada działania odwetowe. Czyżby hucznie ogłaszane ocieplenie relacji po szczycie G20 w Osace miało być już przeszłością?

Jeżeli Fed traktuje wojnę handlową jako główny czynnik determinujący dalsze obniżanie stóp, wczorajsza decyzja prezydenta D. Trumpa znacząco przybliża Rezerwę Federalną do kolejnych decyzji w sprawie obniżanie kosztu pieniądza za oceanem. Tak przynajmniej uważa rynek – od wczorajszego wieczoru prawdopodobieństwo wrześniowej obniżki o 25 pb oscyluje w granicach 90%. Niektórzy eksperci idą o krok dalej, uważając, że dopiero po „wymuszonej” na Fed obniżce Biały Dom realnie powróci do stołu negocjacyjnego.

WIG20 zaliczył w piątek otwarcie poniżej kreski, jednak skala spadków pozostawała niższa niż w przypadku reszty Europy. Przypomnijmy, że w trakcie czwartkowej sesji polski indeks blue chipów w nie do końca jasnych okolicznościach stracił 1,6% (przy nieznacznych zwyżkach innych kluczowych indeksów europejskich), dlatego też mogłoby się zdawać, że rynek postanowił zaliczyć wczorajszą przecenę na poczet piątkowego „twardego lądowania” parkietów na całym świecie. WIG20 zakończył ostatecznie dzień ze stratą o 1,1%, sWIG80 przecenił się o 0,7% a mWIG40 o 0,1%.

W obliczu wczorajszych wydarzeń, mające z reguły wysoką rangę dane z amerykańskiego rynku pracy pozostawały nieco w cieniu. Inną sprawą jest to, że lipcowy odczyt nie przyniósł większego zaskoczenia – zatrudnienie poza rolnictwem wzrosło o 164 tys. przy konsensusie zakładającym liczbę 162 tys. nowych miejsc pracy. Natomiast dynamika wzrostu płac zwiększyła się w lipcu do 3,2% r/r z 3,1% r/r w czerwcu.

Po chwilowej słabości złota nie pozostało już ani śladu - cena „królewskiego kruszcu” zyskała wczorajszego wieczoru ponad 2%, co pokazuje, że sentyment wokół surowca niezmiennie pozostaje sprzyjający. Wiele powodów do zmartwień mieli z kolei zwolennicy ropy naftowej, która chwilami taniała nawet o 8%. W trakcie piątkowej sesji cena „czarnego złota” odbija wprawdzie o ponad 2%, jednak wspomniane załamanie potwierdza, że eskalacja wojny handlowej jest obok napięć związanych z Iranem ważnym „game changerem” dla ceny surowca.

Patryk Pyka, Analityk Zespołu Usług i Analiz Rynkowych, Dom Inwestycyjny Xelion

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.