Informacje

autor: www.sxc.hu
autor: www.sxc.hu

Korupcja w sądzie - są zatrzymania

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 4 października 2017, 10:05

  • 0
  • Powiększ tekst

Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało w środę dwie kolejne osoby w śledztwie dotyczącym korupcji w krakowskim Sądzie Apelacyjnym - dowiedziano się ze źródeł zbliżonych do sprawy. Jedną zatrzymano w Krakowie, a drugą w Warszawie.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że w Warszawie zatrzymano b. zastępcę dyrektora jednego z departamentów Ministerstwa Sprawiedliwości, odpowiedzialnego za finansowanie sądów i ich budżety.

Temistokles Brodowski z wydziału komunikacji społecznej CBA potwierdził, że zatrzymań dokonali agenci rzeszowskiej delegatury Biura. Drugi z zatrzymanych to krakowski biznesmena prowadzący firmę szkoleniową. „B. urzędnik MS pracował w resorcie latach 2008-16 i był zastępcą dyrektora jednego z departamentów Ministerstwa Sprawiedliwości” - podał Brodowski.

Krakowskiemu biznesmenowi śledczy zarzucają wręczanie korzyści majątkowych osobom z jednostek wymiaru sprawiedliwości oraz przywłaszczenie znacznej kwoty pieniędzy na szkodę Sądu Apelacyjnego w Krakowie.

B. zastępca dyrektora departamentu miał - według CBA - przyjąć, w związku z zajmowaną w resorcie funkcją, korzyści majątkowe pod pozorem wynagrodzenia za rzekomo zrealizowane opracowania i fikcyjne szkolenia.

Przeszukano miejsca zamieszkania zatrzymanych w poszukiwaniu dokumentów związanych ze sprawą oraz, by ustalić składniki majątku, które mogą być zabezpieczeniem na poczet przyszłych kar” - poinformował Brodowski. Przypomniał, że w tej sprawie zatrzymano już 16 osób - w tym byłego prezesa SA w Krakowie, dotychczas przedstawiono podejrzanym zarzuty przywłaszczenia blisko 21 mln zł. Straty sądu mogą sięgać w sumie ponad 35 mln zł - oceniają śledczy.

Śledztwo CBA prowadzone jest pod nadzorem Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie i dotyczy nieprawidłowości w gospodarowaniu środkami publicznymi przekazanymi do dyspozycji Sądu Apelacyjnego w Krakowie.

Toczy się od 2011 r., a do pierwszych zatrzymań doszło w połowie grudnia 2016 r. Biuro zatrzymało wtedy pięciu podejrzanych: Dyrektora i Główną Księgową Sądu Apelacyjnego w Krakowie, Dyrektora Centrum Zakupów dla Sądownictwa oraz dwóch biznesmenów, których firmy miały wykonywać fikcyjne usługi na rzecz Sądu Apelacyjnego w Krakowie.

Według ustaleń śledztwa wokół sądu miała powstać sieć nawet kilkudziesięciu firm powiązanych kapitałowo, towarzysko i rodzinnie z dyrektorem Sądu oraz dyrektorem Centrum Zakupów dla Sądownictwa, realizujących fikcyjne zamówienia na świadczenie usług doradczych, analiz, opracowań, szkoleń. Firmy te z kolei korumpowały, poprzez udzielanie fikcyjnych zleceń, pracowników Sądu Apelacyjnego w Krakowie, co miało zapewnić dyskrecję i dalszą przychylność przy kolejnych zleceniach. Faktycznie umowy te nie były realizowane, zapłacone analizy i opracowania nie powstały a miały jedynie uzasadnić wypłatę pieniędzy.

W tej sprawie skierowano już akt oskarżenia dotyczący prezesa SA w Krakowie Krzysztofa S. Jego sprawę wyłączono do osobnego wątku, Sąd Najwyższy zdecydował, że sprawę rozpatrzy Sąd Okręgowy w Rzeszowie, a nie krakowski sąd okręgowy. W sierpniu Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej oskarżył go o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, na czele której miał stać inny podejrzany w tej sprawie - dyrektor Sądu Apelacyjnego w Krakowie Andrzej P.

Według prokuratury w skład grupy - poza b. prezesem oraz b. dyrektorem sądu - wchodzili również m.in. główna księgowa tego sądu - Marta K., dyrektor Centrum Zakupów Dla Sądownictwa - Marcin B. oraz przedsiębiorcy, którzy wystawiali na rzecz Sądu Apelacyjnego w Krakowie fikcyjne faktury VAT i inne dokumenty poświadczające rzekome wykonanie zleceń na rzecz tego sądu w celu uzyskania nienależnych środków pieniężnych.

Prokurator oskarżył także Krzysztofa S. o niedopełnienie obowiązków prezesa Sądu Apelacyjnego w Krakowie i przyjmowanie korzyści majątkowych znacznej wartości w kwocie nie mniejszej niż 376,3 tys. zł.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Komentarze