Informacje

autor: fot. Facebook
autor: fot. Facebook

Płażyński chce przebić szklany sufit

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 27 sierpnia 2018, 10:04

  • 2
  • Powiększ tekst

Pora przebić szklany sufit - powiedział poniedziałek w Telewizji Republika kandydat Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Gdańska Kacper Płażyński, komentując sytuację, że ubiega się o najwyższy urząd w mieście, uważanym za bastion Platformy Obywatelskiej.

Zdaniem Płażyńskiego, jego główni kontrkandydaci - obecny prezydent miasta Paweł Adamowicz i kandydat Koalicji Obywatelskiej Jarosław Wałęsa - „przede wszystkim skupiają się na sobie i na takich kwestiach ogólnopolskich, na które - de facto - samorząd nie ma większego znaczenia”.

Dodał, że podczas spotkań z mieszkańcami Gdańska w 34 dzielnicach doświadczył z ich strony wiele życzliwości.

Negatywnych sygnałów to był dosłownie jakiś margines. Każdy oczekuje w Gdańsku zmian. I też zdecydowana większość osób, z którymi rozmawiałem, rozumie też, że Jarosław Wałęsa to nie jest żadna zmiana, to jest status quo. Każdy mówi o tym bastionie Platformy Obywatelskiej i to mi się wydaje wygodne nastawienie, że startujemy w mieście, w którym nie możemy wygrać. Nie, przeciwnie: ja uważam, że pora przebić szklany sufit i wierzę, że to będę ja - że postawiono na osobę, która ten szklany sufit, po prostu, przebije” - mówił.

Dodał, że zmiana władzy w Gdańsku jest potrzebna, aby „była tu osoba, która jest w stanie na partnerskich, zdrowych zasadach korzystać z tego, co rząd oferuje, a nie wykopywać kolejnych rowów, rozpalać kolejne spory polityczne, bo na tym Gdańsk i gdańszczanie zwyczajnie stracą bardzo dużo pieniędzy”.

Pytany o rynek pracy w Gdańsku Płażyński ocenił, że „Gdańsk i prezydent Adamowicz postawili na najłatwiejsze pójście na skróty, na zapraszanie centrów outsourcingowych”.

Działacz Prawa i Sprawiedliwości uważa, że „prawdziwa praca i jakość życia jest budowana na przemyśle i na produktach, które sami tworzymy”.

I tego najlepszym przykładem jest rozwój portu gdańskiego, którego infrastruktura za ok. 10 miliardów złotych decyzją pana premiera Morawieckiego ma być rozbudowana. To jest gwarancja kolejnych kilku tysięcy miejsc pracy w polskich firmach, gdzie naprawdę zarabia się bardzo dobrze i można się specjalizować w konkretnych gałęziach gospodarki, szczególnie nam bliskiej - morskiej. I tutaj się wtedy tworzy fachowców, którzy reprezentują zdecydowanie wyższą klasę pracowniczą, bo są specjalistami w konkretnej dziedzinie - i dla nich pracy nie zabraknie, mogą się piąć w karierze, dużo wyżej niż w tych zachodnich korporacjach” - wyjaśnił.

W jesiennych wyborach samorządowych oprócz Płażyńskiego, kandydatami na najwyższy urząd w Gdańsku są także: sprawujący tę funkcję od 20 lat Paweł Adamowicz, jako kandydat bezpartyjny; europoseł PO, syn b. prezydenta RP Jarosław Wałęsa (Koalicja Obywatelska), Elżbieta Jachlewska (Lepszy Gdańsk), Andrzej Ceynowa (Sojusz Lewicy Demokratycznej) oraz Jacek Hołubowski (komitet Gdańsk Tworzą Mieszkańcy, współorganizowany przez wyrzuconego z PiS radnego Gdańska Łukasza Hamadyka).

PAP/ as/

Powiązane tematy

Komentarze