Informacje

Fot.sxc.hu
Fot.sxc.hu

Zakłady sportowe wielką pralnią brudnych pieniędzy

Portal Skarbiec.biz

Portal Skarbiec.biz

Serwis zajmujący się prezentacją rynku finansowego, banków, funduszy inwestycyjnych, funduszy emerytalnych oraz firm inwestycyjnych.

  • Opublikowano: 6 października 2014, 18:05

  • 0
  • Powiększ tekst

140 mld USD przepuszczają średniorocznie mafie z całego świata poprzez bukmacherkę.

80 proc. zakładów sportowych jest nielegalnych. Najczęściej wykorzystywanymi sportami do prania brudnych pieniędzy są krykiet i piłka nożna, ale podatne są również tenis czy koszykówka – wynika z raportu „Protecting the Integrity of Sports Competition – The Last Bet for Modern Sport” stworzonego przez The University Paris 1 Panthéon-Sorbonne i International Centre for Sport Security (ICSS).

Dynamiczny rozwój zakładów sportowych pociągnął za sobą ich infiltrację przez zorganizowaną przestępczość –

przyznał Chris Eaton z ICSS na konferencji prasowej podczas prezentacji raportu.

Naukowcy z Sorbony i przedstawiciele International Centre for Sport Security poświęcili dwa lata na zbadanie tej kwestii. Nad dokumentem pracowało w sumie 70 osób. Powstał 700-stronicowy obraz zupełnie niekontrolowanej pralni brudnych pieniędzy obejmującej zasięgiem każdy zakątek globu. Jej działalność ułatwia rozwój nowoczesnych technologii oraz fakt, iż coraz więcej wydarzeń sportowych jest transmitowanych na żywo w telewizji.

Największy udział w nielegalnych zakładach ma Azja (53%). Najwięcej legalnych zakładów zawieranych jest w Europie (49%). W skali świata działa około 8 tys. legalnych firm bukmacherskich, liczby nielegalnych nie da się oszacować – mówi raport ICSS i Sorbony. Około 30% zakładów zawieranych jest poprzez internet. Najwięcej internetowych firm bukmacherskich jest zarejestrowanych w Anglii (114) i na Malcie (86).

Mohammed Hanzab, szef ICSS, zwraca uwagę, że ten raport to swoisty kamień milowy w świecie sportu, gdyż jest to pierwszy dokument pokazujący dokładnie powiązania między bukmacherami, gangami i sportowcami. Chris Eaton, który w przeszłości był szefem komórki bezpieczeństwa w FIFA podkreśla, że raport pokazuje, iż do tej pory do problemu podchodzono od niewłaściwej strony. - Skupiano się na walce z ustawianiem meczów przez zawodników i sędziów, tymczasem istnieje potrzeba zajęcia się nielegalnymi firmami bukmacherskimi. To powinna być rola rządów, nie organizacji sportowych – uważa Eaton.

W związku z tym Eaton wezwał do zacieśniania współpracy międzynarodowej w zakresie walki z praniem brudnych pieniędzy poprzez sport. Według niego znaczącą rolę do odegrania mają tu również takie organizacje ponadnarodowe jak choćby UNESCO, które mogłoby zainicjować działania i je koordynować. W walkę z szarą strefą powinny się również włączyć legalnie funkcjonujące firmy bukmacherskie, jest to bowiem w ich interesie. ICSS wzywa również organizacje sportowe do stworzenia spójnego systemu oceny i zarządzania ryzykiem systemowym, który ułatwiłby walkę z nieuczciwymi zawodnikami i sędziami.

Jednym z problemów z którymi mierzą się służby próbujące walczyć z korpucją i praniem brudnych pieniędzy w sporcie jest brak funduszy. Autorzy raportu rekomendują wprowadzenie podatków od zawierania zakładów bukmacherskich, dzięki którym mogłyby pojawić się środki na walkę z wymienionymi patologiami. Obecnie legalne zakłady przynoszą rządom m.in. Francji, Turcji czy Australii w skali roku około 4 mld euro dochodów z podatków.

Według ICSS i naukowców z Sorbony, sport i związane z nim biznesy generują obecnie około 2% światowego PKB. Wartość globalnego rynku sportowych zakładów wynosi 200-500 mld euro.

Źródło: Portal Skarbiec.biz

tytuł

Powiązane tematy

Komentarze