Analizy

Po południu dane zza Wielkiej Wody

źródło: Tomasz Witczak, FMC Management

  • Opublikowano: 4 kwietnia 2017, 10:55

  • 0
  • Powiększ tekst

Kwestia euro i dolara

Na razie zmienność na głównej parze walutowej jest niewielka. Zresztą, w Chinach nie ma np. sesji, bo jest tam obchodzone Święto Zmarłych. Wyłącza to z handlu potencjalnie grube sumy. Wykres eurodolara oscyluje spokojnie w rejonie 1,0660-70. Sytuacja jest patowa – teoretycznie możemy pójść w każdą ze stron.

W ogólności nie wykluczamy tego, że dolar jeszcze zyska, aczkolwiek warto mieć w pamięci choćby linię wyznaczoną przez rosnące minima z 3 stycznia i 2 marca. Teraz biegnie ona nieco poniżej 1,06. Po drugiej stronie jest oczywiście długoterminowa linia spadkowa, wszczęta niemal rok temu, u progu maja 2016.

Wczorajsze wypowiedzi członków FOMC nie były zbyt przebojowe – Dudley omawiał kwestie kredytów studenckich i nieruchomościowych, Harker opowiadał o sektorze Fintech. Dziś wieczorem (o 22:30) usłyszymy Daniela Tarullo. Wcześniej mamy parę odczytów makro. Po pierwsze, o 14:30 poznamy bilans handlu zagranicznego USA. Po drugie, o 16:00 zaprezentowane zostaną trzy publikacje (za luty) na temat zamówień.

Naturalnie jest jeszcze Europa. Tam mamy o 11:00 sprzedaż detaliczną (ściślej rzecz biorąc, chodzi o odczyt dla Eurolandu). Do tego o 15:30 wypowie się Mario Draghi, szef EBC. Nawiasem mówiąc, w nocy naszego czasu wypowiadał się szef Banku Japonii, pan Kuroda, który bronił koncepcji skupu aktywów realizowanego przez swą instytucję. Zakupy te obniżają premię za ryzyko i są, jak tłumaczył, częścią polityki pro-inflacyjnej, zaś na razie jest zbyt wcześniej, by dyskutować o zmianie ogólnej strategii BOJ.

Na rynku złotego

Jak wiadomo, na USD/PLN potwierdziła się długoterminowa linia wzrostowa, biegnąca już od połowy maja 2015 poprzez początek kwietnia 2016. Teraz notujemy 3,9675, choć wczoraj – niejako próbnie – byliśmy ok. dwa grosze wyżej, biorąc pod uwagę maksima.

Na euro-złotym sytuacja jest spokojniejsza, ale i tu złoty trochę stracił w porównaniu z minimami ubiegłego tygodnia. Teraz notujemy 4,2330. Co zaś się tyczy funta, to ten stoi przy 4,9570. Dużo wyżej niż 29 marca (gdy wykres schodził do 4,8625) i nieznacznie niżej niż w szczycie z 31 marca (4,9820). Generalna tendencja (szczyty z 5 grudnia, 22 lutego i z ostatnich dni) jest spadkowa.

Powiązane tematy

Komentarze