Informacje

Fot.sxc.hu
Fot.sxc.hu

Sawicki: Polska mówi "nie"

Polska Agencja Prasowa

  • Opublikowano: 22 sierpnia 2014, 18:59

  • 1
  • Powiększ tekst

Polska nie zgadza się na uruchomienie tylko 125 mln euro na rekompensaty za straty poniesione wskutek rosyjskiego embarga na żywność, ani na podział środków na gruszki i jabłka oraz pozostałe - tak minister rolnictwa Marek Sawicki komentuje propozycje Komisji Europejskiej.

W piątek w Brukseli odbyło się kolejne spotkanie ekspertów z KE i państw członkowskich UE poświęcone ocenie skutków rosyjskiego embarga. Eksperci omówili najnowszą propozycję Komisji Europejskiej z 18 sierpnia, dotyczącą odblokowania 125 mln euro na wsparcie dla producentów niektórych łatwo psujących się owoców i warzyw, którzy odczują skutki embarga.

Z opublikowanego przez resort rolnictwa omówienia projektu propozycji Komisji Europejskiej wynika, że "całkowite wsparcie finansowe UE nie przekroczy 125 mln euro, przy czym 82 mln euro przeznacza się na wsparcie dla jabłek oraz gruszek, a 43 mln euro na pozostałe produkty".

Jak wyjaśniają unijne źródła, Komisja zaproponowała taki podział z obawy, że całe 125 mln mogłoby trafić do jednego czy dwóch sektorów.

Ostateczna decyzja KE w sprawie rekompensat dla producentów owoców i warzyw ma zostać opublikowana i wejść w życie już w przyszłym tygodniu. Źródła w KE nie wykluczają jednak, że w najbliższych dniach w zależności od opinii państw członkowskich do pierwotnej propozycji Komisji zostaną wprowadzone pewne zmiany, jak np. dodanie jednego czy dwóch produktów do wykazu owoców i warzyw, objętych wsparciem. (Polska sygnalizowała, że zależałoby jej np. na wpisaniu do rozporządzenia śliwek) czy też zasady wsparcia rolników niezrzeszonych w organizacjach producenckich.

Niezadowolony z propozycji Komisji jest minister rolnictwa Marek Sawicki.

Nie może być tak, że mamy rosyjskie embargo i chce się to załatwić funduszami rezerwy ogólnej w wysokości 125 mln euro. To są rzeczy niepoważne, nierozsądne wydaje mi się, że urzędnicy europejscy jeszcze nie wrócili z wakacji. Będziemy dalej walczyć -

mówił Sawicki w piątek w Jabłonce (woj. małopolskie).

Zaznaczył też:

Z tego co słyszę, żadne państwo nie przyjęło takiego podziału środków. Komisja twierdzi, że nie musi tego dalej konsultować - ja jestem przekonany, że ta kwota jeszcze się zmieni.

Zapowiedział interwencję w tej sprawie; 11 września w Warszawie ma rozmawiać na temat odszkodowań z komisarzem UE ds. rolnictwa.

Tymczasem według komunikatu KE większość krajów UE "wyraziła zadowolenie z szybkiej reakcji Komisji oraz z działań, które mają zostać wdrożone".

Szef resortu rolnictwa, cytowany z kolei w komunikacie ministerstwa, podkreślił, że "zapowiadane od kilku dni, a teraz przedstawione propozycje rekompensat są dla nas niekorzystne". Według niego - podano w komunikacie - przeznaczenie większości środków na jabłka i gruszki jest w tym momencie niewłaściwe, gdyż zbiory tych owoców dopiero się zaczną, a najbardziej palącym problemem są papryka i warzywa kapustne. Mówił też, że "nie ma też zgody na obniżenie stawek o połowę dla rolników niezrzeszonych".

Sawicki mówił ponadto, że rolnicy ponieśli koszty produkcji i przynajmniej te kwoty powinny zostać im zwrócone.

Oferta Unii mówi o rekompensatach na poziomie 50 proc. kosztów wycofania - to koszty poniżej wartości rynkowej. Na takie propozycje nie możemy się zgodzić -

powiedział.

Wcześniej na spotkaniu z rolnikami z Podhala minister powiedział: "Skoro politycy z Unii Europejskiej podjęli solidarnie decyzję o nałożeniu sankcji na Rosję, a Rosja nałożyła sankcje odwetowe, to cała Unia musi ponosić tego koszty. Unię było stać na wsparcie kryzysowe Grecji, a dzisiaj nie stać na wydanie 10 mld euro na uporządkowanie europejskiego rynku rolnego".

Według opublikowanego przez Ministerstwo Rolnictwa omówienia propozycji KE, wsparcie finansowe przyznawano by uznanym organizacjom producentów owoców i warzyw, jak i producentom niebędącym członkami takich organizacji (tj. producentom indywidualnym).

W przypadku wycofywania przez producentów indywidualnych stawki (...) zostaną dodatkowo pomniejszone o 50 proc. w przypadku przeznaczenia produktów na cele inne niż bezpłatna dystrybucja -

podano.

Rekompensaty mają być przyznawane w przypadku przeprowadzenia "tzw. wycofania z rynku (tj. nieprzeznaczenia owoców i warzyw do sprzedaży), niezbierania lub zielonych zbiorów", czyli przeprowadzanych przed rozpoczęciem normalnych zbiorów. Komisja chce, aby w przypadku niezbierania i "zielonych zbiorów" maksymalne stawki nie mogły przekroczyć 90 proc. stawki określonej dla wycofań z przeznaczeniem na cele inne niż bezpłatna dystrybucja.

Propozycja KE - według resortu - jest taka, aby wsparcie finansowe objęło: pomidory, marchew, białą kapustę, paprykę słodką, kalafiory, ogórki, korniszony, pieczarki, jabłka, gruszki, truskawki, maliny, czarną, czerwoną i białą porzeczkę, jeżyny, agrest, winogrona stołowe i kiwi.

Ponadto - podano w omówieniu - KE proponuje, aby wsparcie finansowe było przyznawane w odniesieniu do działań przeprowadzanych od 18 sierpnia 2014 r. do 30 listopada 2014 r. Zaś wnioski o płatność można byłoby składać do 12 grudnia 2014 r. Wsparcie ma być wypłacane po 16 października 2014 r. Wypłacanie rekompensat ma trwać do 30 czerwca 2015 r.

W przypadku stwierdzenia, że suma kwot wnioskowanych osiągnęła maksymalny poziom wsparcia UE tj. 125 mln euro, Komisja Europejska niezwłocznie powiadomi państwa członkowskie o konieczności wstrzymania przyjmowania wniosków i ewentualnym zastosowaniu współczynnika redukcji. Oznacza to, że przy składaniu i rozpatrywaniu wniosków obowiązywać będzie zasada "kto pierwszy ten lepszy" -

czytamy.

Decyzję o uruchomieniu nadzwyczajnych środków wsparcia dla sektora rolno-spożywczego podejmuje Komisja Europejska. Kraje UE i Parlament Europejski mogą jednak zgłosić sprzeciw wobec takiej decyzji w ciągu dwóch miesięcy i wówczas KE musiałaby się z niej wycofać.

Dwa tygodnie temu Rosja wprowadziła roczny zakaz importu owoców, warzyw, mięsa, drobiu, ryb, mleka i nabiału z USA, Unii Europejskiej, Australii, Kanady oraz Norwegii. To odpowiedź Rosji na wcześniej nałożone na nią sankcje USA oraz UE. Wcześniej, 1 sierpnia Rosja wprowadziła embargo na niektóre owoce i warzywa z Polski. Do embarga nie przyłączyły się Białoruś i Kazachstan, które wraz z Rosją tworzą Unię Celną.

(PAP)

Powiązane tematy

Komentarze