Informacje

Walcownia Batory idzie w ręce prywatnej spółki. Ale Węglokoks ma zastrzeżenia

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 14 listopada 2016, 14:45

  • 1
  • Powiększ tekst

Katowicki sąd zatwierdził w poniedziałek sprzedaż Walcowni Blach Grubych Batory w Chorzowie prywatnej spółce, która zwyciężyła w postępowaniu przetargowym. Brała w nim też udział spółka z grupy kapitałowej Węglokoksu, która rozważy zaskarżenie postanowienia sądu.

Sprzedaż walcowni Batory to część trwającego od czerwca br. procesu upadłości likwidacyjnej spółki HW Pietrzak Holding SA. Od lutego br. ponad 250 pracowników należącej do niej walcowni Batory nie otrzymywało pensji; dopiero z czasem syndyk pozyskał środki na wypłatę większej części zaległych wynagrodzeń.

Część z nich zapewniła niedawno Huta Łabędy w Gliwicach (z grupy Węglokoks) w ramach umowy na rozruch przedsiębiorstwa - na poczet jego przyszłej ceny. Kontekstem stały się plany powołania holdingu Śląskie Huty Stali (ŚHS), mającego skupić pod jedną marką należące do Węglokoksu huty Łabędy i Pokój oraz - po rozstrzygnięciu kwestii prawnych - właśnie walcownię Batory.

Kluczowym elementem pozyskania do ŚHS walcowni Batory był przetarg na nabycie tej tzw. zorganizowanej części przedsiębiorstwa HW Pietrzak Holding - prowadzony w ramach postępowania upadłościowego przed katowickim sądem. Grupę Węglokoks reprezentowała tam spółka zależna Huty Pokój SA - Stalserwis II. Drugą ofertę złożyła spółka Moris z Chorzowa.

Ta istniejąca od 1994 r. firma przede wszystkim dostarcza wyroby hutnicze dla wielu segmentów rynku. Ważną dla niej inwestycją było utworzenie w 2012 r. w Chorzowie zgrzewalni szyn kolejowych, dzięki której oferuje szyny różnych typów o długości do 360 metrów.

W odbywającym się w ostatnią środę przed katowickim sądem przetargu obaj oferenci zaproponowali tę samą minimalną cenę nabycia, określoną na niespełna 23,75 mln zł netto.

W tej sytuacji przed sądem odbyła się aukcja, w której prezes spółki Stalserwis II zgłaszał kolejne oferty do 25,1 mln zł, natomiast prezes spółki Moris - do 26 mln zł. Sąd wówczas nie zdecydował jeszcze o zatwierdzeniu wyniku aukcji, odraczając to do poniedziałku.

W poniedziałek spółka Stalserwis II złożyła pismo zawierająca zgłaszane już w środę zarzuty dotyczące możliwości naruszenia transparentności przetargu. Oferent reprezentujący Węglokoks wskazywał, że stałą obsługę prawną spółki Moris prowadzi radca prawny będący również pełnomocnikiem kancelarii syndyka HW Pietrzak Holding.

Sędzia komisarz Joanna Tuks nie podzieliła tych zastrzeżeń. "Nie ma tu żadnej sprzeczności interesów, które mogłyby rzutować na przejrzystość tego przetargu" - uznała sędzia komisarz i przypomniała stronom o możliwości zaskarżenia postanowienia sądu. Jeżeli takie nie wpłynęłoby, syndyk powinien podpisać umowę sprzedaży zakładu w ciągu 7 dni od uprawomocnienia się postanowienia.

Jak powiedział rzecznik Węglokoksu Paweł Cyz, firma jest zaskoczona decyzją sądu. "Rozstrzygnięcie przetargu budzi nasze wątpliwości, w związku z czym rozważamy zaskarżenie tej decyzji" - zasygnalizował Cyz.

PAP, MS

Powiązane tematy

Komentarze