Informacje

Niemiecki minister finansów Wolfgang Schaeuble, fot. PAP/EPA/GREGOR FISCHER
Niemiecki minister finansów Wolfgang Schaeuble, fot. PAP/EPA/GREGOR FISCHER

Niemcy zdecydowanie przeciw pomysłom rozluźniania dyscypliny budżetowej krajów Unii Europejskiej

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 18 listopada 2016, 21:48

    Aktualizacja: 18 listopada 2016, 22:15

  • 7
  • Powiększ tekst

Niemiecki minister finansów Wolfgang Schaeuble zdecydowanie skrytykował w piątek propozycję komisarza Unii Europejskiej do spraw gospodarki Pierre'a Moscoviciego, by państwa unijne zwiększyły swe wydatki budżetowe w celu ożywienia koniunktury.

Występując na zorganizowanym przez dziennik "Sueddeutsche Zeitung" forum gospodarczym w Berlinie, Schaeuble zarzucił Komisji Europejskiej, że jej zalecenia w sprawie polityki finansowej przeciwstawiają się obowiązującemu prawu unijnemu, jak też zmniejszają nacisk na państwa, które jeszcze nie zrealizowały celów budżetowych i nie wprowadziły reform. Nie jest to zgodne z wiążącym państwa strefy euro paktem stabilności i wzrostu - zaznaczył minister.

Dodał, iż wspomniany pakt przewiduje sprawdzanie przez KE budżetów poszczególnych krajów, ale zamiast tego zabrała ona głos w sprawie ukierunkowania polityki finansowej - do czego nie ma żadnego mandatu. Kwestią decydującą jest to, by przestrzegano reguł paktu stabilności, a niemiecki budżet odpowiada europejskim regułom - podkreślił Schaeuble.

Moscovici wezwał państwa strefy euro do wdrożenia bardziej ekspansywnej polityki fiskalnej i zwiększenia w ten sposób przyszłorocznych wydatków publicznych o średnio 0,5 proc. produktu krajowego brutto ponad kwotę przewidzianą w projekcie budżetu.

Jak wskazał Schaeuble, z punktu widzenia rządu Niemiec należy dotrzymywać podstawowych postanowień paktu stabilności, a poszczególne państwa muszą realizować reformy strukturalne służące wzmacnianiu potencjału wzrostu. Europa ma pewne problemy nie dlatego, że reform jest zbyt wiele, lecz dlatego, że jest ich zbyt mało - ocenił.

Ostrzegł jednocześnie przed negatywnymi skutkami widocznej na całym świecie liberalizacji polityki monetarnej w sytuacji, gdy globalne zadłużenie osiągnęło rekordowy poziom, a z banków centralnych płynie na rynki strumień pieniędzy.

Mimo coraz bardziej alarmujących i coraz częstszych upomnień Banku Rozrachunków Międzynarodowych (BIS) "zmierzamy - choć nie poświęcamy temu większej uwagi - ku następnemu kryzysowi, ku następnej (finansowej) bańce" - powiedział Schaeuble, zaznaczając, że może to być efekt zarówno polityki finansowej, jak i innych czynników. Według niego zdecydowanie największym błędem byłoby ponowne zwiększanie regulacji w następstwie kryzysu finansowego.

PAP, sek

Powiązane tematy

Komentarze