Informacje

fot. freeimages.com
fot. freeimages.com

Resort sprawiedliwości uspokaja: wysokie kary za wyłudzenia VAT nie dotkną drobnych firm

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 10 grudnia 2016, 09:05

  • 2
  • Powiększ tekst

Wysokie kary za wystawienie fałszywych faktur nie dotkną drobnych firm - przekonywał w piątek wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik podczas Chrześcijańskiego Forum Przedsiębiorczości. Obecny na forum prezes NBP Adam Glapiński powiedział, że banki udzielające kredytów we frankach szwajcarskich powinny ponosić wyłącznie koszty zwrotu spreadów walutowych.

Według Wójcika nie ma wątpliwości, że wyłudzenia VAT to działalność dużych, często międzynarodowych zorganizowanych grup przestępczych, a nie rezultat pomyłek pojedynczych osób. Jak powiedział, nieszczelność systemu podatkowego przynosi w Polsce straty rzędu ponad 80 mld zł rocznie, z czego co najmniej 60 mld zł przypada na oszustwa związane z podatkiem VAT. "Te pieniądze mogłyby zostać wydane na innowacje" - wskazał w piątek wiceminister.

"Drobny przedsiębiorca nie ucierpi, skoro od 3 do 15 lat pozbawienia wolności grozi za wystawienie fałszywej faktury o wartości powyżej 5 mln zł, a od 5 do 15 lub 25 lat więzienia - jeżeli ta suma przekracza 10 mln zł" - zaznaczył Wójcik.

Jako przykład działania swojego resortu mającego pomóc przedsiębiorcom, wiceminister wymienił wprowadzenie Elektronicznej Księgi Wieczystej (EKW) i Elektronicznego Potwierdzenia Odbioru (EPU). "Przygotowujemy reformę Krajowego Rejestru Sądowego. Ma ona pomóc w skróceniu czasu oczekiwania na wpis do KRS z kilku tygodni do kilku dni" - zapowiedział.

Poinformował także, że udało się usunąć błędy w konstrukcji systemu Elektronicznego Postępowania Upominawczego (EPU), dzięki czemu po 16 grudnia ruszy lubelski e-sąd.

Z kolei, również obecny na forum, wiceminister finansów Wiesław Janczyk zapowiedział wprowadzenie w najbliższym czasie uproszczeń w przepisach dotyczących audytu i rachunkowości. Mają one wynikać z zastosowania prawa unijnego.

Zaznaczył też, że Konstytucja Biznesu czy pakiet stu zmian dla firm stanowią odzwierciedlenie rozmów przedstawicieli rządu z przedsiębiorcami. "Nie chcemy zmarnować czasu, jaki otrzymaliśmy na przeprowadzenie zmian. Chcemy dobrych przepisów, ponieważ zdajemy sobie sprawę, że role mogą się odwrócić i to my za kilka lat możemy prowadzić działalność gospodarczą" - powiedział wiceminister.

Inny z gości forum, prezes NBP Adam Glapiński poruszył kwestie konsolidacji w sektorze bankowym. Według niego państwa mogą wprowadzać prawo, które nie pozwoli bankom na zbędne ryzyko związane z ewentualną fuzją, natomiast odgórny zakaz łączenia banków nie byłby przestrzegany.

Szef banku centralnego przypomniał, że dotychczasowe próby powstrzymywania konsolidacji sektora bankowego w różnych krajach nie przyniosły rezultatów. Dodał, że problem ten dostrzeżono jeszcze przed II wojną światową w Stanach Zjednoczonych.

"W 1933 r. wprowadzono tam ustawę zakazującą bankom łączenia działalności pożyczkowej i inwestycyjnej. Miało to zmniejszyć ryzyko ponoszone przez klientów i zwiększyć konkurencję na rynku. Amerykanie zauważyli jednak, że szybciej rozwija się sektor finansowy w Europie, który nie podlega tym ograniczeniom i zlikwidowali te regulacje" - tłumaczył.

Zdaniem Adama Glapińskiego pomoc udzielona przez państwa bankom komercyjnym, które ucierpiały podczas światowego kryzysu finansowego w latach 2008-09, była usprawiedliwiona z powodów społecznych. Upadek instytucji określanych jako "zbyt duże, by upaść" spowodowałby też bankructwa mniejszych banków i firm, które zaciągnęły w nich kredyty. "Nie można uważać tej pomocy za rodzaj opodatkowania obywateli na rzecz prywatnych banków, ponieważ spłaciły one zaciągnięte kredyty. Można wręcz uznać, że banki centralne zarobiły na tej sytuacji" - przekonywał.

Prezes NBP mówił też, że banki udzielające kredytów we frankach szwajcarskich powinny ponosić wyłącznie koszty zwrotu spreadów walutowych. Z obliczeń KNF wynika, że koszty te łącznie wynoszą ok. 9 mld zł. Zdaniem Glapińskiego banki nie mogą ponosić kosztów deprecjacji złotego, ponieważ odbiłoby się na to na ich aktywności kredytowej i zdestabilizowało cały system finansowy.

Szef banku centralnego wyraził też opinię, że osoby prowadzące działalność charytatywną powinny mieć więcej udogodnień podatkowych, ponieważ w warunkach niedowładu państwa w wielu dziedzinach, prywatna dobroczynność odgrywa ważną rolę społeczną.

PAP, sek

Powiązane tematy

Komentarze