Informacje

Cezary Kazimierczak do UOKiK: Czy Facebook nie musi przestrzegać polskiego prawa?

Marek Siudaj

Marek Siudaj

Redaktor zarządzający wGospodarce.pl

  • Opublikowano: 7 grudnia 2016, 14:20

  • 2
  • Powiększ tekst

Cezary Kazimierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, chce, aby urząd antymonopolowy przyjrzał się regulaminowi Facebooka. „Roi się tam od klauzul abuzywnych” – ocenił.

Klauzula abuzywna to taki zapis umowy, który jest niekorzystny dla klienta, zbyt niejasny albo w inny sposób dyskryminuje osobę zawierającą kontrakt. Rejestr klauzul abuzywnych – których nie można stosować w umowach – prowadzi Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W sprawie klauzul abuzywnych do UOKiK napisał list Cezary Kazimierczak, prezes ZPP.

Na przykład regulamin firmy Facebook aż się roi od takich klauzul – a nie słyszałem nigdy, aby UOKiK się tym zajmował i stanął w obronie polskich obywateli i egzekwował stosowanie zakazanych prawem klauzul – czytamy w liście. – Firma Facebook jest wiodącą innowacyjną firmą o bardzo szerokich i ambitnych celach sięgających nawet oceny, która legalna polska demonstracja może być komunikowana przez użytkowników, a która nie.

Kazimierczak zwrócił uwagę, że rejestr klauzul abuzywnych powstał, aby ułatwić obywatelom walkę z koncernami. Tymczasem żaden koncern nie został dotknięty przez ten przepis, za to problemy miały małe polskie firmy. Zgłaszały się do nich bowiem kancelarie, grożące pozwami za stosowanie klauzul abuzywnych np. w regulaminie sklepu internetowego.

Moje pytanie jest zatem bardzo proste: czy firma Facebook musi czy nie musi przestrzegać polskiego prawa? A jeśli nie musi, to dlaczego? A jeśli musi – to jakie kroki zamierza podjąć Pana urząd, żeby wyegzekwować zaprzestanie stosowania przez Facebook klauzul abuzywnych – napisał Kazimierczak w liście adresowanym do Marka Niechciała, prezesa UOKiK.

Kazimierczak zacytował kilka klauzul, które jego zdaniem są abuzywne, a które znajdują się w regulaminie Facebooka. Na przykład nakaz rozwiązywania wszelkich roszczeń lub sporów wyłącznie przed sądem okręgowym Północnego Dystryktu Kalifornii albo w sądzie stanowym hrabstwa San Mateo. Taki zapis, jak sugeruje Kazimierczak, ogranicza prawa potencjalnych użytkowników portalu.

Inny zapis, który wskazał ZPP, to ten, ograniczający dochodzenie szkód wynikających z użytkowania FB do 100 dolarów ewentualnie do kwoty, jaką użytkownik zapłacił firmie. Kazimierczak wskazał także na zapis, wg którego osoby będące użytkownikami oraz osoby niebędące użytkownikami FB zgadzają się na przesyłanie danych osobowych do USA. To oznacza, że nawet jeśli ktoś zlikwidował konto na FB, jego dane mogą trafić do USA. Aby to zakończyć – wskazuje ZPP – użytkownik musiałby złożyć pozew w sądzie Północnego Dystryktu Kalifornii albo w San Mateo.

Powiązane tematy

Komentarze