Informacje

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Kraje UE osiągnęły porozumienie ws. nowego budżetu

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 8 lutego 2013, 20:54

  • 0
  • Powiększ tekst

Po trwającym ponad dobę maratonie negocjacyjnym przywódcy państw UE uzgodnili w piątek w Brukseli nowy unijny budżet na lata 2014-2020. Po raz pierwszy UE będzie mieć wieloletni budżet mniejszy od poprzedniego.

Kompromis przewiduje, że w ciągu siedmiu lat zobowiązania Unii sięgną 960 mld euro, a rzeczywiste płatności - 908 mld euro. Kwota zobowiązań stanowi 1 proc. produktu krajowego brutto – poinformował szef rady Europejskiej Herman Van Rompuy na konferencji prasowej.

"Być może nie jest to perfekcyjny budżet dla wszystkich, ale każdy znajdzie w nim wiele dla siebie" - powiedział.

Rompuy przekonywał, że przyjęte w piątek uzgodnienia to "budżet równowagi i wzrostu gospodarczego". Jak podkreślił, nowy budżet jest "zorientowany na przyszłość", a zarazem umiarkowany.

Na politykę spójności, której Polska jest największym beneficjentem, przeznaczono ponad 325,1 mld euro w ciągu siedmiu lat. Na rolnictwo przewidziano blisko 373,2 mld euro, w tym na dopłaty bezpośrednie dla rolników i tzw. środki rynkowe ponad 277,8 mld euro. Na zwiększanie konkurencyjności przewidziano ponad 125,6 mld euro. Unijna administracja ma pochłonąć ponad 61,6 mld euro.

Według szefa Rady Europejskiej porozumienie budżetowe zakłada o prawie 40 proc. większe niż w poprzednim budżecie środki na konkurencyjność, wspieranie wzrostu gospodarczego i zatrudnienia, więcej pieniędzy na program stypendialny Erasmus, a także inwestycje w rozwój sieci transportowych i energetycznych, w tym program Łącząc Europę (Connecting Europe Facility). 6 mld euro przeznaczono na inicjatywę służącą walce z bezrobociem wśród młodzieży.

"Nie mogliśmy jednak ignorować bardzo trudnej sytuacji gospodarczej w Europie, dlatego musiał to być budżet odchudzony. Po raz pierwszy mamy realne cięcia w porównaniu do poprzedniej wieloletniej perspektywy finansowej (na lata 2007-2013). Uzgodniliśmy, że będą to cięcia w wysokości 34 mld euro zarówno dla zobowiązań, jak i płatności" - powiedział.

Zdaniem Van Rompuya przywódcy państw UE wykazali "wspólną odpowiedzialność", ale - podkreślił – do ostatecznego kompromisu konieczna jest jeszcze zgoda Parlamentu Europejskiego. Przestrzegł europosłów przed lekkomyślnym odrzuceniem porozumienia budżetowego, które uzgodniły kraje członkowskie. Jak wskazywał, stawką jest dobrobyt regionów, ludzi, firm oraz miejsca pracy i zatrudnienie młodych.

"Parlament (Europejski) musi też zaakceptować swoją odpowiedzialność. Budżet europejski nie jest ćwiczeniem księgowym. Zależy od tego przetrwanie regionów, całych grup społecznych, myślę więc, że trzeba poważnie zastanowić się przed odrzuceniem budżetu europejskiego" - przestrzegał Van Rompuy.

Odniósł się w ten sposób do podnoszonej przez szefa PE Martina Schulza kwestii różnicy pomiędzy tzw. zobowiązaniami a płatnościami w budżecie UE, które są mniejsze od zobowiązań. Schulz uważa, że różnica ta grozi deficytem unijnego budżetu, i ostrzegł, że się pod tym nie podpisze.

"W poprzedniej perspektywie finansowej 2007-2013 różnica między zobowiązaniami i płatnościami wynosiła ok. 5 proc., mówimy o podobnej skali w tym budżecie (na lata 2014-2020 - PAP). Nie ma więc nic nienormalnego w różnicy pomiędzy zobowiązaniami a płatnościami" - uspokajał Van Rompuy

Szef Komisji Europejskiej Jose Barroso ocenił, że uzgodniony w piątek budżet nie jest idealny, ale oferuje podstawę do negocjacji z Parlamentem Europejskim. Wyraził nadzieję, że negocjacje z PE - choć zapowiadają się trudno - zakończą się powodzeniem. Według Barroso warunkiem zgody europarlamentu jest "maksymalna możliwa elastyczność" m.in. poprzez przesuwanie środków z jednego roku na drugi w budżecie wieloletnim.

"Bez porozumienia w sprawie elastyczności przewidziane zobowiązania nie mogą być przekształcone w płatności" - ocenił szef KE.

Podkreślił, że Komisja Europejska wolałaby, żeby uzgodniony budżet był bliższy jej oryginalnej, ambitniejszej propozycji z czerwca 2011 r., opiewającej na ponad 1 bln euro.

"Ale muszę uznać, że obecne porozumienie polityczne było najwyższym możliwym poziomem, co do którego przywódcy mogli osiągnąć jednomyślność" - przyznał Barroso.

Van Rompuy zaznaczył, że w czasach oszczędności budżetowych ważne jest skupienie się na "esencji", czyli koncentrowaniu wydatków na wzroście i zatrudnieniu.

"Możemy dowieść, że nastąpił realny wzrost (wydatków) na badania i rozwój, na łączenie Europy, na pomoc rozwojową, na pomoc dla najuboższych i na przeciwdziałanie bezrobociu młodzieży" - wymienił.

Czwartkowo-piątkowo negocjacje przeciągały się głównie z powodu stanowisk krajów płatników netto do unijnej kasy, przede wszystkim domagającej się większych oszczędności Wielkiej Brytanii. Kanclerz Niemiec Angela Merkel domagała się z kolei ograniczenia zobowiązań budżetu na poziomie 1 proc. PKB Unii - i dokładnie to udało jej się uzyskać.

Nienaruszony pozostał brytyjski rabat we wpłatach do budżetu Unii. Rabaty przyznano też Niemcom, Holandii, Szwecji, Austrii oraz Danii.

 

Z Brukseli Anna Widzyk i Julita Żylińska (PAP)

Powiązane tematy

Komentarze