Informacje

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Biznes po polsku: Milionerzy nie są w stanie wypłacić wynagrodzeń pracownikom - wyręcza ich państwo

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 8 marca 2017, 08:27

    Aktualizacja: 8 marca 2017, 08:27

  • 2
  • Powiększ tekst

Gdy milioner nie płaci obowiązek uregulowania pensji pracownikom przejmuje państwo. Tak najpewniej będzie w przypadku spółek InPost i Alma - obie zaliczyły spektakularne upadłości.

Jak informuje "Puls Biznesu" ok. 4 tysiące osób pracujących w giełdowych spółkach zostało na przysłowiowym lodzie, kiedy ich firmy po popadnięciu w problemy finansowe nie regulują swoich zobowiązań wobec zatrudnionych. Dostają więc pieniądze od Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych - ale nie zawsze. Część pracowników musi czekać, bo ich firmy - wcześniej ukazywane jako innowacyjni pionierzy biznesu - teraz nie są w stanie dostarczyćstosownej dokumentacji.

Chodzi o byłych pracowników firm Alma (należącej do Jerzego Mazgaja, który w 2015 roku zapewniał, iż w wypadku wygranej Andrzeja Dudy wyborów prezydenckich wyemigruje z Polski) oraz InPost, należącej do Rafała Brzoski.

Alma sama wnioskowała o rozpoczęcie postępowania restrukturyzacyjnego i już w grudniu ubiegłego roku wypłaciła 537 pracownikom zaliczki w wysokości minimalnego wynagrodzenia. Z kolei spółka Bezpieczny List ma bardziej skomplikowaną sytuację, bowiem spółka zależna od InPostu odnosiła dotkliwe straty na prowadzeniu ogólnopolskiej działalności listowej. Została sprzedana za śmieszną kwotę 10 tys. złotych niewielkiej spółce Tenes One a potem znowu zmieniła właściciela na rzecz podmiotu zarejestrowanego na Cyprze. Tymczasem setki pracowników już za lipiec nie otrzymało wynagrodzenia. Sprawę ostro komentował wtedy Roman Giedrojć, główny inspektor pracy:

Poprzez zmiany właścicielskie próbuje się doprowadzić do tego, że należne pracownikom wynagrodzenia, które były na żenującym poziomie, nie zostaną wypłacone.

Do sądu jednak wniosek o ogłoszenie upadłości nie trafił, co tylko utrudniło procedury.

Jak ustalił Wojewódzki Urząd Pracy w Warszawie spółka Bezpieczny List jest realnie niewypłacalna od 9 października. Urzędnicy mogliby więc zacząć określać uprawnienia do wypłaty świadczeń. Pojawia się jednak problem:

Wobec braku wykazu zbiorczego złożonego przez pracodawcę byli pracownicy muszą składać indywidualnie wnioski o wypłatę świadczeń. Każda sprawa jest rozpatrywana indywidualnie. Sprawy są skomplikowane, bowiem wnioskodawcy nie dysponują kompletem dokumentów, a przede wszystkim nie posiadają dokumentu potwierdzającego niezaspokojone roszczenia pra-cownicze. Nieliczne osoby posiadają prawomocne orzeczenia sądu.

Choć spółkę wezwano do przekazania informacji na temat niezaspokojonych roszczeń Bezpieczny List przekazał tylko 91 zestawień świadczeń. Jak informuje Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej - to za mało:

Pracodawca był zobowiązany przedłożyć zestawienie dla wszystkich pracowników, jednakże prezes oświadczył, że będzie ono przygotowywane sukcesywnie, gdyż z uwagi na dokonanie szczegółowej weryfikacji list płac z napływającymi zwolnieniami chorobowymi nie jest możliwe w szybkim czasie dokonać zbiorczego zestawienia.

W efekcie od 10 lutego warszawski urząd pracy zaczął wypłacać świadczenia garstce osób zaś kolejne 10 wniosków jest przygotowywanych do kolejnej wypłaty. Na pieniądze czeka jednak 10 razy więcej pracowników. Jak informuje resrto pracy:

Wypłaty są dokonywane sukcesywnie i Wojewódzki Urząd Pracy w Warszawie nie jest w stanie określić, kiedy się zakończą, bowiem wnioski cały czas na bieżąco wpływają z całej Polski. Według danych otrzymanych od pracodawcy szacuje się, że wniosków tych może być około 2 tys., w tym jedynie około 500 osób na umowę o pracę. Status wniosków oraz ich ilość zmienia się każdego dnia wraz z ich rozstrzyganiem oraz napływem.

Puls Biznesu/ as/

Powiązane tematy

Komentarze