Analizy

Złoty tracił w poniedziałek przede wszystkim w stosunku do euro

źródło: PAP

  • Opublikowano: 24 sierpnia 2015, 21:04

  • Powiększ tekst

Złoty tracił wobec euro, równocześnie umocnił się względem amerykańskiego dolara. Ok. godz. 17.10 za euro trzeba było zapłacić 4,23 zł, za dolara 3,66 zł, a za franka szwajcarskiego 3,90 zł.

W ocenie analityka domu maklerskiego Banku Ochrony Środowiska Konrada Ryczko początek tygodnia przyniósł mocniejsze ruchy na wycenie PLN w ślad za paniką, która rozlała się po szerokim rynku.

"Złoty tracił maksymalnie ok. 1,00 proc. wobec wspólnej waluty, równocześnie umacniając się o ok. 1,7 proc. względem amerykańskiego dolara. Była to reakcja na wybicie na głównej parze walutowej (EURO/USD), która zyskiwała dziś ok. 2,3 proc. Szeroki rynek bardziej ryzykownych aktywów znajdował się jednak pod presją z uwagi na mocne spadki na rynkach w Azji" - zaznaczył Ryczko.

Dodał, że inwestorzy zareagowali w ten sposób na brak spodziewanego wsparcia ze strony chińskich instytucji centralnych.

"Panika z Azji rozlała się również na Europę oraz USA, co przyniosło również wystąpienie presji podażowej na walutach EM. Podobnie jak w ostatnich tygodniach koszyk CEE pozostawał jednak stabilny nie poddając się szerokim tendencjom" - ocenił analityk.

Z kolei zdaniem analityka domu maklerskiego mBanku Szymona Zajkowskiego początek tygodnia przyniósł prawdziwą panikę na rynkach finansowych.

"Załamały się giełdy od Azji, przez Europę, po Stany Zjednoczone. Po kilka procent taniały również surowce. Złoty tracił przede wszystkim w stosunku do mocnego dziś euro – kurs EUR/PLN wzrósł maksymalnie o ok. 4 gr w porównaniu do piątkowego zamknięcia i osiągnął poziom 4,2650, czyli najwyższy od siedmiu miesięcy. W kolejnych godzinach powrócił jednak poniżej 4,23" - zaznaczył Zajkowski.

Dodał, że w trakcie sesji złoty tracił również niespełna 3 gr wobec franka, windując kurs CHF/PLN do 3,94, jednak ostatecznie notowania powróciły do poziomu sprzed weekendu, czyli 3,91. W poniedziałek wyprzedawane były również polskie obligacje.

Zajkowski ocenił, że powodem dzisiejszego osłabienia złotego i wyprzedaży polskich obligacji był - jak wskazał - wybuch awersji do ryzyka na światowych rynkach po tym jak w weekend Bank Chin nie zdecydował się obniżyć stopy rezerw obowiązkowych, a "następnie nie zrobił nic, by powstrzymać ponad 8-procentowe spadki na tamtejszej giełdzie".

"Niestety, na niekorzyść złotego obawy o Chiny prawdopodobnie szybko nie pójdą w zapomnienie, dlatego też złoty raczej nie ma większych szans na znaczne umocnienie – zwłaszcza wobec euro. W kolejnych dniach prawdopodobny jest ponowny wzrost kursu EUR/PLN w okolice 4,26" - zaznaczył.

Zupełnie inaczej wyglądały dziś notowania złotego w stosunku do dolara.

"Kurs USD/PLN spadał nawet o 8 gr, do 3,63, czyli poziomu nienotowanego od maja, ostatecznie jednak powrócił w okolice 3,65. Obawy o Chiny i światową gospodarkę, połączone z gwałtowną przeceną na giełdach i rynkach surowcowych wywołują spekulacje, że Rezerwa Federalna wstrzyma się z podwyżkami stóp procentowych, co z kolei przekłada się na osłabienie amerykańskiej waluty. Dolar powinien pozostawać pod presją również w najbliższych dniach, dlatego też ponowny spadek do 3,63, a nawet niżej jest jak najbardziej możliwy" - ocenił Zajkowski.

PAP, sek

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.