Analizy

Przecenione rynki próbują złapać oddech

źródło: Joanna Bachert, Mirosław Budzicki, Biuro Strategii Rynkowych PKO BP

  • Opublikowano: 16 listopada 2016, 09:15

  • 0
  • Powiększ tekst

Złoty pozostaje pod presją sytuacji globalnej oraz słabych danych dot. polskiej gospodarki, ale nie pogłębia spadku

Za nami kolejny dzień względnej stabilizacji na złotym na niskich poziomach. We wtorek waluta nasza względem euro utrzymywała notowania w okolicach zamknięcia dnia poprzedniego i to pomimo publikacji zaskakująco słabych danych dot. dynamiki wzrostu polskiej gospodarki. Kurs EURPLN po nieudanym zejściu poniżej 4,40 sesję europejską zakończył 2-3 grosze wyżej. Maksimum ostatnich dni w okolicach 4,45 nie zostało więc podwyższone.

GUS podał, że w 3q16 PKB wzrosło o 2,5% r/r wobec średnio oczekiwanych 2,9% (a przez niektórych ekonomistów nawet powyżej 3,0%). To bardzo słabe dane, wyraźnie pokazujące, że gospodarka spowalnia. Na słaby wynik wskazywały już wcześniejsze publikacje ze sfery realnej dot. produkcji sprzedanej przemysłu oraz produkcji budowlano-montażowej. Choć dopiero publikacja ostatecznych danych (zaplanowana na 30 listopada) pokaże co zaważyło na tak niskim wyniku, to już można przypuszczać, że był to dalszy spadek inwestycji i negatywny wpływ eksportu netto przy umiarkowanym wzroście konsumpcji prywatnej. Niemniej na tak niskie tempo wzrostu PKB za 3q16 mogła też wpłynąć niedawna rewizja wyniku za 2015 rok (na razie nie są znane dane w rozbiciu na kwartały).

Złoty na publikację zareagował niewielkim spadkiem, najwyraźniej bowiem po części słaby wynik był już wliczony w cenę PLN a uwidoczniony w mocnych wzrostach notowań eurozłotego, które miały miejsce w reakcji na wyniki wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. Dopiero popołudniowe dane z USA (w październiku sprzedaż detaliczna wyższa od oczekiwań na poziomie 0,8%) oraz mocniejszy indeks Empire State dot. aktywności przemysłu w stanie Nowy Jork (w listopadzie na poziomie 1,5 pkt) wyraźniej wpłynęły na złotego.

Nie tylko złoty, ale też wspólna waluta próbuje łapać oddech. We wtorek kurs EURUSD już tak gwałtownie nie spadał i to pomimo rozczarowujących danych nt. PKB za 3q16 dla Niemiec (1,5% r/r wobec 1,8% prognozowanych) i jedynie zgodnych z oczekiwaniami dla strefy euro (1,6% r/r). Przed południem wsparciem dla euro mogły stać się bowiem dane dot. niemieckiego indeksu nastrojów ZEW, który nieoczekiwanie wzrósł do 13,8 pkt wobec jedynie 8,1 pkt szacowanych. Podobnie jak w przypadku złotego, również wspólna waluta wyraźniejszym osłabieniem zareagowała na dobre dane z USA, ale i tu nie doszło do pogłębienia minimów na EURUSD. Silne wsparcie nadal więc stanowi poziom 1,07.

Nie zmienia to jednak faktu, że perspektywa wyższego PKB i CPI w USA będzie sprzyjać dolarowi i podwyżkom stóp przez Fed, co z kolei będzie negatywnie oddziaływać na PLN. „Sensowność” oczekiwań rynkowych na zacieśnienie polityki FOMC już grudniu potwierdził wczoraj szef oddziału Fed z Bostonu E. Rosengren. W październiku przyłączył się on do konsensusu głosując za utrzymaniem stóp, ale jak sam stwierdził tylko dlatego, że jego zdaniem w komunikacie FOMC wystarczająco mocno zasugerowano termin grudniowy.

Na rynku stopy procentowej utrzymuje się wysoka zmienność notowań, a wyceny polskich obligacji skarbowych wciąż są uzależnione od zmian nastrojów na głównych rynkach. We wtorek lokalny rynek długu wsparła publikacja danych nt. polskiego PKB za 3q16, którego wzrost okazał się niższy nawet od pesymistycznych oczekiwań ekonomistów (2,5% r/r wobec mediany na poziomie 2,9% r/r). Dzięki publikacji rentowności 2Y papierów pod koniec dnia obniżyły się do 1,84%, a 10Y na krótko spadły do 3,38% (o odpowiednio 6 pb. i 15 pb. wobec poziomów z poniedziałku). Na długim końcu krzywej po wspomnianym krótkookresowym odreagowaniu w dalszej części dnia doszło do przeceny. W efekcie rentowności 10-letnich obligacji pod koniec handlu powróciły do poziomu symbolicznie niższego od tego z poniedziałku. Krzywa dochodowości wystromiła się, a spread 2Y10Y dla obligacji wyrównał maksymalny poziom 165 pb. Tym samym pojawia się nowy argument za kupowaniem obligacji z długiego końca krzywej w perspektywie najbliższych tygodni.

MF podało, że w czwartek na przetargu zaoferuje obligacje PS0422, WZ1122 i WZ0126 o wartości 3-5 mld PLN. Wcześniej mówiono o 3-7 mld PLN. Powodem obniżenia wartości podaży była zapewne niestabilna sytuacja na rynkach globalnych. Aukcja będzie miała zapewne neutralny wpływ na notowania na rynku wtórnym.

W najbliższych dniach dominującym czynnikiem ryzyka będą nastroje na świecie. Patrząc na rynek globalny dostrzec można oznaki stabilizacji, chociaż wciąż krótkoterminowa perspektywa nie jest jasna. Rentowności UST przeszły w trend boczny, a rynki wschodzące wyraźnie odrabiają straty. Poprawę nastrojów widać też na meksykańskim rynku długu, jednym z najsilniej przecenionych w ostatnich dniach.

Powiązane tematy

Komentarze