Informacje

Bruksela atakuje kolejny kraj

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 24 stycznia 2018, 14:27

  • 4
  • Powiększ tekst

Komisja Europejska wyraziła w środę zaniepokojenie grudniowymi reformami wymiaru sprawiedliwości w Rumunii i wezwała parlament w Bukareszcie do ponownego przemyślenia tych zmian. Według krytyków reformy osłabiają niezależność sądownictwa

Niezawisłość wymiaru sprawiedliwości Rumunii i jego zdolności do skutecznego zwalczania korupcji są niezbędnym filarem silnej Rumunii w Unii Europejskiej - napisali we wspólnym oświadczeniu szef KE Jean-Claude Juncker i jego zastępca Frans Timmermans.

Komisja ponownie ostrzega przeciwko krokom wstecz i dokładnie przyjrzy się ostatecznym poprawkom w przepisach o sądownictwie, kodeksie karnym i przepisach dotyczących konfliktu interesów i korupcji” - dodali.

Podkreślili, że KE gotowa jest wesprzeć władze w Bukareszcie w tych wysiłkach.

List komisarzy opublikowany został po fali protestów, jakie odbyły się ostatnio w wielu miastach Rumunii przeciwko uchwalonym przez parlament nowelizacjom ustaw dotyczących korupcji. Przepisy te, zdaniem protestujących, utrudnią ściganie przestępców i walkę z korupcją na wysokich szczeblach władzy.

W swoim liście komisarze wzywają parlament Rumunii do przemyślenia proponowanych zapisów prawnych i otwarcia publicznej debaty, zgodnie z wydanymi wcześniej rekomendacjami KE i stworzenia tym samym warunków do osiągnięcia „szerokiego konsensusu” w sprawie dalszego postępowania. Zaznaczyli, że sam proces tworzenia prawa powinien być przejrzysty i odbywać się z poszanowaniem niezawisłości wymiaru sprawiedliwości, zgodnie z zaleceniami Komisji Weneckiej.

Juncker i Timmermans przypomnieli, że w ramach przeglądu tzw. mechanizmu współpracy i weryfikacji dokonanego w listopadzie 2017 roku KE powtórzyła, że rumuński rząd i parlament powinny zapewnić pełną przejrzystość i konsultacje zmian wprowadzanych w ramach procesu tworzenia prawa.

Mechanizm weryfikacji i współpracy to zastosowany przez KE w 2016 roku wobec Rumunii i Bułgarii środek przejściowy, który ma pomóc tym krajom w nadrobieniu zaległości w dziedzinie reformy sądownictwa oraz zwalczania korupcji oraz, w przypadku Bułgarii, przestępczości zorganizowanej. Postępy w reformie sądownictwa oraz w walce z korupcją i przestępczością zorganizowaną mają pozwolić także Bułgarom i Rumunom w pełni korzystać z praw, które przysługują im jako obywatelom UE.

W podobnym tonie wypowiedziała się w środę podczas konferencji prasowej komisarz ds. sprawiedliwości Vera Jourova, która zaznaczyła, że zmiany rumuńskich przepisów muszą mieć charakter trwały i zmierzać ku standardom obowiązującym we Wspólnocie.

Rumuński parlament uchwalił w zeszłym miesiącu pakiet ustaw reformujących wymiar sprawiedliwości. Prezydent Klaus Iohannis, który wielokrotnie wypowiadał się przeciwko planowanym zmianom, nie podpisał dotąd ustaw, a w piątek zwrócił się na piśmie do Trybunału Konstytucyjnego, argumentując, że jedna z nowelizacji, zezwalająca na posiadanie firm przez funkcjonariuszy publicznych „obniża standardy uczciwości”.

Iohannis ostrzegał w grudniu, że uchwalenie pakietu ustaw może doprowadzić do podjęcia wobec Rumunii przez KE takich działań, po jakie sięgnięto wobec Polski.

Uchwalone przez rumuński parlament ustawy dają ministrowi sprawiedliwości możliwość ingerencji w działania sędziów i prokuratorów oraz wywieranie nacisku na prokuratorów poprzez ustanowienie dla nich specjalnej izby dyscyplinarnej. Krytycy obawiają się ograniczenia niezawisłości sądów.

Budzące kontrowersje zapisy dotyczą też m.in. ograniczenia kompetencji Narodowej Dyrekcji Antykorupcyjnej (DNA) i kontroli nad Najwyższą Radą Sądownictwa.

Zdaniem organizacji Transparency International Rumunia należy do najbardziej skorumpowanych krajów w UE.

PAP SzSz

Powiązane tematy

Komentarze