Informacje

www.sxc.hu
www.sxc.hu

TYLKO U NAS: wiceprezes BGK Nieruchomości, Włodzimierz Stasiak obala mity o Programie Mieszkanie Plus!

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 26 października 2016, 09:42

  • 5
  • Powiększ tekst

Wraz ze startem pilotażu Programu Mieszkanie Plus wokół projektu realizacji tanich mieszkań na wynajem z perspektywą wykupu na własność; pojawiło się wiele mitów. Zarówno przeciwnicy wprowadzanych zmian, jak i osoby, które planują z niego skorzystać, na razie niewiele na ten temat wiedzą. Redakcja wGospodarce postanowiła rozprawić się z mitami na temat programu Mieszkanie Plus.

Mit 1: Spośród 17 lokalizacji, których dotyczył list intencyjny, tylko 1 miasto (Poznań) ma powyżej 500 tys. mieszkańców. Tymczasem największe zapotrzebowanie istnieje w największych miastach Polski – tam, gdzie zarówno młode rodziny, jak i studenci przeprowadzają się w związku z lepszymi perspektywami pracy i rozwoju.

Wiceprezes BGK Nieruchomości, Włodzimierz Stasiak:

Podpisanie listów intencyjnych wcale nie nastąpiło tylko w małych miejscowościach, wszystko zależy od tego, jak się na to spojrzy. Gdyby spojrzeć w kategoriach względnych: ile jest małych miast, a jaki procent małych miast podpisało list intencyjny; ile jest dużych miast w Polsce i z iloma już podpisaliśmy i podpiszemy listy, to widać, że przede wszystkim pilotaż objął duże miasta. W Polsce zakłada się, że jest około 10 dużych miast. Podpisaliśmy dokumenty w Katowicach, Poznaniu. Spośród 13 dzisiaj podpisywanych listów intencyjnych, mogę wymienić Gdynię i Łódź jako przykład dużych miast. Również podpisywane dzisiaj porozumienie z Agencją Mienia Wojskowego pozwoli nam zidentyfikować i wybrać tereny w samej Warszawie. Nie wyobrażam sobie, aby duże miasta nie zostały objęte Programem. Jeżeliby się okazało, że w większych miastach budują deweloperzy i TBS-y, dostarczając tyle tanich mieszkań, ile wynosi popyt, to na Program mieszkania plus miejsca tam nie ma. Nie będziemy wchodzić do żadnego miasta na siłę, ale tylko tam gdzie jest luka. Z kolejnymi właśnie podpisywanymi listami intencyjnymi liczba miast rośnie do 30. Nie czekamy na ustawy - już działamy. Nadal zapraszamy samorządy, każdy przypadek jest indywidualnie analizowany, zgłaszają się do nas kolejne gminy, pula lokalizacji nie jest wcale zamknięta. Pilotaż jest otwarty.

Mit 2: W większych miastach Skarb Państwa praktycznie nie dysponuje gruntami pod inwestycje, a jeśli takie są, to tylko źle zlokalizowane

To nieprawda. Na przykład Agencja Mienia Wojskowego z którą właśnie podpisujemy list intencyjny dysponuje gruntami w wielu miastach. I to często w centrach. Liczymy, ze za przykładem tej pierwszej agencji pójdą inni, zarządzający gruntami Skarbu Państwa.

Mit 3: Możliwość skorzystania z Programu będzie ograniczana decyzją gminy – jeśli nie będzie się ubiegać o udział w Mieszkaniu Plus, to jej mieszkańcy nie mają szansy na przyznanie nieruchomości w ramach Programu. Analogicznie – tempo powstawania mieszkań na danym obszarze zależy tylko i wyłącznie od tempa podpisywania umów i składania ofert przez gminy

Żaden mechanizm nie jest perfekcyjny, ale jest wiele czynników wskazujących na to, że gminom będzie zależało na dołączeniu do Programu. Dotarły do nas informacje, że radni jednej z gmin przyszli nawet na posiedzenie z kartkami, na których były wypisane nazwy 17 pierwszych pilotażowych lokalizacji. W ten sposób demonstrowali swoje niezadowolenie z powodu braku ich gminy na liście. Istnieje ogromna presja środowiska, by dołączyć do programu Mieszkanie Plus. Burmistrzowie czują presję lokalną, ale również pojawia się pozytywna rywalizacja między nimi. Ta machina się rozkręca, to jak domino, jest bardzo duże zainteresowanie. Nie jesteśmy ograniczeni tylko do nieruchomości ze spółek Skarbu Państwa, ale i nie jesteśmy ograniczeni tylko do nieruchomości od burmistrzów i samorządów, czy działek od deweloperów i ich właścicieli. Wiele jest źródeł, dających nadzieję na współpracę, a to gwarantuje powodzenie.

Mit 4: Wraz ze startem Programu obiecano powstanie 300 tys. mieszkań w ciągu 3 lat. W 2016 roku powstało około 120-150 tys. mieszkań, ale z tego 75 tys. zostało zbudowanych przez deweloperów. Według branży mieszkaniowej podany przez ministra Henryka Kowalczyka wynik jest niemożliwy do osiągnięcia.

Fakty są takie, że rocznie w Polsce buduje się około 120-140 tys. mieszkań. Z tego w dużym zaokrągleniu, połowę dostarczają deweloperzy, a połowę prywatni inwestorzy oraz gminy. Zgoda – 100 tys. mieszkań oznacza prawie podwojenie liczby budowanych nieruchomości. To duży wysiłek, ale nie niemożliwy. Dobrym przykładem jest rynek szwedzki, gdzie nagle zaczęto budować kilkakrotnie więcej. Zarzut padł, ponieważ wydaje się, że jest niewykonalne, by to BGK Nieruchomości wybudowało taką liczbę. Nie twierdzę, że to się nie uda. Będziemy się starać zbudować jak najwięcej, ale liczymy także na to, że damy impuls branży. Naszą aspiracją jest to, aby inwestorzy prywatni także przyłączyli się do trendu tańszego budowania - albo współpracując, albo realizując własne projekty. Ta liczba mieszkań to sporo, ale ciągle za mało. Liczę na to, że nie tylko my, ale też samorządy będą realizować misję tworzenia nowych mieszkań.

Mit 5: Potrzeba mieszkaniowa może dotyczyć nawet około 40 proc. społeczeństwa. Nawet jeśli udałoby się zbudować 300 tys. mieszkań w 3 lata to wciąż za mało, a więc hasło: „Tanie mieszkania dla wszystkich Polaków” nie ma swojego realnego uzasadnienia.

Wierzymy, że dzięki naszym działaniom do rynku zostanie wysłany impuls. Chcemy pokazać, ze można budować taniej i kierować ofertę do mniej zamożnych rodzin. Mamy nadzieję, ze nasz sukces zachęci do działania również deweloperów. Dla zapełnienia tak olbrzymiej luki potrzebne jest współdziałanie całego rynku. Nasza oferta nie jest konkurencyjna dla deweloperów, raczej poszerzamy rynek ponieważ beneficjentami programu Mieszkania Plus w większości będą jednak osoby, których nie stać na kredyt. Dzięki nam będą mogli poważnie myśleć o swoim własnym „M”.

Mit 6: Opozycja wskazuje, że dotychczasowe lokalizacje, z którymi zostały podpisane listy intencyjne to tzw. „Polska powiatowa”, która skupia w sobie głównie elektorat PiS. Jest to więc Program skierowany do tych, którzy są zwolennikami obecnej władzy.

Dobór z pierwszych lokalizacji w żaden sposób nie był uwarunkowany politycznie. To było działanie operacyjne, kwestia szybkości współpracy, nawiązywania kontaktów. Brak tu jakiegokolwiek klucza politycznego. Nie jestem ekspertem od znajomości wyników wyborów i tego, jak rozkładały się głosy w poszczególnych województwach. Najważniejszym jest fakt, że ktoś musi być pierwszy, ale to nie koniec. Zaraz będą kolejne lokalizacje. Absolutnie kwestie partyjne nie miały tu żadnego znaczenia, to nie był klucz. Należy zauważyć, że listy intencyjne są podpisywane również z miastami gdzie rządzą przedstawiciele partii opozycyjnych. Bardzo dobrze, ze przede wszystkim liczy się dobro tych, którzy dzisiaj mają niezaspokojone potrzeby mieszkaniowe.

Mit 7: BGK Nieruchomości wskazało, że koszty samej budowy metra to kwota rzędu blisko 2000 zł. Deweloperzy wskazują, że niewykonalnym jest, aby w tak krótkim czasie i za tak małe pieniądze powstały mieszkania o wysokim standardzie. Spodziewać się można po pierwsze: opóźnień, po drugie: tanich technologii.

Nie wchodzimy w segment rynku o wysokim standardzie ale nie będą to też mieszkania substandardowe. Zależy nam na tym, aby były to innowacyjne technologie, również z grupy OZE, proekologiczne. Rozmawiamy o współpracy przy finansowaniu tego typu technologii z BOŚ Bankiem i przez nich chcemy z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska. Zaczęliśmy już rozmowy z inżynierami, architektami i projektantami, aby proponowali innowacyjne rozwiązania, które zapewnią tanie koszty budowy. Tanio, dobra jakość, ekologia – mieszkania mają łączyć te mechanizmy. Technologia i budowa to także kwestia spełnienia kryterium jakości.

Mit 8: Powstaną wielkie blokowiska na wzór molochów z czasów PL-u, które będą miały na celu tanim kosztem „upchnąć” jak najwięcej rodzin w jednym miejscu.

Chcemy tworzyć dobre rozwiązania urbanistyczne. W mniejszych miastach nie ma mowy o wielkich blokowiskach, tam będą raczej dziesiątki mieszkań, a nie setki. Dobra jakość rozwiązań architektonicznych, ale i urbanistycznych, czyli tworzenia ładu, pełnowartościowej tkanki miejskiej, z dobrą komunikacją, infrastrukturą społeczną, koniecznie żłobkami, przedszkolami i szkołami – to nas interesuje. W tej chwili padł pomysł w ramach Polskiego Funduszu Rozwoju, aby scentralizować zarządzanie funduszami, które wspierają samorządy poprzez oddanie nam w zarządzanie aktywów tych funduszy. To stworzy możliwość nie tylko zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych samorządów, ale również wsparcie infrastruktury miękkiej – społecznej, ale i twardej – typu drogi czy kanalizacja. To bardzo dobry pomysł na współpracę z samorządami w sposób kompleksowy. To jeszcze jeden powód, aby być optymistą, co do realizacji tego projektu.

Rozmawiała Nikola Bochyńska

Powiązane tematy

Komentarze