Informacje

www.sxc.hu
www.sxc.hu

PGNiG będzie szukać gazu łupkowego na własną rękę

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 19 listopada 2012, 11:18

  • 0
  • Powiększ tekst

Do końca roku Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo rozpocznie odwiert w Kochanowie w poszukiwaniu gazu łupkowego. Na razie samodzielnie, ponieważ model współpracy biznesowej w ramach „łupkowego sojuszu” jeszcze nie został ustalony, a pierwotnie zakładana forma spółki może zostać zmieniona. W skład porozumienia do tej pory weszły PGNiG, Enea, KGHM, PGE i Tauron, co miało przyspieszyć prace poszukiwawcze.

"Wybieramy już teraz wykonawcę do rozwiercenia pierwszego padu, pierwszy odwiert rozpocznie się na Kochanowie" mówi Grażyna Piotrowska-Oliwa, prezes PGNiG.

Wejherowo (z tzw. padami: Kochanowo, Częstkowo, Tępcz – czyli projekt KCT) jest jedną z bardziej perspektywicznych spośród 15 koncesji poszukiwawczych gazu łupkowego, które należą do gazowego potentata. PGNiG na razie prowadzi przetargi dotyczące wyboru wykonawców prac i pozyskuje dostęp do gruntów na własną rękę. Spółki wchodzące w skład porozumienia przedłużyły termin na podpisanie umowy określającej szczegóły tej współpracy do 4 lutego 2013 roku.

"Sojusz pracuje: przedłużyliśmy okres trwania umowy i okres na zdobycie zgód korporacyjnych czy zgody Komisji Europejskiej na koncentrację. Są to tylko kwestie techniczne, które przy tylu partnerach zajmują trochę czasu, ale operacyjnych opóźnień nie ma żadnych"zapewnia prezes PGNiG.

Podczas podpisania na początku lipca umowy ramowej między polskimi firmami mówiono o spółce komandytowej, jako najbardziej odpowiedniej do tego rodzaju inwestycji. W takim przypadku funkcjonują dwie kategorie wspólników – komplementariusz i komandytariusze. Komplementariusz prowadzi sprawy spółki, reprezentuje ją na zewnątrz i nieograniczenie odpowiada za jej zobowiązania. Komandytariusz jest wspólnikiem pasywnym, wnoszącym np. kapitał. Ma ograniczony wpływ na działania spółki, a zakres odpowiedzialności jest ustalony w umowie.

W tym przypadku każdy z inwestorów ma mieć określony procentowo udział w budżecie projektu, który szacowany jest na maksymalnie 1,72 mld złotych. Z nieoficjalnych informacji wynika jednak, że partnerzy PGNiG chcą mieć większy wpływ na prowadzenie działań związanych z poszukiwaniem i wydobywaniem gazu.

"Właśnie dlatego też robiliśmy aneks, że nasi doradcy i prawnicy wymyślili inną konstrukcję, nieco prostszą, łatwiejszą, również podatkowo" informuje Grażyna Piotrowska-Oliwa. "Pracujemy nad najlepszym modelem prawnym pozwalającym oszczędzać koszty wszystkim stronom i optymalnie uregulować kwestie podatkowe. To są negocjacje czysto techniczne, nie operacyjne."

Zgodnie z umową zawartą pomiędzy spółkami wspólne prace będą prowadzone na należącej do PGNiG części koncesji Wejherowo. Wstępne badania potwierdziły występowanie tam gazu z łupków. Nie jest też wykluczona współpraca przy innych koncesjach. Pierwszy gaz z tego wspólnego projektu może popłynąć w 2016 roku.

(Agencja Informacyjna Newseria)

Powiązane tematy

Komentarze