Informacje

Niemiecka polityka wynika z gospodarki - co się zmieni?

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 25 września 2017, 12:35

    Aktualizacja: 25 września 2017, 12:38

  • Powiększ tekst

Gościem Stanisława Koczota był Mariusz Adamiak – dyrektor biura strategii rynkowych – PKO BP. Nasz gość twierdzi, że nie będzię dużych zmian w polityce gospodarczej Niemiec tak, jak nie było jej przy każdych poprzednich wyborach, ponieważ polityka Niemiec jest pragmatyczna i podporządkowana strukturze niemieckiego PKB. A w tej strukturze Niemcy wyróżnia udział produkcji przemysłowej w gospodarce, który jest najwyższy w całej Unii. W polskiej gospodarce - zdaniem gościa - potrzebne są także daleko idące zmiany, zwłaszcza w zakresie Specjalnych Stref Ekonomicznych, które poza zatrudnieniem niewiele obecnie do gospodarki wnoszą, a wręcz są obciążeniem.

Co najważniejsze - niemckie interesy gospodarcze są priotytetem dla każdej kolejnej ekipy rządzaćej. Są niezmienne i związane są ze strukturą niemieckiej gospodarki, zwłszcza z dużym udziałem przemysłu w niemieckim PKB. Niemcy mają największy udział przemysłu wśród krajów rozwiniętych w Europie – 23% PKB. To nawet więcej, niż w Polsce. Niemcy posiadają też bardzo duży udział eksportu w gospodarce – około 50% PKB.

Co wynik wyborów w Niemczech co oznacza dla Polski?

Niemcy mają największy udział przemysłu wśród krajów rozwiniętych w Europie – 23% PKB. To jest nawet więcej, niż w Polsce – oraz bardzo duży udział eksportu w gospodarce niemieckiej – około 50% PKB. Gospodarka niemiecka jest bardzo pro-eksportowa.

Żywotnym interesem Niemiec jest zachowanie możliwości handlu z jak największą ilością partnerów. Przede wszystkim w ramach Unii Europejskiej, gdzie Niemcy sprzedają około 60% swoich towarów i usług. To jest dla nich absolutnie kluczowe.  - mówi Mariusz Adamiak – dyrektor biura strategii rynkowych – PKO BP.

Nawet po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE, Unia będzie odbierać około 50% niemieckiego eksportu. Do tego oczywiście odpowiednie stosunki z USA, gdzie także idzie dużo niemieckiego eksportu oraz Azji – też bardzo ważnego rynku dla Niemiec. Polityka zagraniczna Niemiec i polityka gospodarcza jest nakierowana na to, żeby przemysł niemiecki mógł się rozwijać, bo jest to koło zamachowe i fundament niemieckiej gospodarki - dodaje.

Gość „Wywiadu Gospodarcze” twierdzi, że Polska też z tego korzysta, bo jesteśmy – obok Czechów – najważniejszym partnerem niemieckiej gospodarki i sukces niemieckiego przemysłu jest też pośrednio sukcesem polskiego przemysłu, ponieważ tutaj współpraca jest bardzo bliska.

Skoro udział przemysłu w niemieckiej gospodarce jest tak wysoki, czy również udział przemysłu w polskiej gospodarce nie powinien być większy?

Udział przemysłu powinien być większy, ale nie tylko udział przemysłu jest ważny – również jego charakter. Polska ma ok 20% udziału przemysłu w polskim PKB. To nie mało, ale też nie jest bardzo dużo. Czesi mają około 27%, więc można mieć więcej. Ale istotne jest to jaki jest ten przemysł - twierdzi Mariusz Adamiak. Ma być perspektywiczny, dawać zatrudnienie na długie lata. Dawał zatrudnienie wysoko płatne - dodaje.

Bolączką polskiego przemysłu jest konkurowanie niskimi wynagrodzeniami. To nie jest dobre na dłuższą metę, bo nie jest zgodne z aspiracjami społeczeństwa. Ludzie chcą realizować się zawodowo, ale i więcej zarabiać. Przemysł powinien przekształcać się w kierunku bardziej zaawansowanych technologii. Dlatego udział przemysłu powinien być większy, ale również struktura tego przemysłu powinna się zmieniać - mówi Adamiak.

Jak to jest w przypadku gospodarek wyżej rozwiniętych, bo są kraje, np. w USA czy w Wielkiej Brytanii, w których udział przemysłu w gospodarce jest jeszcze inny, niż w Polsce. Mówi się o takiej prawidłowości, że gospodarki bardziej rozwinięte są nastawione na usługi. Czy ta zasada obowiązuje zawsze i czy jest korzystna?

Generalnie to się rzeczywiście dzieje, ale to się dzieje z dwóch powodów. Po pierwsze w gospodarce światowej w ogóle rośnie udział usług w całym PKB. W gospodarkach rozwiniętych malejący udział przemysłu wynika z tego, że przemysł jest wyrzucany do krajów z mniejszymi kosztami. iPhone jest robiony w Chinach - dodaje gość „Wywiadu Gospodarczego”.

Auta w USA nie są robione w USA, tylko np., w Meksyku. Gospodarki wyżej rozwinięte spijają śmietankę w postaci badań i rozwoju, wynajdywaniem tych produktów i ich opracowaniem, ale produkcja jest w krajach z niskimi kosztami pracy. To są te dwa czynniki, czyli gospodarki bardziej rozwinięte mają tendencję do bardziej rozwiniętych usług, bo z jednej strony te usługi są bardziej rozwinięte, a społeczeństwa są bogatsze, więc stać je na te zaawansowane i droższe usługi, z drugiej strony przemysł jest w nich wyprowadzany do krajów niżej kosztowych- dodaje Mariusz Adamiak.

To, ze produkcja prostszych technologii jest outsource’owana do tańszych krajów nawet nie jest takie najgorsze. Najważniejsze, żeby produkcja tych bardziej zaawansowanych technologii pozostała w kraju. My też powinniśmy iść w tym kierunku. Mniej się zadowalać, że ktoś – globalny koncern – wybuduje fabrykę, w której produkowane będzie coś, ale w mniej zaawansowany sposób. Istotne jest to, żeby iść jak najwyżej w tym łańcuchu zaawansowania i żeby w Polsce były bardziej zaawansowane technologie i części łańcucha produkcji z większym wkładem intelektualnym-dodaje Adamiak.

Donal Trump chce nie tylko większych usług, ale i przemysłu, bo to są miejsca pracy. Czy tonie jest jakaś tendencja globalna, że wzrost udziału przemysłu w gospodarce powinien być większy?

Powinien i ma szansę. Nawet w krajach rozwiniętych, Niemcy mają rozwiniętą produkcję przemysłową, ale i wysokie płace – to jest do pogodzenia. Obecnie koszty pracy nie są tak istotne, bo zaczyna się automatyzacja. Fabryka bliżej jest łatwiejsza do zarządzania od strony produkcyjnej- ocenia.

Kraje rozwinięte zauważyły, że warto więcej zaawansowanego przemysłu mieć u siebie, bo on daje prace, a po drugie daje impuls dla gospodarki. Wielka Brytania niemal całkowicie pozbyła się produkcji przemysłowej – postawiła na usługi, ale w takim modelu uczelnie nie mają pola do współpracy z przemysłem. Bardzo dobra i pożądana sytuacja jest wtedy, gdy przemysł ma szansę współpracować z nauką, badaniami. Zrównoważona gospodarka nie powinna się opierać tylko na usługach, ale przemysł powinien być istotny, bo on równoważy gospodarkę i daje jej różnorodność, co podnosi stabilność gospodarki - twierdzi Mariusz Adamiak.

Idea Specjalnych Stref Ekonomicznych ulega u nas zmianie, także w tym kierunku innowacji. Czy Specjalne Strefy Ekonomiczne mogą zwiększyć rozwój przemysłu w takim kierunku, o jaki nam chodzi?

SSE jest kilkanaście, powstały około 20 lat temu, ich podstawowym celem było zmniejszenie bezrobocia. Nie martwiono się jakie to inwestycje, tylko każdego inwestora witano z otwartymi rękami. W pewnym momencie to się zmieniło, bo funkcjonowanie tych stref stało się kosztowne dla budżetu przez podatki, z drugiej strony efekty w postaci zmian strukturalnych zbyt małe- twierdzi gość „Wywiadu Gospodarczego”.

Chodzi o to, żeby promować te inwestycje, które długofalowo zapewniają innowacyjność gospodarce. Oczywiście, każda inwestycja jest mile widziana, ale nie każda powinna być wspierana przez państwo. Inna rzecz, że przez ogromne ulgi, SSE były w 90% wykorzystywane przez kapitał zagraniczny - bo było to – proces formalny - zbyt skomplikowane dla zwykłych polskich przedsiębiorców. Na pewno tym, nad czym teraz należy pracować, to określenie tych inwestycji, które mają być naprawdę wspierane- ocenia Mariusz Adamiak.

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.