Informacje

Źródło: Polska Grupa Górnicza
Źródło: Polska Grupa Górnicza

Tobiszowski: w tym roku ponad 1,6 mld zł na inwestycje w kopalniach, w przyszłym ok. 2 mld zł

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 7 lipca 2017, 16:36

    Aktualizacja: 7 lipca 2017, 16:36

  • 0
  • Powiększ tekst

Do końca tego roku wydatki na inwestycje w kopalniach węgla kamiennego sięgną 1 mld 650 mln zł; w przyszłym roku będzie to prawie 2 mld zł - poinformował wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski. Zdementował informacje, jakoby górnicze spółki miały importować węgiel

W piątek w Sejmie wiceminister odpowiadał na pytanie posłów Platformy Obywatelskiej: Krzysztofa Gadowskiego, Pawła Bańkowskiego i Andrzeja Czerwińskiego, dotyczące spadku wydobycia węgla i perspektyw jego ewentualnego importu z Rosji, o czym niedawno informowała prasa.

Nie ma żadnych decyzji dla żadnej ze spółek węglowych, aby kupować węgiel z Rosji - podkreślił Tobiszowski, wskazując, że w tej sprawie nie ma nie tylko decyzji, ale także żadnych rozmów.

Wiceminister zapowiedział, że w przyszłym tygodniu Komitet Stały rządu zajmie się projektem ustawy dotyczącej jakości paliw, która ma m.in. uporządkować kwestie związane z napływającym do Polski z Rosji tzw. niesortem, czyli niesortowanym węglem, gdzie gorsze gatunki wymieszane są z lepszymi.

Działamy w kierunku nie tyle zapraszania (importu - PAP), ile bardziej porządkowania surowca ze Wschodu na polskim rynku węglowym" - podkreślił Tobiszowski, zapewniając, że także największy polski producent węgla - Polska Grupa Górnicza - nie przymierza się do importowania węgla, zaś katowicki Węglokoks jest przede wszystkim eksporterem tego surowca.

"PGG nie otrzymywała i nie będzie otrzymywać żadnych zaleceń sprzedażowych jeśli chodzi o import, dlatego, że nie jest do tego powołana (). PGG ma się zająć wydobywaniem, obecnie jesteśmy też na etapie tworzenia nowego systemu sprzedażowego" - mówił Tobiszowski, podkreślając, że podstawowym celem PGG jest zabezpieczenie polskiej energetyki i ciepłownictwa.

Wkrótce - po sfinalizowaniu zakupu aktywów ciepłowniczych koncernu EDF przez PGE - ma powstać program dla polskiego ciepłownictwa - zaznaczył Tobiszowski.

Odnosząc się do pytania o niedobór węgla u polskich producentów wiceminister wyjaśnił, że PGG nie ma kłopotów z zaspokojeniem potrzeb energetyki zawodowej oraz tych firm ciepłowniczych, które od dawna są jej klientami. Rozmowy dotyczą natomiast tych klientów, którzy dotąd kupowali węgiel z importu, a obecnie - wobec wzrostu międzynarodowych cen węgla - chcieliby kupić tańszy surowiec w PGG.

Pewne problemy z ilością węgla są związane nie tyle z energetyką zawodową czy z ciepłowniami, które były zakontraktowane (), ale z tymi odbiorcami, którzy do tej pory korzystali z węgla zewnętrznego, importowanego (), dzisiaj droższego niż w Polsce. Stąd zwrócenie się z ofertą do PGG. Obecnie trwają negocjacje; spór nie tyle toczy się o ilość węgla, tylko o cenę, którą można uzyskać w PGG - powiedział Tobiszowski, wskazując, że punktem odniesienia powinna być cena rynkowa, nawiązująca do międzynarodowych cen obowiązujących w portach ARA (Amsterdam-Rotterdam-Antwerpia).

"Kwestia tego - w cudzysłowie - niedoboru węgla, na dzisiaj związana jest z tym, że pojawili się kontrahenci, którzy do tej pory nie byli zakontraktowani i nie chcą przyjąć pewnych warunków cenowych" - dodał.

Odnosząc się do spadku wydobycia węgla w polskich kopalniach na początku tego roku wiceminister przypomniał, że w 2014 r. PGG (wówczas Kompania Węglowa i Katowicki Holding Węglowy) miały ok. 60 ścian wydobywczych, a obecnie - wskutek ograniczenia inwestycji w minionych latach - 43, co przekłada się na zdolności wydobywcze rzędu 10 mln ton węgla.

Tobiszowski poinformował, że PGG odbudowuje fronty wydobywcze, chcąc utrzymywać 48 ścian. Na inwestycje, m.in. w udostępnianie nowych pokładów węgla, nowe wyrobiska, pogłębianie i zbrojenie szybów oraz inne prace od początku tego roku wydano - jak mówił - 512 mln zł, a do końca br. kwota ta wzrośnie do 1 mld 650 mln zł. W przyszłym roku wartość inwestycji w kopalniach ma sięgnąć prawie 2 mld zł.

Chcemy, aby w przyszłym roku było co najmniej 48 ścian. To powinno nam wyrównać ten poziom, który powinien zaspokoić polski rynek węglowy - powiedział Tobiszowski.

Nawiązując do potencjalnego importu węgla przez katowicką spółkę Węglokoks (niedawno przyznała ona, że rozważa taką możliwość, choć nie chodzi o import z Rosji - PAP), wiceminister przypomniał, że Węglokoks nie jest firmą, która zajmuje się importem, ale eksportem węgla.

Z tego, co mają założone w strategii i w statucie, to nie planują importować węgla na polski rynek, i tym bardziej nie wchodzi w rachubę węgiel rosyjski - powiedział Tobiszowski, przyznając, że import węgla (np. tzw. węgla grubego) na polski rynek - także z Rosji - ma miejsce i nadal będzie realizowany (dotąd robią to wyłącznie prywatne firmy - PAP) - także w przyszłości.

Według wiceministra, polscy producenci muszą dbać o poziom kosztów, aby zachować konkurencyjność wobec importowanego węgla.

Według danych katowickiego oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu, od początku br. do końca kwietnia do Polski napłynęło 3,1 mln ton węgla z zagranicy, z czego 2 mln ton to węgiel energetyczny, a 1,1 mln ton - węgiel do koksowania. W porównaniu do tego samego okresu 2016 r. napływ węgla z zagranicy był wyższy o ok. 300 tys. ton, co wynikało głównie z wyższego zakupu węgla koksowego (o 0,3 mln ton), przy zbliżonym poziomie importu węgla energetycznego (wzrost rok do roku zaledwie o ok. 3 tys. ton).

W pierwszych czterech miesiącach roku najwięcej, bo ponad 60 proc. węgla sprowadzono z Rosji - 1,8 mln ton węgla (w tym 97,8 proc. węgla energetycznego). Import węgla kamiennego z Rosji był o 0,2 mln ton wyższy niż w tym samym okresie 2016 r. Z tego kraju sprowadzono również niewielkie ilości węgla koksowego.

Drugim znaczącym eksporterem węgla kamiennego do Polski była w czterech pierwszych miesiącach br. Australia (24,3 proc. udziału w imporcie ogółem). Wielkość importowanego z tego kraju węgla wyniosła w tym okresie 0,7 mln ton, o 0,2 mln ton więcej niż rok wcześniej. Z Australii importowany jest wyłącznie węgiel koksowy. (PAP)

Powiązane tematy

Komentarze