Informacje

fot. freeimages.com
fot. freeimages.com

Bankructw mniej, ale są bardziej dotkliwe

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 7 kwietnia 2016, 15:18

  • 0
  • Powiększ tekst

Euler Hermes na podstawie oficjalnych danych z Monitora Sądowego i Gospodarczego przeanalizował sytuację polskich firm w kontekście bankructw – w marcu 2016 roku oficjalnie opublikowano informację o upadłości 68 przedsiębiorstw wobec analogicznej liczby 79 upadłości przed rokiem (zmiana o 14%.).

Firmy, które zniknęły z rynku w marcu zatrudniały wg. ostatnich dostępnych danych łącznie ok. 3000 osób, a ich tak liczony (razem) roczny obrót wynosił ok 1,3 mld złotych.

Duża zmiana – w porównaniu do marca ub. roku wzrost o ponad 60% pod względem zsumowanego obrotu upadających firm. Również ich zatrudnienie było w tym roku znacznie wyższe. Skala problemów i straty dla gospodarki z tytułu upadłości nie wyraża się wyłącznie w liczbie bankrutujących firm, ale bardziej w ich skali działalności. Wyższe obroty firm znikających obecnie z rynku oznaczają także wyższe straty ich wierzycieli – dostawców, wyższe straty w przychodach podatkowych a także większe straty społeczne z tytułu większej liczby osób, które straciły pracę - mówi Tomasz Starus, Członek Zarządu odpowiedzialny za ocenę ryzyka w Euler Hermes.

Rynek krajowy to za mało?

W marcu upadały głównie firmy oferujące głównie na rynek krajowy towary konsumpcyjne.

tytuł Źródło: Monitor Sądowy i Gospodarczy, dane przeanalizowane przez Euler Hermes z grupy Allianz

Liczba upadłości w przemyśle rośnie za sprawą firm produkujących na rynek krajowy – i są to głownie wyroby konsumpcyjne: wyroby ciastkarsko-piekarnicze, farmaceutyki, gotowe posiłki, opakowania wyrobów konsumenckich (papierowe, z tworzyw sztucznych), drobny sprzęt AGD.

Spektrum tak szerokie, że trudno wskazać inną systemową, wspólną przyczynę ich upadłości niż niska rentowność prowadzonej działalności – uważa Tomasz Starus. Popyt konsumencki rośnie, ale jednak widocznie zbyt wolno aby pozwolić producentom podnieść marże. Mogą oczywiście w myśl klasycznych zasad myśleć zamiast tego o obniżce kosztów, ale jest to obecnie nierealne. Program 500+ wpływać będzie raczej na zmniejszenie liczby osób wykonujących niskopłatną pracę a co więcej – wiązać się będzie zapewne z przerzuceniem części kosztów potencjalnego podatku obrotowego od handlu właśnie na producentów. Cała więc nadzieja producentów wyrobów konsumpcyjnych w skokowym zwiększeniu popytu krajowego.

Firmy budowlane – mniej upadłości, ale...

W marcu trzeci rok z rzędu obserwowano spadek liczby upadłości w budownictwie. Upadłości nie dotyczyły, jak w ubiegłych miesiącach, głównie firm wyspecjalizowanych w pracach infrastrukturalnych (drogowych, kanalizacyjnych) czy wykończeniowych, ale budownictwa ogólnego i mieszkaniowego.

„Przyglądając się tym wskaźnikom zauważyć można, że w większości przypadków nie były to firmy, które przegrały walkę o zlecenia. Nie – ich obroty nie spadały, ale nawet w ostatnim roku rosły, w niektórych przypadkach zwiększyły się 2-3 krotnie na przestrzeni ostatnich pięciu lat. Co zatem doprowadziło je do utraty płynności i upadłości? Jako wspólny mianownik wskazałbym może zbyt agresywne, w niektórych przypadkach, zdobywanie nowych zleceń, często praktycznie bez marginesu zysku, a inna przyczyną (nierzadko współwystępującą) jest problem z bieżącym finansowaniem długiem – postępującym usztywnianiem się stanowisk banków – zauważa Michał Modrzejewski, Dyrektor Działu Analiz Branżowych w Euler Hermes.

tytuł Źródło: Monitor Sądowy i Gospodarczy, dane przeanalizowane przez Euler Hermes z grupy Allianz

Trend kwartalny – największa poprawa w produkcji, ale…

Największy, bo 17% spadek liczby upadłości firm produkcyjnych w pierwszym kwartale jest faktem, ale pamiętać trzeba, że wynika on raczej z wyjątkowo wysokiej, incydentalnej liczby upadłości producentów w marcu ubiegłego roku (26 przypadków), a nie z postępującego spadku ich liczby. Jest odwrotnie – z miesiąca na miesiąc stopniowo liczba upadłości firm produkcyjnych rosła w tym roku, w styczniu mieliśmy do czynienia z 12 takimi przypadkami, w lutym z 14 a w marcu – z 17.

Mniejsza od średniej dla całej gospodarki była poprawa w sektorze hurtu a zwłaszcza usług. Upadające hurtownie specjalizowały się w szerokim zakresie oferowanych towarów, ale uwagę należy zwrócić na utrzymującą się w tym gronie grupę firm wyspecjalizowanych w produktach motoryzacyjnych i samochodach, a także w wyrobach metalowych i w złomie (to w tej branży działała firma o jednym z największych obrocie – ponad 500 mln złotych).

Upadłości w sektorze usług są bardzo zróżnicowane a dominują w tej grupie firmy wyspecjalizowane w usługach na rzecz firm (różnego rodzaju doradztwo, obsługa finansowa i prawna, działalność marketingowa i reklamowa, sprzątanie, zarządzanie obiektami, obsługa inwestycji etc.).

Novum w statystyce upadłości jest grupa firm zajmujących się usługami – nazwijmy to komunalnymi, ale nie tylko. Ściślej związanych z przetwarzaniem odpadów, energią, zbiorem i utylizacją substancji niebezpiecznych, odzyskiem surowców etc. Wcześniej takie przypadki były pojedyncze, natomiast w marcu była to grupa siedmiu podmiotów.

Województwa – stopniowy wzrostu liczby upadłości w najsilniejszych gospodarczo województwach

Największy spadek liczby upadłości ma miejsce w Małopolsce, jak również w sąsiednim województwie podkarpackim. Nie występują tu już obecnie upadłości dużych firm produkcyjnych czy hurtowych. Odwrotnie w woj. dolnośląskim, śląskim czy mazowieckim.

Mimo, iż w skali kwartału widzimy jeszcze spadek liczby upadłości na Mazowszu, to patrząc z miesiąca na miesiąc zauważyć możemy kroczący wzrost liczby upadłości (zwłaszcza w marcu) w tych trzech województwach, będących przecież najdynamiczniejszymi gospodarczo województwami (obok Wielkopolski i Pomorza) – zauważa Michał Modrzejewski.

Oprac. Sek

Powiązane tematy

Komentarze