Informacje

Damaszek, Syria / autor: PAP/EPA/SANA / HANDOUT
Damaszek, Syria / autor: PAP/EPA/SANA / HANDOUT

Wraca atmosfera zimnej wojny

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 14 kwietnia 2018, 10:41

  • 0
  • Powiększ tekst

W Radzie Bezpieczeństwa doszło w piątek ponownie do zderzenia stanowisk krajów zachodnich i Rosji ws. Syrii. Ambasador USA wzywała do potępienia Moskwy. Sekretarz generalny ONZ wskazywał zaś na powrót atmosfery zimnej wojny i apelował o rozwiązania polityczne

W trakcie debaty pojawiły się opinie o bezskuteczności wysiłków Rady Bezpieczeństwa na rzecz zaprzestania używania śmiercionośnych materiałów w Syrii i ukarania sprawców. Wyrażali je przedstawiciele USA, Francji i Wielkiej Brytanii, którzy wskazywali też, że wobec rosyjskiego weto trudno cokolwiek zrobić. Z drugiej strony ambasador Rosji zarzucał krajom Zachodu wydawanie wyroków bez przeprowadzenia rzetelnego dochodzenia i ustalenia faktów.

Ambasador Rosji Wasilij Niebienzia na którego wniosek doszło do piątkowego posiedzenia ONZ, mówił o kontynuowaniu przez Zachód wojennych przygotowań przeciw Syrii, suwerennemu krajowi, co stanowi naruszanie norm prawnych.

USA, Francja, Wielka Brytania są zainteresowane jedynie tym, by obalić rząd prezydenta Syrii Baszara el-Asada i blokować Rosję - mówił. Nadal obserwujemy niebezpieczne przygotowania militarne do nielegalnego użycia siły przeciw suwerennemu państwu (…). Wzywamy przywódców tych państw do natychmiastowej rewizji (planów) - dodał Niebienzia.

W jego opinii lekkomyślne postępowanie Ameryki kłóci się z jej statusem stałego członka Rady Bezpieczeństwa.

Rosjanin protestował przeciw wojowniczej retoryce i niebezpiecznemu kursowi obranemu przez Waszyngton, który stoi w sprzeczności ze statusem stałego członka RB. Przypominał o wieloletnim kryzysie w Iraku oraz w Libii. Jak stwierdził, USA mają „konsumenckie” podejście do Rady Bezpieczeństwa, którą wykorzystują a la carte.

Dlaczego chcecie pogrążyć Bliski Wschód w chaosie, prowokując jeden konflikt za drugim, konfrontując jedno państwo z drugim? - pytał Niebienzia.

Według rosyjskiego ambasadora, jedynie Rosja przyczynia się do poprawy sytuacji w wielu regionach Syrii, czego nie da się powiedzieć o krajach zachodnich. Dotyczy to zwłaszcza Wschodniej Guty - zaznaczył. Kraje zachodnie nie przejmują się tym, by zaprowadzić tam pokój, bo jest to terytorium kontrolowane przez syryjskie siły rządowe.

Niebienzia ostrzegał, że dalsza konfrontacja wokół ataku chemicznego w Syrii może pociągnąć za sobą konsekwencje dla globalnego systemu bezpieczeństwa.

Ambasador USA przy ONZ Nikki Haley oskarżyła Rosję o to, że umożliwia syryjskiemu reżimowi bezkarne posługiwanie się bronią chemiczną. I to jest właśnie - podkreśliła - prawdziwe zagrożenie dla pokoju na świecie.

Stanowi ono jedno z najbardziej rażących pogwałceń prawa międzynarodowego w dzisiejszym świecie, które narusza wieloletni konsensus. Jest to pogwałcenie wszystkich standardów etycznych - oceniła.

W ocenie amerykańskiej ambasador to nie kraje zachodnie, które występują w obronie pogwałconych zasad, ale Rosja zasługuje dziś na słowa potępienia. Kraj ten sześciokrotnie zawetował rezolucje RB, niwecząc jej wysiłki zmierzające do ukarania reżimu Baszara el-Asada za użycie broni chemicznej i aż dwunastokrotnie w innych sprawach, by tylko chronić swego protegowanego. Jak dodała, Rosja nie wypełniła swych zobowiązań dot. usunięcia zapasów broni chemicznej z Syrii.

Dodała, że prezydent Donald Trump nie podjął jeszcze decyzji w sprawie reakcji na użycie tej broni, które USA przypisują syryjskiemu reżimowi.

Ambasador Francji przy ONZ Francois Delattre oznajmił, że użycie broni chemicznej przez reżim el-Asada oznaczało przekroczenie linii, „spoza której nie ma już powrotu”, i świat musi na to odpowiedzieć.

Francja weźmie na siebie odpowiedzialność za zlikwidowanie tego niedopuszczalnego ryzyka dla naszego wspólnego bezpieczeństwa - podkreślił Delattre.

Zabierając głos na posiedzeniu polska ambasador Joanna Wronecka zauważyła, że jednogłośnie przyjęte rezolucje Rady Bezpieczeństwa, jak np. rezolucja nr 2401, nie przyniosły istotnych zmian, wciąż trwają walki i ludzie wciąż cierpią.

Biorąc pod uwagę obecną sytuację i rosnące ryzyko zagrożenia życia ludzkiego z powodu braku żywności lub leków, powinniśmy dołożyć najdalej idących starań, aby znaleźć sposoby, by ratujące życie konwoje z pomocą mogły dotrzeć do potrzebujących - mówiła.

Zwróciła uwagę, że międzynarodowa opinia publiczna obserwuje dyskusje w RB i widzi brak porozumienia w sprawie podstawowych zasad wynikających z międzynarodowego prawa humanitarnego.

Dlatego wzywamy Radę Bezpieczeństwa do podjęcia niezbędnych kroków w celu zapewnienia, że wszystkie strony konfliktu, w szczególności reżim (Baszara el-Asada) i jego sojusznicy, wprowadzą w życie zawieszenie broni, umożliwią dostęp pomocy humanitarnej, ewakuacje chorych oraz w pełni zaangażują się w prowadzone przez ONZ rozmowy w Genewie zgodnie z rezolucją RB ONZ nr 2254 i Komunikatem Genewskim z 2012 r., które stanowią najlepszą drogę do osiągnięcia pokoju - powiedziała polska ambasador.

Wronecka wyraziła ubolewanie z powodu wtorkowego zawetowania projektu niezależnego, bezstronnego mechanizmu dochodzeniowego w sprawie użycia broni chemicznej w Syrii, przez co osoby odpowiedzialne za ataki chemiczne pozostają bezkarne.

Odpowiedzialność za takie działania jest wymogiem prawa międzynarodowego i ma zasadnicze znaczenie dla osiągnięcia trwałego pokoju w Syrii. Rada Bezpieczeństwa musi znaleźć sposób, aby dojść do porozumienia w sprawie właściwego reagowania na ataki chemiczne w Syrii - oceniła.

Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres powiedział podczas sesji Rady Bezpieczeństwa ONZ, że za sprawą Syrii wróciła zimna wojna, lecz tym razem bez mechanizmów blokujących eskalację napięć.

Sytuacja na Bliskim Wschodzie osiągnęła punkt wrzenia, a panujący tam chaos stanowi poważne zagrożenie; wygląda na to, że nie istnieją już mechanizmy i gwarancje ograniczające ryzyko eskalacji - powiedział Guterres.

Zaapelował do światowych mocarstw o zorganizowanie nowej misji, która zweryfikuje doniesienia o użyciu broni chemicznej w Syrii.

Bezkarne wykorzystywanie tej broni sprawi jedynie, że sięganie po nią stanie się łatwiejsze, co zagrozi całej światowej architekturze bezpieczeństwa - dodał Guterres.

W swym wystąpieniu Antonio Guterres nawiązał do rozwoju wydarzeń w Syrii na tle konfliktów, które obejmują Bliski Wschód. Portretował je jako zagrożenie dla pokoju i bezpieczeństwa. Przestrzegał przed ryzykiem globalnego zagrożenia.

Szef ONZ wskazał na wysiłki pokojowe kierowanej przez siebie organizacji. Jak zauważył, postęp jest możliwy, czego przykładem jest stabilizacja w Iraku. W odniesieniu do użycia broni chemicznej w Syrii, Guterres z całą mocą podkreślił, że stanowi to pogwałcenie prawa międzynarodowego.

Postulował niezależne bezstronne śledztwo z udziałem ekspertów. Zwrócił uwagę, że Syria wyraziła na nie zgodę.

PAP, mw

Powiązane tematy

Komentarze