Informacje

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Dotkliwe straty w rolnictwie

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 30 czerwca 2013, 15:20

  • 0
  • Powiększ tekst

Ponad 960 gospodarstw z województwa opolskiego zgłosiło straty na 16 tys. ha upraw po ulewach i gradobiciach, które miały miejsce w czerwcu. Zdaniem szefa Izby Rolniczej w Opolu skala zniszczeń jest większa, tylko nie wszyscy rolnicy zgłosili je do gmin.

Ze zgłoszeń samorządów wynika, że najbardziej w woj. opolskim podczas ulew i gradobić ucierpieli rolnicy z gmin Kluczbork, Pokój, Strzelce Opolskie i Rudniki. Najwięcej - aż 300 gospodarstw - zgłosiło straty w gm. Rudniki. Rzecznik wojewody opolskiego Jacek Szopiński zastrzegł jednak, że to na razie wstępne szacunki.

Szopiński poinformował, że zgodnie z procedurami określonymi przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi, komisje gminne powołane przez wojewodę powinny wyliczyć starty do 2 miesięcy od czasu wykrycia skutków niekorzystnych zjawisk atmosferycznych. Dodał, że w związku z poniesionymi stratami poszkodowanym rolnikom przysługuje pomoc w postaci niskooprocentowanych kredytów na wznowienie produkcji w gospodarstwach.

Prezes Izby Rolniczej w Opolu Herbert Czaja powiedział, że skala zniszczeń w uprawach i gospodarstwach w regionie po czerwcowych ulewach i gradobiciach na pewno jest większa, niż wynika to z szacunków gmin przekazanych wojewodzie. Jego zdaniem nie wszyscy rolnicy zgłosili lub zgłoszą straty, bo wielu zniechęciło się do instytucji kredytów preferencyjnych.

"Po ubiegłorocznych stratach ich uruchomienie trwało około roku i rolnicy w tym czasie musieli liczyć na siebie" - powiedział szef opolskiej Izby. "Poza tym nawet jeśli pożyczki są niskooprocentowane, to są to wciąż pieniądze do zwrotu. Nie można z nich korzystać bez końca" - dodał.

Aby uzyskać taki kredyt, komisje gminne muszą oszacować straty i przekazać protokoły do wojewody. Mają na to dwa miesiące. Protokoły te potem będą weryfikowane i wojewoda - w ciągu miesiąca - wystąpi do ministra rolnictwa ze zbiorczym wnioskiem o uruchomienie linii kredytowej. Po wydaniu zgody na uruchomienie linii kredytowej, wojewoda sporządzi opinię o wysokości strat dla wszystkich rolników, którym może zostać przyznana pomoc. Rolnicy, których gospodarstwa ucierpiały np. w wyniku ulew czy gradobić będą mogli wystąpić do właściwych banków o udzielenie kredytu.

Zdaniem dyrektora opolskiego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa Tomasza Białaszczyka, niskooprocentowane kredyty będą uruchomione, ale nie ma jeszcze ostatecznej decyzji w tej sprawie.

Oprocentowanie kredytów dla rolników, którzy ubezpieczyli swoje gospodarstwa ma wynieść 1,5 proc, a dla nieubezpieczonych - 3 proc.

13 czerwca ministerstwo rolnictwa zaproponowało uruchomienie preferencyjnych kredytów i pomocy z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich dla rolników, których gospodarstwa ucierpiały m.in. przez deszcz. Minister Stanisław Kalemba podał wtedy, że według informacji przekazanych przez wojewodów po gradobiciach, podtopieniach czy burzach straty poniosło ok. 100 tys. gospodarstw, czyli ok. 5 proc. gospodarstw rolnych i powierzchni użytków rolnych w Polsce. Oprócz kredytów preferencyjnych minister mówił wtedy też o możliwości rozłożenia na raty, a nawet częściowego umorzenia m.in. składek do KRUS oraz - w przypadku większych strat - uruchomienia środków z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich (PROW) na przywracanie potencjału produkcji rolnej.

PAP, lz

Powiązane tematy

Komentarze