Analizy

Złoty odreagowuje ostatnie umocnienie

źródło: Joanna Bachert, Arkadiusz Trzciołek, Biuro Strategii Rynkowych PKO BP

  • Opublikowano: 4 kwietnia 2017, 11:09

  • 0
  • Powiększ tekst

Rynek stopy procentowej

Początek kwietnia przyniósł dalsze umocnienie wycen instrumentów na rynku stopy procentowej. Wśród głównych czynników kierujących zmianami były publikacje indeksów PMI, dalsze wypowiedzi członków głównych banków centralnych, a także wpływ słabszych danych o inflacji z ubiegłego tygodnia.

Polska krzywa dochodowości przesunęła się w dół o ponad 5pb zarówno na środku oraz swoim długim końcu, co pozwoliło na zejście papierów 5-letnich w okolice 2,85% oraz 10-letnich poniżej 3,45%. Zeszłotygodniowa publikacja szybkiego szacunku inflacji przez GUS wskazała, że ścieżka CPI może być niższa niż sugerowały to mocne odczyty na początku roku. Dane z Niemiec sugerują, że inflacja spadała głównie w związku z niższymi cenami żywności (przede wszystkim warzyw i owoców z południa Europy) oraz surowców energetycznych. Niższy od oczekiwań rynkowych odczyt inflacji (2,0% r/r vs. konsensus 2,3% r/r) może mieć znaczenie dla posiedzenia RPP w najbliższą środę. Członkowie Rady już wielokrotnie podkreślali, że ostatni wzrost cen wynika głównie z czynników niebazowych i jest przejściowy. Podczas konferencji prasowej prawdopodobne jest utrzymanie gołębiego tonu, który prof. Glapiński prezentował na ostatnich spotkaniach. Ponadto polska krzywa znalazła się również pod wpływem słabszego od oczekiwań odczytu indeksu PMI za marzec, który spadł do 53,5 z 54,2 w lutym (konsensus: 54,6). Publikacja okazała się krótkoterminowo wsparciem dla rynku długu, gdyż solidny subindeks zatrudnienia (53,4 z 53,6), nie wskazuje na zagrożenia dla spowolnienia tempa wzrostu PKB.

Na rynkach europejskich również dominowały spadki rentowności obligacji. Ruch ten dotyczył w większym stopniu krajów bazowych strefy euro, niż tych z jej peryferii, na co wpływ miało rozpoczęcie okresu, w którym EBC zmniejsza tempo skupu aktywów w ramach QE z 80 mld EUR do 60 mld EUR miesięcznie. Pomimo iż taki ruch był już dawno zakomunikowany, wolniejsze tempo zakupów prowadziło do rozszerzenia się spreadów włoskich oraz hiszpańskich obligacji nad niemieckimi, gdyż te kraje w większym stopniu korzystają na łagodnej polityce monetarnej. Dalsze umocnienie się wycen obligacji w strefie euro było powodowane kolejnymi wypowiedziami członków EBC. Tym razem Benoit Coeure stwierdził, że brak jest dowodów wskazujących, aby stymulus monetarny ze strony EBC stanowił zagrożenie dla rynków finansowych. Ostatnie łagodzące stwierdzenia ze strony członków EBC doprowadziły do zdecydowanego spadku prawdopodobieństwa podwyżek stóp procentowych przez EBC jeszcze w tym roku, kierując spadkami instrumentów opartych o stopy procentowe.

Rynek walutowy

Na rynku krajowym poniedziałkowa sesja walutowa rozpoczęła się publikacją indeksu aktywności przemysłu. Choć dane rozczarowały i zamiast oczekiwanych 54,6 pkt (wg Thomson Reuters) w marcu PMI wyniósł 53,5 pkt. to jednak taki odczyt wciąż wskazuje na relatywne szybkie tempo ekspansji gospodarczej w przemyśle. Ponadto patrząc na cały pierwszy kwartał 2017 roku, PMI wzrósł do 54,2 z 52,1 w 4q16. W marcu, subindeks zatrudnienia nadal wskazuje na silny wzrost popytu na pracę, do tego po kilku miesiącach stabilizacji ponownie wzrósł subindeks kosztów produkcji. Najwyższą wartość od 13. miesięcy osiągnął zaś wskaźnik optymizmu polskich producentów. W rezultacie na słabsze dane o aktywności polskiego przemysłu złoty zareagował dość spokojnie. Ekonomiści wyraźnie podkreślali bowiem, że marcowy spadek wskaźnika PMI nie powinien niepokoić, bo najprawdopodobniej jest przejściowy. Koniunktura w przemyśle w dalszym ciągu poprawia się, choć w wolniejszym tempie niż w poprzednich miesiącach.

Po otwarciu poniedziałkowej sesji w okolicach 4,23 na EURPLN przez pierwsze godziny handlu kurs stabilizował się, a następnie wzmocnił przecenę złotego. Niemniej warto wspomnieć, że złoty w ładny sposób zakończył nie tylko marzec, ale cały pierwszy kwartał. Kontynuując zapoczątkowaną w połowie ub. miesiąca wspinaczkę w zeszłym tygodniu zepchnął notowania eurozłotego w okolice 4,21, czyli na najniższe poziomy od listopada 2015 roku. Jeszcze na początku grudnia para testowała okolice 4,50. Ostatnia fala wzrostu popytu na waluty z rynków wschodzących związana była przede wszystkim z przeceną dolara w wyniku spadku oczekiwań na szybsze podwyżki stóp procentowych w USA. Złotemu początkowo pomagały też czynniki lokalne, które jednak później obróciły się przeciwko naszej walucie. Spadek inflacji do 2,0% w marcu (wg wstępnych danych GUS) doprowadził w piątek do chwilowego wzrostu notowań euro powyżej 4,24 PLN. Ruch ten do blisko 4,25 nasilił poniedziałkowy wzrost awersji do ryzyka związany z informacją o zamachu w metrze w Petersburgu.

Na rynkach bazowych poniedziałek rozpoczął się w okolicach 1,066 na EURUSD po tym jak cały ubiegły tydzień wspólna waluta względem dolara zyskiwała na wartości. Wczoraj poznaliśmy dane nt. kondycji rynku pracy w strefie euro. Wg danych Eurostatu, w lutym stopa bezrobocia wyniosła 9,5% wobec 9,6% miesiąc wcześniej i 10,3% odnotowanych w lutym 2016 roku. Jest to najniższy poziom od maja 2009 roku, co nie zmienia faktu, że nadal bardzo źle wygląda sytuacja osób młodych. W lutym, stopa bezrobocia wśród ludzi poniżej 25. roku życia w strefie euro sięgała 19,4%. Dane okazały się zgodne z oczekiwaniami, nie miały więc istotnego wpływu na nastroje na rynku głównej pary walutowej podobnie jak publikacja ostatecznych danych PMI dla strefy euro, które również pokryły się z oczekiwanymi ekonomistów. W rezultacie inwestorzy nadal pozostawali pod wpływem zeszłotygodniowych jastrzębich wypowiedzi członków amerykańskiej Rezerwy Federalnej. M.in. mający prawo głosu w FOMC William Dudley z zarządu Fed przyznał ostatnio, że jeszcze kilka podwyżek stóp procentowych w tym roku jest sensownym scenariuszem, choć same decyzje zależeć będą od publikacji makro.

W tym tygodniu nie będzie brakowało danych z USA. Dla dolara kluczowe będą przede wszystkim notatki z marcowego posiedzenia FOMC i EBC oraz raporty z rynku pracy w USA (wg ADP i NFP). Amerykański rynek pracy jest mocny, jednakże dość niska dynamika płac to silny argument przeciwko szybkiemu tempu podwyżek stóp. Jeśli dane z USA zaskoczą pozytywnie, zaś EBC (zarówno wystąpienie prezesa M. Draghi’ego jak i ujawnione zapiski z marcowego posiedzenia baku) potwierdzi zamiar utrzymywania luźnej polityki monetarnej, w strefie euro otworzy się przestrzeń do spadku kursu EURUSD poniżej 1,06 w najbliższym czasie. Możliwa aprecjacja dolara do euro nie będzie wspierała wzrostu złotego. Ponadto na wtorek-środę zaplanowane jest posiedzenie RPP, a po słabszych od oczekiwanych odczytach marcowej inflacji Rada zapewne utrzyma mocno gołębie nastawienie w polityce pieniężnej utwierdzając rynek w przekonaniu, że nie widzi konieczności podwyżek stóp procentowych w 2017 roku. W związku z tym środowy komentarz RPP może dodatkowe deprecjonować złotego. W najbliższym czasie widzimy szanse na wzrost kursu EURPLN do 4,25.

Powiązane tematy

Komentarze