Informacje

Fot. PAP/EPA
Fot. PAP/EPA

Administracja Trumpa nie odpuszcza: Dekretem o zakazie wjazdu dla muzułmanów zajmie się Sąd Najwyższy

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 2 czerwca 2017, 11:00

  • 0
  • Powiększ tekst

Administracja USA wystąpiła do Sądu Najwyższego o ocenę zgodności z prawem zakazu wjazdu dla mieszkańców sześciu krajów zamieszkanych w większości przez muzułmanów. Dekret prezydencki w tej sprawie został zablokowany przez sądy niższych instancji

Ministerstwo sprawiedliwości w czwartek wieczorem złożyło w trybie pilnym wniosek do Sądu Najwyższego o ocenę legalności dekretu. W razie pozytywnej opinii administracja może liczyć na natychmiastowe wprowadzenie dekretu w życie, co uchyliłoby decyzje sądów niższych instancji w Maryland i Wirginii.

Resort argumentuje, że sądy te popełniły kilka błędów, m.in. uwzględniając w swoich orzeczeniach wypowiedzi Donalda Trumpa o zakazie wjazdu do USA dla muzułmanów z kampanii wyborczej, a więc zanim został zaprzysiężony na prezydenta. Trump apelował m.in. o "całkowite zakazanie muzułmanom wjazdu do Stanów Zjednoczonych".

Sądy w Wirginii i Maryland odrzuciły argumentację rządu, oceniając, że wypowiedzi Trumpa sprzed zaprzysiężenia to informacja o pobudkach, jakimi kierował się, wprowadzając zakaz wjazdu.

Zdaniem administracji 90-dniowy zakazu wjazdu obejmujący obywateli Iranu, Libii, Somalii, Sudanu, Syrii i Jemenu jest konieczny ze względu na walkę z terroryzmem. Sądy niższych instancji uznały, że w istocie jego celem jest dyskryminacja wyznawców islamu.

Decyzja Sądu Najwyższego w sprawie uznania lub uchylenia rządowego wniosku oczekiwana jest w ciągu dwóch tygodni. Ministerstwo sprawiedliwości wnioskowało o przyspieszenie procedury, co znaczy, że sędziowie SN mogliby zacząć rozpatrywanie sprawy w październiku. To zaś oznacza, że jeśli w czerwcu sędziowie przychylą się do wniosku ministerstwa sprawiedliwości i dekret imigracyjny zostałby przywrócony ze skutkiem natychmiastowym, to ostateczna decyzja w tej sprawie zapadłaby na długo po upływie 90-dniowego okresu obowiązywania dekretu.

Do zatwierdzenia wniosku administracja potrzebuje większości 5 głosów w dziewięcioosobowym składzie sędziowskim. Republikanie obecnie mają tam właśnie taką większość, jednak - jak pisze Reuters - rolę języczka u wagi może odegrać sędzia Anthony Kennedy, konserwatysta, który w przeszłości głosował niekiedy wraz z liberalnymi sędziami SN.

Pod koniec stycznia Trump ogłosił pierwszą wersję zakazu wjazdu w formie rozporządzenia wykonawczego (dekretu), argumentując, że chodzi o zabezpieczenie kraju przed terroryzmem. Dekret wywołał lawinę pozwów sądowych i protestów obrońców praw muzułmanów i imigrantów. Kilka sądów federalnych wydało orzeczenie wstrzymujące jego wykonanie. Biały Dom odwołał się do sądu apelacyjnego, ale ten podtrzymał decyzję niższych instancji.

Administracja Trumpa zmodyfikowała następnie zakaz, jednak drugi dekret w tej sprawie, wprowadzony w marcu, również został zaskarżony. Rozporządzenie w nowej wersji zawiesiłoby na 90 dni możliwość wystawiania nowych wiz wjazdowych do USA obywatelom sześciu krajów: Iranu, Libii, Somalii, Sudanu, Syrii i Jemenu, a także na 120 dni zawiesiłoby przyjmowanie uchodźców.

PAP, MS

Powiązane tematy

Komentarze