Informacje

Spadek cen ropy i umocnienie się złotego może spowodować spadek inflacji

br

  • Opublikowano: 5 maja 2017, 16:07

  • 1
  • Powiększ tekst

Ekonomiści są zgodni, że obserwowany w ostatnim czasie spadek notowań ropy naftowej powinien spowodować zdecydowane zmniejszenie się presji inflacyjnej w maju i następnych miesiącach. Dochodzi do tego jeszcze umocnienie się złotego.

Jak zaznaczają ekonomiści Raiffeisen Polbank, Paweł Radwański i Mateusz Namysł, przy wyższych cenach ropy mówimy zazwyczaj o występowaniu inflacji kosztowej a więc związanej z wyższymi kosztami produkcji, chodzi o koszty transportu, które przenoszą się na wiele innych produktów nie związanych bezpośrednio z ropą naftową. Na inflację wpływa też oczywiście kurs walutowy, który kształtuje ceny towarów sprowadzanych z zagranicy, w tym także ropy naftowej. Arkadiusz Krześniak, główny ekonomista Deutsche Bank Polska zwraca uwagę, że zmiany cen ropy naftowej oraz zmiany kursu złotego mają wpływ na inflację teraz i w kolejnych miesiącach.

Ze względu na zmiany cen paliw, które wchodzą bezpośrednio do koszyka konsumenta i poprzez inflację kosztową wpływają z opóźnieniem na ceny innych dóbr i usług konsumpcyjnych (także na ceny żywności). Zmiany cen ropy naftowej (i zmiany jej cen wyrażonych w złotych) mają więc bezpośredni wpływ na inflację konsumenta oraz z opóźnieniem na inflację bazową – zaznacza Krześniak.

Ekonomiści Raiffeisen Polbank zwracają uwagę, że umocnienie złotego i spadki cen ropy będą sprzyjać inflacji niższej niż zanotowana w kwietniu br.

Oczywiście nie przesądza to już teraz o tym, że inflacja w maju spadnie, gdyż wpływa na nią także wiele innych czynników jak np. dynamika płac w gospodarce. Wzrost wynagrodzeń i zatrudnienia sprzyjają bowiem większym wydatkom na co sprzedawcy mogą reagować podnoszeniem cen. Prowadzi to oczywiście do inflacji która można określić popytową – komentują analitycy Raiffeisen Polbank.

Dodają, że biorąc pod uwagę raczej niewielki potencjał cen ropy do wzrostu i dobrą sytuację w krajowej gospodarce wydaje się, że w perspektywie kolejnych miesięcy hamował będzie wzrost cen związany z inflacją podażową, natomiast na sile zyska czynnik popytowy.

Naszym zdaniem efektem netto będzie stabilizacja inflacji w najbliższych miesiącach i jej ponowne przyspieszenie pod koniec roku – oceniają ekonomiści Raiffeisen Polbank.

W kwietniu tego roku notowania ropy naftowej typu Brent przekraczały 56 dolarów, teraz sięgają około 49 dolarów za baryłkę, podobnie jak w maju 2016 r., kiedy to w pierwszych dniach sięgały 45 dolarów, by rosnąć w ciągu miesiąca do 49 dolarów.

Można przyjąć, że średnia cena ropy w maju będzie zbliżona do średniej z maja 2016 r. Oznacza to, że wpływ cen ropy na wskaźnik inflacji będzie znikomy. Dodatkowo na obniżenie presji inflacyjnej będzie wpływał kurs dolara, w którym Polska rozlicza zakupy ropy naftowej. Co prawda notowania amerykańskiej waluty w stosunku do złotego są obecnie zbliżone do tych z maja ubiegłego roku, ale jeszcze w pierwszych miesiącach roku za dolara trzeba było płacić od 15 do nawet 30 groszy więcej, co powodowało, że kupowana przez nas ropa była w przeliczeniu na złote znacznie droższa. Obecnie i ten czynnik przestał mieć znaczenie – uważa Roman Przasnyski, główny analityk Gerda Broker.

Zatem obserwowany spadek cen ropy naftowej wraz z umacniającym się złotym wobec dolara, powinien przełożyć się na spadek inflacji w najbliższym czasie.

Należy jednak pamiętać, że te zjawiska nie przekładają się na poziom cen detalicznych paliwa, płaconych na stacjach benzynowych w stopniu identycznym, jak zmiany notowań ropy i kursu dolara, co wynika zarówno z przesunięć w czasie rozliczeń transakcji przez nasze rafinerie i dystrybutorów paliw, jak i z prowadzonej przez nie polityki cenowej, zależnej od oceny popytu oraz czynników sezonowych – zwraca uwagę Przasnyski.

Według Krześniaka stwarza to komfortową sytuację Radzie Polityki Pieniężnej i jej polityce, polegającej na utrzymywaniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie.

Biorąc pod uwagę ostatni spadek cen ropy naftowej oraz umocnienie się złotego można oczekiwać w kolejnych miesiącach stabilizacji inflacji w okolicach 2 proc. r/r, bo ten impuls deflacyjny ma na razie umiarkowaną siłę. Niewątpliwie jednak zarówno umocnienie złotego, jak i spadek cen ropy naftowej wygaszają potencjał wzrostu inflacji i tym samym oddalają moment podniesienia stóp procentowych NBP. Wobec zapowiedzianego scenariusza stałych stóp procentowych co najmniej w 2017r. , bank centralny ma obecnie dość komfortową sytuację, bo scenariusz makroekonomiczny warunkujący utrzymanie stóp bez zmian wydaje się właśnie realizować – ocenia Krześniak.

Powiązane tematy

Komentarze