Informacje

Nauka i biznes – dobre partnerstwo

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 9 czerwca 2017, 10:26

  • 0
  • Powiększ tekst

Globalne firmy coraz częściej patrzą na Polskę nie tylko jak na rynek zbytu, ale też miejsce, które trzeba coraz poważniej brać pod uwagę budując swoje strategie rozwojowe czy myśląc o innowacjach. Wiele przykładów takiego podejścia można było zauważyć podczas krakowskiej konferencji Impact’17. O tym współpracy nauki z biznesem, także w kontekście naszego kraju, opowiadał tam m.in. Nick Clarke, Head of External Development w firmie Pfizer, jednej z największych światowych korporacji farmaceutycznych, która przeznacza rocznie ponad 7 miliardów dolarów na badania i rozwój.

wGospodarce.pl: Jaki jest Pańskim zdaniem najbardziej efektywny model współpracy pomiędzy nauką a biznesem? Na czym powinien polegać odpowiedni balans między procesem poszukiwania nowych rozwiązań w medycynie a ich późniejszą komercjalizacją?

Nick Clarke: Przede wszystkim musimy być pewni, że pracujemy nad innowacjami które rzeczywiście wpłyną na rozwój nowych terapii. Innowacje te rodzą się w niektórych przypadkach w start-upach i uniwersyteckich laboratoriach, a nie tylko wielkich firmach farmaceutycznych. Osiągnięcie odpowiedniego balansu oznacza więc udzielanie pomocy tym, którzy jej potrzebują. Czasami oznacza to pomoc finansową dla uniwersytetów, gdzie prowadzone są wczesne fazy eksperymentów na nowymi terapiami. Później, gdy badania znajdują się w fazie klinicznej, łatwiej jest prowadzić je firmom farmaceutycznym. Uniwersytety to miejsca, gdzie rodzą się innowacje, gdzie kiełkują świetne pomysły. Zadaniem przemysłu farmaceutycznego jest przeniesienie efektów wczesnych badań w przestrzeń, gdzie powstaje potencjalny lek. Tak rozumiem dobre partnerstwo pomiędzy nauką a biznesem.

Pfizer to firma, która wydaje ponad 7 miliardów dolarów rocznie na badania i rozwój. Podczas konferencji Impact w Krakowie mówił Pan o prowadzonych przez Państwa Centrach Innowacji Terapeutycznych (CTI). Na jakich obszarach terapeutycznych się tam Państwo skupiacie? Jakie są rezultaty tak potężnych nakładów finansowych?

To sześć głównych obszarów: onkologia, szczepienia, choroby rzadkie, choroby zapalne i immunologia, choroby układu krążenia i metaboliczne oraz choroby układu nerwowego i leczenie bólu. Na choroby w tych obszarach próbujemy znaleźć nowe, skuteczne terapie. Mówię tu na przykład o chorobie Alzheimera czy chorobie Parkinsona. Inwestujemy w obszary terapeutyczne wymagające naszym zdaniem szczególnej uwagi ze względów medycznych i mające jednocześnie potencjał komercyjny. Czasami jest to decyzja terapeutyczna, innym razem rzecz dotyczy raczej technologii. Inwestowane przez nas pieniądze, jestem o tym przekonany, doprowadzą do opracowania w przyszłości przełomowych rozwiązań.

Które elementy CTI mogą być Pańskim zdaniem szybko implementowane w krajach takich jak Polska? Czy Polska jest dziś atrakcyjnym obszarem do tworzenia centrów R&D?

Najprostszym modelem wydaje się tu być wirtualny model współpracy, polegający na współpracy przemysłu biofarmaceutycznego z najważniejszymi ośrodkami akademickimi. To byłaby dobra droga, by wzajemnie rozpoznać możliwości.

Obecny polski rząd zdecydowanie stawia na innowacyjność. Nowa strategia gospodarcza państwa zakłada długofalowe wsparcie dla obszaru badań i rozwoju. Czy biofarmacja jest dziedziną w której Polacy mogą odnieść sukces? Jakie czynniki, oprócz finansów, decydują tu o powodzeniu? Czy finansowanie innowacji także przez państwo to dobra strategia, czy kwestie te powinien regulować wyłącznie rynek?

Rządowe wsparcie rzecz jasna pomaga. Jeśli uda się zespolić finansowanie z funduszy publicznych z inwestycjami przemysłu farmaceutycznego, firmy będą w stanie podwoić swoje nakłady. To z kolei w oczywisty sposób pomoże otworzyć się na nowe obszary nauki. Wczesna faza pracy nad nowymi terapiami oznacza podejmowanie sporego ryzyka – zdecydowanie łatwiej będzie podejmować to ryzyko ze świadomością wsparcia ze strony państwa.

Spotykał się Pan w Krakowie z przedstawicielami polskich start-upów. Jak przebiegały te rozmowy? Rozmawiali Państwo o konkretnych pomysłach? Jak je Pan ocenia?

Polscy startupowcy przedstawili interesujące idee, dotyczące na przykład rozwiązań cyfrowych, które mogą być wykorzystywane w leczeniu ale też w trakcie badań naukowych. To były bardzo inspirujące spotkania.

Powiązane tematy

Komentarze