Informacje

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Dyski SSD czekają zmiany pojemności

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 17 czerwca 2017, 16:00

  • 0
  • Powiększ tekst

Dyski SSD to kategoria sprzętu, który cały czas intensywnie się rozwija. Nie tylko zwiększa się szybkość transferu danych, lecz także zmieniają się sposoby podłączania dysku do komputera i technologie, jakie wykorzystują kości pamięci.

Dziwić może natomiast inny trend: producenci zdecydowali się nie podwyższać, a w niektórych przypadkach nawet obniżać, pojemność najbardziej popularnych modeli dysków, odpowiadając na zapotrzebowanie rynku, który woli mniej pojemne dyski SSD w niższej cenie.

– W tej chwili cały czas bazujemy na technologii SATA III, natomiast pojawia się coraz więcej modeli z wykorzystaniem pamięci 3D NAND oraz z protokołem NVMe po PCI Express. Przyszłość będzie należała do tego typu rozwiązań ze względu na dużo szybszy transfer, mniejszy rozmiar i większą kompatybilność. Nowe urządzenia mogą służyć do zastosowań mobilnych, ultrabooków czy małych płyt pecetowych. Ich waga wynosi ok. 10 g, w porównaniu do tradycyjnych dysków to ok. siedmiokrotnie mniej – mówi Michał Bocheński z firmy Kingston Technology.

Jak wynika z badań przeprowadzonych przez Trendfocus, w ostatnim roku ceny dysków SSD wzrosły średnio o 36 proc. Powodem jest duże zapotrzebowanie na tego typu podzespoły, zwłaszcza wykorzystujące interfejs PCIe. Ceny nośników wykorzystujących SATA również zauważalnie poszły w górę.

– W tej chwili bazujemy na modelach SATA III, tutaj ograniczeniem jest transfer do 600 MB/s. W przypadku nowych dysków, o których mówiłem, czyli z protokołem NVMe, z kartą PCI Express 3.0 x4, dochodzimy do 4 GB/s, także czas dostępu do danych znacząco się zmniejsza. W konsekwencji wydajność takich dysków jest dużo lepsza, działają szybciej i oferuję użytkownikom jeszcze wyższy poziom komfortu – opowiada Michał Bocheński.

Jak przekonuje ekspert, producenci dysków SSD coraz większy nacisk kładą na podwyższenie szybkości transferu danych, dzięki czemu podczas korzystania z przenośnej pamięci na urządzeniach mobilnych można liczyć na o wiele krótszy czas reakcji i w rezultacie większy komfort korzystania z urządzeń – nie tylko komputerów stacjonarnych, lecz przede wszystkim wszelkich rozwiązań mobilnych.

– Przez długie lata tą barierą był transfer do poziomu 600 MB/s, w tej chwili wyjście poza 600 MB/s zmieni diametralnie użyteczność urządzeń mobilnych, desktopów, ultrabooków, również tabletów wszędzie tam, gdzie są wykorzystywane dyski SSD – przekonuje Michał Bocheński.

Prognozy cenowe dysków SSD na najbliższe miesiące nie napawają optymizmem. Ekspert uważa, że dopiero pod koniec roku mogą ulec zmianie i być nieco korzystniejsze dla konsumenta.

– Od maja br. nastąpił znaczący wzrost cen zarówno pamięci NAND flash, jak i pamięci DRAM. Mówimy o wzroście rzędu nawet 100 proc. Ten trend cały czas się utrzymuje i nic nie wskazuje na to, aby do końca trzeciego kwartału coś uległo zmianie. Natomiast przewidujmy, że pod koniec trzeciego kwartału, kiedy będzie pełna dostępność tychże pamięci na rynku, ceny powinny zacząć spadać. Co więcej, poprawi się również dostępność samych dysków SSD – uważa Michał Bocheński. – W tej chwili najbardziej popularnymi dyskami są dyski w formacie 2,5 cala, są to te tradycyjne dyski SATA III, natomiast widzimy dynamiczny wzrost sprzedaży dysków z protokołem NVMe z kartą PCI Express.

W ostatnich latach producenci skupiali się przede wszystkich na opracowywaniu i produkcji dysków SSD o coraz większych pojemnościach. Taka strategia okazała się jednak niewłaściwa, bo zbyt wysokie ceny skutecznie odstraszyły konsumentów od kupowania pojemnych, ale bardzo drogich modeli. Rynek zadecydował inaczej – największą popularnością cieszyły się dyski SSD o mniejszej pojemności. Dlatego producenci zdecydowali się zmienić strategię.

– Zmiana cen spowodowała, że na przestrzeni roku widzimy odwrót od wyższych pojemności dysków. W owym czasie popularne były pojemności 240 GB, 480 GB, klienci nawet sięgali po dyski o pojemności 1 TB, natomiast dwukrotny wzrost cen spowodował, że znów bardzo poszukiwanymi stały się modele o pojemnościach rzędu 120 GB – tłumaczy Michał Bocheński.

Wpływ na cenę i chwilowe ograniczenie podaży dysków miał również postęp technologiczny – zmiana technologii kości pamięci 2D NAND na 3D NAND, w których komórki pamięci ułożone są w pionie. Dzięki temu możliwe jest ich układanie warstwami, a przez to skrócenie czasu dostępu do danych i zwiększenie pojemności nośników. Problem polega jednak na tym, że nowa technologia produkcji nie jest jeszcze dostatecznie spopularyzowana, zwłaszcza w porównaniu do oczekiwań rynku.

– Moce produkcyjne nie są jeszcze na tyle duże, aby to zapotrzebowanie zapełnić, stąd ten wzrost i wyższe ceny na półkach. Może to budzić zdziwienie klientów, którzy jeszcze niedawno płacili 1 złoty za 1 GB, a dzisiaj ten przelicznik to mniej więcej 2 złote za 1 GB, jeśli chodzi o dyski SSD – wyjaśnia Michał Bocheński.

Ciekawostką są za to niezwykle pojemne pamięci USB (tzw. pendrive'y), które w przypadku oferty firmy Kingston oferują nawet 2 TB miejsca na dane. To tyle, co popularne dyski twarde w technologii HDD montowane w komputerach stacjonarnych.

– Nowością w ofercie Kingston jest DT Ultimate, jest to pamięć USB o pojemności 1 TB oraz 2 TB z bardzo wysokim transferem: odczyt na poziomie 300 MB/s, zapis na poziomie 200 MB/s, można powiedzieć, że jest to taki dysk SSD w formacie USB. Jest on wykorzystywany tam, gdzie jest potrzeba transferu i zrzucania dużych plików, na przykład w biurach architektonicznych, studiach filmowych czy w działach graficznych – opowiada Michał Bocheński.

Na tego typu pamięci USB, którą można przenosić dosłownie w kieszeni, zmieści się nawet 200 filmów w formacie Full HD lub około 2500 filmów w formacie DivX. Nośnik o pojemności 2 TB kosztuje jednak ponad 6000 zł.

Newseria Innowacje/ as/

Powiązane tematy

Komentarze