Informacje

autor: KAS
autor: KAS

Zabawki z Chin zagrażają zdrowiu dzieci

Maksymilian Wysocki

Maksymilian Wysocki

Dziennikarz, publicysta, ekspert w dziedzinie wizerunku i marketingu internetowego, redaktor zarządzający portalu wGospodarce.pl

  • Opublikowano: 27 lutego 2018, 13:00

    Aktualizacja: 27 lutego 2018, 13:32

  • Powiększ tekst

W ramach wspólnej akcji Krajowej Administracji Skarbowej (KAS), Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) oraz Inspekcji Handlowej skontrolowano blisko 1,5 mln sztuk zabawek przywiezionych w 140 przesyłkach, głównie z Chin. Badano m.in. poziom ftalanów, czyli substancji chemicznych, które mogą negatywnie wpływać na zdrowie dzieci - powodować alergie, nowotwory, czy bezpłodność w wieku dorosłym. Okazało się, że blisko 700 tys. z nich nie spełniało wymagań. 45 proc. skontrolowanych zabawek miało przekroczone poziomy zawartości ftalanów. Od razu zniszczono ponad 30 tys. zabawek. To efekt wyrywkowej kontroli z września i października 2017 roku. Najgorsze jest to, że w żaden sposób rodzice nie mogą mieć pewności, czy kupione zabawki są bezpieczne

Służby wzięły na celownik ftalany. To estry kwasu ftalowego, które służą do zmiękczania plastiku i nadają mu elastyczność. W zabawkach nie może być ich więcej niż 0,1 proc. Wyższe stężenie jest niebezpieczne dla zdrowia - może powodować zaburzenia płodności, grozić uszkodzeniem nerek lub wątroby, rozwojem astmy, a nawet nowotworów. W ponad połowie tylko skontrolowanych zabawek poziomy ftalanów zostały drastycznie przekroczone. Rekordowa partia miała aż 30 proc. zawartość ftalanów.

Ftalany najczęściej występują w miękkich, plastikowych zabawkach - lalkach, zwierzątkach do kąpieli, kucykach i jednorożcach, maskach karnawałowych, piłkach, skakankach, gryzakach, grzechotkach, samochodzikach z miękkimi oponami. To właśnie w tych importowanych z Chin zabawkach, szczególnie w lalkach i maskach na Halloween, poziomy zawartości ftalanów były rekordowe. Jednak przedstawiciele instytucji rządowych zwracają uwagę, że problem dotyczy również wózków dziecięcych, wózków dla lalek, niektórych kosmetyków, a także dziecięcych fotelików samochodowych.

Rodzice nie są w stanie sami rozpoznać, ile estrów jest w zabawce. Konieczne są badania w specjalistycznych laboratoriach.

W ramach akcji polscy celnicy skontrolowali blisko 1,5 mln zabawek zgłaszanych do odprawy na granicy. Jeśli coś budziło ich zastrzeżenia, zgłaszali sprawę do Inspekcji Handlowej. Ta wydała w sumie 58 opinii, z tego aż 49 negatywnych. W efekcie ok. 700 tys. zabawek nie zostało dopuszczonych do obrotu w Polsce. Część z nich nie miała wymaganej dokumentacji albo oznakowania, więc nie było pewności, że spełniają obowiązujące w UE wymagania bezpieczeństwa.

Dzięki tej wspólnej akcji uchroniliśmy przynajmniej kilkaset tysięcy polskich dzieci przed niebezpiecznymi zabawkami. Akcje te są potrzebne i będą powtarzane. Prosimy szczególnie zwracać uwagę na zabawki do kąpieli i inne, w których jest dużo miękkiego plastiku. Chytrzy przedsiębiorcy, którzy chcą zarobić więcej na bardzo tanich produktach z Chin i sprowadzają niebezpieczny „chłam” będą wyłapywani i karani - powiedział Marek Niechciał, Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Prezes UOKiK zaznaczył też, że przedstawione dane, to dane z kontroli towarów, wobec których już wcześniej zachodziły podejrzenia.

W ciągu ostatnich pięciu lat (2013-2017) laboratorium UOKiK w Łodzi przebadało 813 próbek zabawek i w 230 z nich (ok. 28 proc.) wykryło zbyt wysoki poziom ftalanów. Przykładowo w gumowym dinozaurze było ich ok. 46 proc., a w koniku Pegaz z laleczką – ok. 37 proc. W latach 2013-2017 prezes UOKiK wydał 142 decyzje dotyczących zabawek z ftalanami. Dzięki temu wycofano ze sklepów ponad 74,5 tys. produktów, które zagrażały zdrowiu dzieci.

Także Krajowa Administracja Skarbowa odgrywa w tych kontrolach bardzo ważną rolę. Pomaga namierzać podejrzane partie towarów za pomocą coraz nowocześniejszych narzędzi. Również bada w swoich laboratoriach regularnie inne towary, wobec których jakości i bezpieczeństwa zachodzi podejrzenie.

W 2017 r. współpracując m.in. z Inspekcją Handlową, Urzędem Komunikacji Elektronicznej i Państwową Inspekcją Pracy skontrolowała 3,5 tys. przesyłek z ponad 5,5 mln sztuk towarów. Aż 88 proc. nie spełniało obowiązujących wymagań lub stwarzało zagrożenie. Plany KAS na 2018 r. i kolejne lata to również specjalistyczne kontrole kolejnych grup wyrobów, w tym niebezpiecznych substancji i pierwiastków (np. nikiel i kadm) w biżuterii. Kontrola zabawek to tylko jedno z działań KAS, która mają zapewniać bezpieczeństwo polskim konsumentom.

Ostatnia akcja kontroli zabawek pokazała, jak ważna jest współpraca KAS inspekcji Handlowej oraz Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów i jak skuteczne jest podejmowanie wspólnych działań, zanim towary znajdą się na rynku. Podobne akcje kontrolne będą przeprowadzane również w przyszłości. Szczególnie dzieci narażone są na różnego rodzaju zagrożenia ze strony towarów, niespełniających wymagań, a przez to niebezpiecznych. Zabawki, artykuły higieniczne dla dzieci i ubranka KAS kontroluje szczególnie wnikliwie, właśnie ze względu na bezpieczeństwo najmłodszych konsumentów -podsumował wiceminister finansów, zastępca szefa KAS Piotr Walczak.

KAS działa również w innych obszarach, w których wady są szczególnie niebezpieczne, np. ze względu na powszechność użytkowania (jak w przypadku sprzętu elektrycznego).

Niestety, nie ma bazy danych podającej do publicznej informacji przedsiębiorców, którzy sprowadzają i sprzedają trujące zabawki. Dziś jedyną radą, jaką mogą uzyskać rodzice, którzy chcą odpowiedzi na pytanie jak się chronić przed trującymi zabawkami?, jest nie kupujcie tanich zabawek z Chin.

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.