Informacje

W koszyku piwosza mniej procentów, więcej jakości

Sz Sz

  • Opublikowano: 27 lutego 2018, 14:54

    Aktualizacja: 27 lutego 2018, 14:55

  • 0
  • Powiększ tekst

Zawirowania prawne, niekorzystna aura, brak dużych wydarzeń sportowych – te wszystkie czynniki sprawiły, że ubiegły rok przyniósł branży piwowarskiej wiele wyzwań. Choć Polacy kupili mniej piwa niż w 2016 r., chętnie sięgali po droższe i bardziej wyszukane jego warianty - informuje Związek Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego w Polsce

Najszybciej rósł segment piwnych specjalności oraz piw bezalkoholowych. Piwo pozostaje jedną z kluczowych kategorii dla handlu, w szczególności dla małych, tradycyjnych sklepów, które są najważniejszym kanałem jego sprzedaży.

Piwo to w dalszym ciągu największa wartościowo kategoria spożywcza w koszyku zakupów.

Zdaniem Agaty Lorenc Client Director w firmie Nielsen podobnie jak w poprzednich latach, w 2017 r. Polacy najchętniej kupowali je w sklepach do 300 mkw. Za ich pośrednictwem do konsumentów trafiły dwa z trzech sprzedanych piw (64 proc.)

Na każde sto złotych wydanych w małym sklepie do 40 m2, 28 zł przypadło na zakup piwa - dodaje Lorenc z Nielsena. - Na rynku wciąż obowiązuje zasada, że im mniejsza jest powierzchnia placówki handlowej, tym większe jest dla niej znaczenie sprzedaży piwa - podkreśla.

Z danych Nielsena wynika, że w ubiegłym roku rynek piwa odnotował nieznaczny spadek sprzedaży – ilościowo o 2,4 proc., wartościowo o 1,3 proc.

Konsumenci kupili mniej piwa, ale na to, które trafiło do ich koszyków byli skłonni wydać więcej, stąd spadek wartości sprzedaży był mniejszy niż spadek jej wolumenu – wyjaśnia Agata Lorenc.

W 2017 roku najbardziej poszybowała w górę sprzedaż piw bezalkoholowych (22,9 proc.) oraz specjalności (16,9 proc.), co potwierdza, że obserwowane od kilku lat trendy – poszukiwanie różnorodności oraz odwrót od piw mocnych – na dobre zadomowiły się na polskim rynku piwa.

Nowym zjawiskiem jest natomiast wzrost popularności lagerów o obniżonej zawartości alkoholu. W ciągu minionych 12 miesięcy Polacy wydali na nie o 20 mln zł więcej niż w roku 2016.

Od kilku sezonów obserwujemy niesłabnące zainteresowanie konsumentów piwami „lekkimi” oraz bezalkoholowymi. Te drugie nie mają sobie równych, jeśli chodzi o dynamikę wzrostu – mówi Andrew Highcock, prezes Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego - Browary Polskie. To  efekt obserwowanego od pewnego czasu trendu odchodzenia konsumentów od mocnych trunków, co wynika z coraz silniejszego dążenia Polaków do  prowadzenia zrównoważonego stylu życia, którego częścią jest umiarkowana konsumpcja alkoholu – dodaje.

Im mocniej konsumenci rozglądają się za piwami niskoprocentowymi, tym bardziej na znaczeniu tracą piwa mocne. W ubiegłym roku najbardziej znaczący spadek wartości (6,2 proc.) odnotował właśnie ten segment piwnego rynku.

Według danych pochodzących z najnowszego raportu Beer Statistics, Polska jest trzecim - po Wielkiej Brytanii i Niemczech - producentem piwa w Europie. Co dziesiąta butelka kontynentalnego trunku warzona jest nad Wisłą.

Na tle innych krajów rodzime browary generują dość wysokie, bo liczące 10 tysięcy etatów, zatrudnienie bezpośrednie. Większą liczbę pracowników zatrudniają tylko browary w Niemczech (27 200) oraz Wielkiej Brytanii (14 300).

Liczba miejsc pracy tworzonych przez browary w sektorach powiązanych z dystrybucją i sprzedażą piwa wielokrotnie przewyższa zatrudnienie bezpośrednie, co czyni przemysł piwowarski największym pracodawcą wśród branż alkoholowych w Polsce.

Z tytułu podatków odprowadzanych przez browary Skarb Państwa zyskuje rocznie około 10 mld złotych.

Zdaniem prezesa ZPP, obecna sytuacja na polskim rynku piwa wskazuje, że stał się on rynkiem dojrzałym, nasyconym i bardzo konkurencyjnym. Konsumpcja od kilku lat jest stabilna, a wahania ilości i wartości sprzedaży - niewielkie. Biorąc pod uwagę nasycenie rynku oraz negatywne trendy demograficzne można przewidywać, że w najbliższych latach konsumpcja pozostanie na stabilnym poziomie.

W obliczu prognoz dla rynku piwa kluczową kwestią jest zachowanie stabilnego otoczenia regulacyjnego, pozwalającego na wykorzystanie wolnych mocy produkcyjnych i rozwój sektora. Jest to warunek niezbędny, aby branża mogła pozostać stabilnym kontrybutorem wartości dla gospodarki krajowej – podkreśla Bartłomiej Morzycki, dyrektor generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego Browary Polskie.

Pozytywnym impulsem dla przemysłu piwowarskiego mogą okazać się tegoroczne piłkarskie mistrzostwa świata, ponieważ tego typu wydarzeniom zazwyczaj towarzyszy wzrost konsumpcji.

Powiązane tematy

Komentarze