Informacje

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Serce z drukarki 3D

Ewa Wesołowska

Ewa Wesołowska

Dziennikarka tygodnika Sieci

  • Opublikowano: 20 kwietnia 2017, 08:19

  • 0
  • Powiększ tekst

W Warszawie może powstać jeden z najnowocześniejszych w Europie oddziałów elektroterapii, czyli dziedziny kariologii, która dzięki zastosowaniu najnowocześniejszych technologii, ratuje życie.

Oddział ma powstać na 500 metrach kwadratowych w istniejących już budynkach Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego przy ul. Banacha. Warunkiem jest jednak uzyskanie 12 mln zł dofinansowania ze środków UE. Klinika złożyła już w wiosek, w maju Ministerstwo Zdrowia ma podjąć decyzję. Pula w Województwie Mazowieckim na program, z którego mają iść środki, wynosi ok. 30 mln zł.

Prof. Grzegorz Opalski, szef Kliniki Kardiologii nie ukrywa, że szpital przy ul. Banacha nie jest jedyną instytucją medyczną, która ubiega się o dofinansowanie. Podkreśla jednak, że atutem kierowanej przez niego placówki jest zespół doświadczonych specjalistów, którzy od wielu lat przeprowadzają zabiegi np. wszczepienia defibrylatorów i stymulatorów serca, usuwania elektrod czy zabiegów ablacji (czyli niszczenia prądem części serca odpowiedzialnej za arytmię). To operacja wymagająca ogromnej precyzji, ponieważ cewnik z elektrodą wprowadza się przez tętnicę udową, a lekarz musi bardzo dokładnie wytyczyć fragment mięśnia serca, w którym zlokalizowano ognisko arytmii. W lutym tego roku, zespół kliniki pod kierownictwem dr hab. Marcina Grabowskiego po raz pierwszy przeprowadził taki zabieg wykorzystując druk 3D.

W ubiegłym roku lekarze, pod kierunkiem dr hab. Przemysława Mitkowskiego z Kliniki Kardiologii Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu wszczepili dwóm pacjentom najmniejsze na świecie procesory MICRA TPS. Zaletą tej terapii jest małoinwazyjność: blizna po takim zabiegu ma zaledwie kilka milimetrów, a nie kilka centymetrów jak po wszczepieniu klasycznych stymulatorów.

Dużym osiągnięciem placówki jest też opracowany i wprowadzony do użytkowania system do monitorowania pacjentów z wszczepionymi stymulatorami serca i kardiowerterami-defibrylatorami. Pacjent z wszczepionym urządzeniem otrzymuje nadajnik, który wielkością przypomina telefon komórkowy typu smartphone. Nadajnik komunikuje się bezprzewodowo z implantowanym pod skórą urządzeniem i odczytuje jego zapisy. Dane przekazywane są do nadajnika a w następnym kroku wysyłane do ośrodka koordynującego. Transmisja odbywa się codziennie, w stałych odstępach czasowych, ale również w sytuacjach pilnych. W ten sposób koordynujący ośrodek na bieżąco jest informowany o tym, jak dane urządzenie pracuje u konkretnego pacjenta, co z jednej strony ułatwia wczesną diagnostykę nieprawidłowości, a z drugiej strony zapewnia komfort choremu. Klinika rocznie przyjmuje ok. 5,5 tys. pacjentów z czego 1,2 tys. poddaje się zabiegom elektroterapii. Potrzeby są jednak znacznie większe: np. żeby poddać się zabiegowi ablacji pacjenci muszą czekać nawet rok w kolejce. Uruchomienie nowego oddziału znacząco wpłynie na zwiększenie liczby zabiegów (w ubiegłym roku było ich 460) i bezpieczeństwo pacjentów. Dziś wymagające precyzji i doświadczenia zabiegi elektroterapii lekarze przeprowadzają w salach uruchamianych wiele lat temu. Np. urządzenie do ablacji ma ok. 20 lat.

  • Nowej generacji sprzęt bardziej precyzyjny i emituje znacznie mniejsze dawki promieniowania – mówi dr Paweł Balsam. - Ma to znacznie nie tylko dla pacjentów ale też dla nas – lekarzy.

Z szacunków resortu zdrowia wynika, że liczba zapotrzebowania na zabiegi elek elektroterapii będzie rosła. Wiąże się to głównie ze starzeniem się społeczeństwa i wzrostem liczby osób mających problemy z chorobami krążenia.

Ewa Wesołowska

Powiązane tematy

Komentarze