Analizy

Budynek Kapitolu USA, fot. PAP/EPA/TANNEN MAURY
Budynek Kapitolu USA, fot. PAP/EPA/TANNEN MAURY

Rynki czekają na pierwsze słowa nowego prezydenta USA

źródło: Arkadiusz Trzciołek, Joanna Bachert, Biuro Strategii Rynkowych PKO BP

  • Opublikowano: 20 stycznia 2017, 07:52

  • 1
  • Powiększ tekst

Wydarzenia polityczne oraz monetarne w USA kierują globalnym wzrostem rentowności obligacji. Lekko gołębi EBC osłabił euro i umocnił złotego. Dzisiaj w centrum uwagi zaprzysiężenie Donalda Trumpa na 45-go Prezydenta Stanów Zjednoczonych.

Rynek stopy procentowej

Czwartek przyniósł silne wzrosty rentowności na rynku stopy procentowej. Powodów spadku cen obligacji należy szukać przede wszystkim w wydarzeniach w Stanach Zjednoczonych, jednak ruch znalazł swoje wsparcie również w silnych danych z polskiego rynku.

W grudniu doszło do spowolnienia tempa produkcji przemysłowej do 2,3% r/r z 3,3% r/r w listopadzie, jednak jest to wynik zdecydowanie lepszy niż zakładały oczekiwania rynkowe. Takie dane mogą potwierdzać zwiększone tempo absorpcji środków unijnych w końcówce ubiegłego roku, które przyniosły przyspieszenie inwestycji. Również sprzedaż detaliczna utrzymała solidne tempo wzrostu (6,4% r/r vs. 6,6% r/r miesiąc wcześniej), pokazując że spowolnienie wzrostu płac w danych opublikowanych w środę nie wywarło istotnego wpływu na zakupy konsumentów. Kolejnym sygnałem coraz szybciej rosnących cen jest indeks cen dóbr produkcyjnych, który rósł w grudniu o 3% r/r przebijając rynkowe prognozy na poziomie 2,6% r/r. PPI to kolejny wskaźnik potwierdzający zdecydowane przyspieszenie inflacji w drugiej połowie 2016 roku, wskazujący na możliwość dojścia głównego wskaźnika CPI w okolice dolnego ograniczenia wahań wokół celu NBP. Takie odczyty ciążą rynkowi długu, który na zjawisku reflacji (nasilonym również przez wybory prezydenckie w USA) tracił globalnie w końcówce ubiegłego roku. Jednak zmiany inflacji nie mają charakteru bazowego, więc nie powinny skutkować ruchem ze strony RPP, ograniczając negatywny wpływ na notowania instrumentów dłużnych.

Piątek przyniesie długo wyczekiwaną inaugurację prezydentury Donalda Trumpa. W listopadzie po jego wygranej w wyborach, doszło do przeceny na rynku obligacji w związku z planowanymi przez Trumpa reformami fiskalnym oraz renegocjacją traktatów międzynarodowych. Po tym jak w ostatnich wywiadach Trump nie podejmował szczegółów swoich planów, inwestorzy będą uważnie śledzić słowa nowego prezydenta.

Istotny wpływ na notowania na rynku stopy procentowej miała również prezes Fed Janet Yellen. Jej zdaniem gospodarka zmierza w stronę pełnego zatrudnienia, a inflacja w kierunku celu, co uzasadnia stopniowe podwyżki stóp procentowych. Yellen widzi ryzyko w zbyt długim odkładaniu zacieśniania polityki monetarnej, które może zmaterializować się w nadmiernej inflacji lub niestabilności systemu finansowego. Większa gotowość Fed do normalizacji stóp, wywiera presję na krzywą US Treasuries, która w sektorze 10-letnim po tym jak na krótko zeszła poniżej 2,40%, teraz zbliża się w stronę 2,50%.

EBC nie zmienił swojej polityki monetarnej, a w trakcie konferencji prasowej prezes Draghi brzmiał stosunkowo gołębio jednak wydarzenia za oceanem przesłoniły to wydarzenie pod względem notowań rynkowych. EBC ogłosił, że poniżej stopy depozytowej mogą być skupowane jedynie obligacje rządowe oraz ponadrządowe w ramach programu PSPP, ale pierwszeństwo mają mieć aktywa z rentownościami powyżej tej stopy.

Rynek walutowy

Jastrzębie słowa J. Yellen nie na długo pozwoliły dolarowi na wzrosty. W czwartek od rana w oczekiwaniu na EBC kurs EURUSD ponownie zaczął się podnosić, po tym jak prezes Fedu nie zasygnalizowała obaw o zbyt silnego dolara i podtrzymując zapowiedzi kontynuacji podwyżek stóp przyczyniła się do testu okolic 1,062 przez główną parę walutową. Zdaniem J. Yellen „(…) zbyt długie zwlekanie z przejściem do neutralnych poziomów stóp procentowych może stwarzać ryzyko niemiłych niespodzianek w przyszłości - w postaci nadmiernej inflacji, niestabilności finansowej, lub obu.” Po południu nastąpił jednak powrót do silniejszego dolara za sprawą lekko gołębiego EBC i lepszych od oczekiwanych danych z USA (w tym dot. tygodniowych z rynku pracy i indeksu Fed z Filadelfii).

Zgodnie z oczekiwanymi EBC pozostawił stopy procentowe na dotychczasowym poziomie, główna z nich nadal wynosi więc 0,0% zaś depozytowa -0,4%. W komunikacie bank centralny podał, że utrzymuje program zakupu aktywów bez zmian, po tym jak w grudniu przedłużył go co najmniej do końca 2017 roku, przy czym do końca marca wartość programu wyniesie 80 mld euro miesięcznie, a od kwietnia 60 mld EUR. Sama decyzja EBC nie wpłynęła na rynek, czego się można było spodziewać. Podczas konferencji prasowej M. Draghi powtórzył, że w razie potrzeby bank użyje wszelkich narzędzi w ramach swojego mandatu, zwrócił też uwagę, że istnieją ryzyka dla perspektyw wzrosty gospodarczego związane głównie z czynnikami globalnymi. W ocenie prezesa EBC tendencje inflacyjne nie są jeszcze na tyle utrwalone, aby rozważać kwestię zakończenia obecnego silnego luzowania polityki pieniężnej. W reakcji na słowa prezesa EBC dolar zaczął się umacniać, a kurs EURUSD spadł poniżej 1,06. Na wartości zyskiwał też złoty, pod koniec dnia schodząc z notowania kursu EURPLN ponownie w kierunku 4,36.

GUS opublikował dane o grudniowej produkcji sprzedanej przemysłu (2,3% r/r), inflacji PPI 3,0% r/r) i sprzedaży detalicznej (6,4% r/r). Choć wszystkie raporty okazały się silniejsze od oczekiwań rynkowych nie wpłynęły istotnie na złotego, który jeszcze w pierwszych godzin czwartkowej sesji tracił względem euro. Po tym jak w środę kurs EURPLN spadł do 4,355 wczoraj w ciągu dnia kurs EURPLN powrócił w okolice 4,37-4,38. Niemniej warto zauważyć, że główną siłą napędową gospodarki pozostaje konsumpcja gospodarstw domowych. Nominalny wzrost sprzedaży w grudniu był drugim po listopadowym (6,6% r/r) najwyższym wzrostem na przestrzeni całego 2016 roku. Czyżby teraz popyt konsumpcyjny „nadganiał” wcześniejszy „skok” dochodów? To pokażą kolejne miesiące. Z kolei całkiem przyzwoita okazał się grudniowa produkcja i to pomimo efektu dni roboczych niesprzyjającemu wynikom przemysłu. Co więcej, poprawa nastąpiła w przypadku produkcji budowlano-montażowej, której dynamika wzrosła w grudniu do -8% r/r z -12,8% miesiąc wcześniej. W rezultacie, dane listopadowo-grudniowe dot. produkcji w przemyśle oraz budownictwie potwierdzają oczekiwania pozytywnych perspektyw dla krajowego wzrostu gospodarczego. Jeśli trend utrzyma się stanowić będzie istotne wsparcie dla powrotu dynamiki PLN do/powyżej 3,0% r/r w trakcie 2017 roku.

W piątek przy braku ważnych pozycji w kalendarzu makro uwagę przyciągać będzie zaprzysiężenie Donalda Trumpa na 45-go Prezydenta Stanów Zjednoczonych. Praktycznie od kampanii prezydenckiej Trump nie nawiązywał do szczegółów swojego programy, stąd ciekawe czy wróci on do haseł wyborczych, które pod koniec 2016 roku nasiliły napływ aktywów na rynek dolara. Podkreślano, że propozycje umacniające gospodarkę amerykańską autorstwa nowego prezydenta zdynamizują inflację, co z kolei wymusi na FOMC zwiększenie skali podwyżek stóp procentowych. Dzisiaj rynki czekać więc będą na pierwsze słowa nowego prezydenta USA.

Powiązane tematy

Komentarze