Analizy

Prezes Fed przygotowuje rynki na podwyżkę stóp w USA

źródło: Joanna Bachert, Arkadiusz Trzciołek, Biuro Strategii Rynkowych PKO BP

  • Opublikowano: 29 września 2016, 08:18

  • 0
  • Powiększ tekst

W oczekiwaniu na impuls na rynku przeważa stabilizacja EURUSD przy 1,12 a EURPLN w okolicach 4,30.

W środę na rynku głównej pary walutowej euro notowane było w okolicach 1,12 USD i jest to poziom, wokół którego para EURUSD oscyluje już od blisko miejsca. Choć nadal oczekuje się, że dolar powróci na ścieżkę wzrostu, to jednak aby zejść poniżej wsparcia na 1,112 (budowanego na dołkach z końca sierpnia i połowy września) potrzebuje on nowego paliwa.

Problemy banków w Europie są z definicji negatywne dla euro, jednakże nie doprowadzą one do silnych spadków notowań głównej pary walutowej, bowiem zależność między kursem walutowym a sektorem bankowym mocno w ostatnich miesiącach osłabiła się. Obecnie rynek nie reaguje też przesadnie na komentarze członków FOMC. Niemniej, w ocenie prezes J. Yellen gospodarka USA tworzy ostatnio miejsca pracy w tempie, które może doprowadzić ją do „przegrzania”, co przemawia za stopniowym podwyższaniem stóp procentowych, choć bez ustalonego terminarza ich zmian. Przegrzana gospodarka spowoduje, że Fed stanie przed koniecznością podwyższania stóp bardziej pospiesznie niż by tego chciał. Słowa J. Yellen wypowiedziane w środę w komisji usług finansowych Izby Reprezentantów oznaczać mogą więc podwyżkę na grudniowym posiedzeniu FOMC, gdyż w listopadzie będzie ono tuż przed wyborami prezydenckimi. Tymczasem, wygrana D. Trumpa jest postrzegana, jako większe źródło problemów niż korzyści dla USA i świata, stąd po pierwszej debacie, która w ocenie komentatorów wypadła na korzyść H. Clinton nastroje na rynkach bazowych nie zmieniły się.

Złoty podczas środowego handlu odreagowywał tego tygodniowe umocnienie. Kurs EURPLN chwilami powrócił powyżej 4,30. Przecena nie jest na razie duża, niemniej nadal trzeba liczyć się z możliwą silniejszego ruchu w kolejnych tygodniach, szczególnie jeśli na rynku nasilać zaczną się jastrzębie wypowiedzi członków Fedu.

Z wydarzeń bieżących w środę uwagę przyciągnęła wypowiedź prezesa EBC dot. polityki monetarnej banku. W ocenie M. Draghi’ego obecnie prowadzone programy wsparcia muszą zostać uzupełnione o działania w innych obszarach, gdyż bank „działa już w pobliżu dolnej granic”, poniżej której nie da się obniżyć stóp. Draghi zwrócił uwagę, że potrzeba więcej naukowych badań dotyczących wzajemnego oddziaływania obszarów polityki, gdyż w jego ocenie przy tak niskich stopach relacje te nasilają się. Sugestie Draghiego nie znalazły jednak odzwierciedlenia w notowaniach rynkowych walut. Z kolei po mocnym odczycie wskaźnika nastrojów Conference Board, wczoraj rynek poznał kolejne lepsze od oczekiwanych dane z USA. We wrześniu zamówienia na dobra trwałe nie zmieniły się w porównaniu z poprzednim miesiącem, kiedy to zwiększyły się o 3,6% tymczasem rynek zakładał ich spadek aż o 1,4%. Po publikacji raportu eurodolar wyraźnie wytracił wzrost.

Na rynku stopy procentowej doszło do kolejnego wzrostu rentowności krajowych, najmocniej na długim końcu o około 4pb. Presję na dalsze spadki cen obligacji powinna wywierać publikacja planu podaży papierów skarbowych w czwartym kwartale. Korzystając ze sprzyjających warunków rynkowych MF może zdecydować się na uplasowanie papierów o stosunkowo wysokiej wartości, prefinansując część z przyszłorocznych potrzeb pożyczkowych. Publikacja założeń polityki monetarnej RPP na przyszły rok nie doprowadziła do zmian wyceny działań Rady w kwestii stóp procentowych. Władze monetarne celują w 2,5% wzrost cen z dopuszczalnym zakresem wahań +/-1 pp. Plan na 2017 rok zakłada kontynuację ostrożnej polityki monetarnej, co zostało zasygnalizowane podczas ostatniej konferencji prasowej przez prezesa NBP prof. A. Glapińskiego. Pomimo braku zapewnień ze strony prezesa EBC o przedłużenie czasu trwania skupu aktywów (obecnie obowiązuje do marca 2017), nie ma czynników, które pozwoliłyby na odbicie rentowności w strefie euro. Niemieckie papiery utrzymują się na ujemnych poziomach dzięki przepływom inwestorów o wysokiej awersji do ryzyka. Spread między obligacjami polskimi a niemieckimi w sektorze 10Y to około 300pb, najwyżej od czasu wakacyjnego odreagowania na rynku dłużnym krajów wschodzących. W Niemczech oprócz niskich poziomów na długim końcu krzywej, na coraz niższe spada również krótki koniec. Podczas aukcji 2-letnich obligacji rentowności zostały ustalone na rekordowo niskim poziomie -0,70%, a zaobserwowany popyt był stosunkowo silny, gdzie wskaźnik bid-to-cover wyniósł 1,94.

Powiązane tematy

Komentarze