Informacje

Fot.Bortuc/sxc.hu
Fot.Bortuc/sxc.hu

Brytyjczycy policzyli na jak długo im wystarczy gaz łupkowy

Polska Agencja Prasowa

  • Opublikowano: 14 lipca 2014, 08:35

  • Powiększ tekst

Nawet 41 proc. zużycia gazu w Wielkiej Brytanii do 2035 r. może pochodzić z krajowych złóż niekonwencjonalnych - wynika z raportu firmy National Grid, operatora brytyjskiej gazowej sieci przesyłowej.

Według National Grid w przypadku realizacji optymistycznego scenariusza rozwoju sektora gazu łupkowego, nawet 41 proc. zużycia gazu w Wielkiej Brytanii może być zaspokajane właśnie z tego źródła.

Brytyjskiej gospodarce grozi wzrost uzależnienia się od importu gazu, według National Grid może ono wynieść nawet 91 proc. w perspektywie 2035 roku, w przypadku niepowodzenia prac poszukiwawczych.

Według raportu do 2035 roku po brytyjskich drogach ma jeździć nawet 5 mln samochodów elektrycznych, a w perspektywie 2050 roku napęd elektryczny lub hybrydowy będą miały wszystkie brytyjskie samochody.

Ponadto, do 2030 roku nawet 6 mln gospodarstw domowych ma być całkowicie samowystarczalna w zakresie wytwarzania ciepła. Umożliwi to dalszy rozwój i upowszechnienie technologii pomp ciepła.

Raport jest zestawieniem czterech scenariuszy przewidujących różne modele rozwoju sektora energetycznego, począwszy od scenariusza zakładającego znaczący rozwój "zielonych technologii", aż po scenariusz "węglowy", w którym przejście w kierunku technologii niskoemisyjnych ma być rozłożone w długim okresie.

"Przejście w kierunku dekarbonizacji energetyki jest nieuniknione, ale w zależności od scenariusza następuje to szybciej lub wolniej. W każdym ze scenariusz jest miejsce dla zielonych technologii, zarówno w zakresie wytwarzania energii, jak i po stronie konsumenckiej, np. odnośnie zastosowania pomp ciepła czy niskoemisyjnych środków transportu" - komentuje Richard Smith, odpowiadający za planowanie strategiczne w National Grid.

Niezależnie od tego, każdy ze scenariuszy zakłada znaczące zmiany w zakresie źródeł wytwarzania energii. We wszystkich czterech scenariuszach zakłada się, że większość elektrowni węglowych zniknie z rynku do 2023 roku, a ich miejsce zajmować będą technologie niskoemisyjne.

Znaczące różnice w poszczególnych scenariuszach dotyczą jednak udziału energetyki odnawialnej w miksie wytwórczym. W najdalej idącym pod tym względem scenariuszu zakłada się udział OZE w miksie energetycznym na poziomie ok. 54 proc. do 2035 roku. A 46 proc. stanowić będą farmy wiatrowe i elektrownie solarne.

Najbardziej zachowawczy scenariusz przewiduje udział OZE na poziomie ok. 38 proc. całości mocy wytwórczych. (PAP)

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.