Informacje

autor: Ministerstwo Finansów
autor: Ministerstwo Finansów

KRYNICA: Recesja nam nie grozi

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 6 września 2018, 14:24

  • 0
  • Powiększ tekst

Polska musi być przygotowana na spowolnienie gospodarcze będące efektem sytuacji globalnej, ale recesja, przynajmniej na razie, nam nie grozi - mówili w czwartek podczas XXVIII Forum Ekonomicznego w Krynicy uczestnicy panelu poświęconego prognozom na kolejne lata.

Podczas debaty próbowano odpowiedzieć m.in. na pytanie, czy w bliżej nieokreślonym czasie grozi nam recesja, przed czym ostrzega raport SGH.

Zdaniem głównego ekonomisty PFR Pawła Dobrowolskiego, jeśli rozumieć recesję jako spadek PKB, to Polska jest państwem unikalnym, bowiem od trzech dekad takiego zjawiska u nas nie było.

Kiedyś na pewno, wcześniej czy później recesja będzie. Natomiast z danych, które są w tej chwili dostępne, z wiedzy, którą mamy w tej chwili o gospodarce nic nie wskazuje na to, żeby w najbliższych kwartałach groziła nam recesja. Wprost przeciwnie - ocenił Dobrowolski.

Ekonomista zwrócił uwagę, że w ostatnich dekadach wszystkie kryzysy gospodarcze w Polsce były związane z podniesieniem stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, czyli ceny pieniądza. Wyjaśnił, że Polska ma problem strukturalny, jest bowiem „półperyferium” światowej gospodarki.

Za każdym razem kiedy Fed podnosił ceny pieniądza, w Polsce był kryzys - wskazał.

Z przedstawionego przez niego wykresu wynika, że było tak w przypadku „wydarzeń gdańskich 1970”, „wypadków radomskich 1976”, „stanu wojennego 1981”, „fiaska reform Rakowskiego” pod koniec lat 80-tych XX w. czy późniejszych kryzysów, które przyszły do nas z Rosji (rok 2000) i światowej gospodarki (2007-2008). Dobrowolski przypomniał, że od 2016 r. Fed zaczął podnosić stopy, ale nie wiadomo, kiedy będzie ich maksimum.

Jego zdaniem musimy więc skoncentrować się na tym, co powinniśmy zrobić, aby uczynić Polskę bardziej odporną na szoki gospodarcze. Zwrócił uwagę m.in. na bezpieczną politykę fiskalną i rozsądną politykę pieniężną, które prowadzone powinny być w perspektywie wieloletniej, oraz „mikrouwarunkowania”, jak np. efektywne prawo upadłościowe.

Wiceprezes PKO BP Rafał Antczak zauważył, że w krajach rozwiniętych, a Polska powoli zbliża się do tego poziomu, recesja następuje w dwóch przypadkach: gdy załamują się fundamenty wzrostu gospodarczego, np. z powodu demografii (Japonia, Włochy) oraz wskutek kryzysu globalnego.

Polska na ten kryzys globalny w pewien sposób jest odporna, bo ma póki co jeszcze te fundamenty wzrostu, w tym demografię całkiem dobrą - relatywnie - w stosunku do krajów rozwiniętych. Natomiast w dłuższym okresie czasu z demografią my też się będziemy mierzyć, o czym wszyscy wiedzą” - powiedział.

Zaznaczył, że na naszą korzyść działa też migracja do Polski. Według niego, jeżeli do 2030 r. do Polski przyjedzie około 5 mln migrantów, a w tym czasie „ze szczytu aktywności zawodowej zejdzie 10 mln pracowników”, to pozostałą lukę będzie można wypełnić wzrostem produktywności pracy, co będzie wymagało umiarkowanych inwestycji.

Może nam się udać prześlizgnąć przed tym problemem pogarszającej się demografii - ocenił. Według niego już teraz powoli zaczynamy spełniać wymienione przez niego warunki, które uchronią nas przed recesją.

Antczak wskazał jednak na konieczność budowy sprawnego państwa.

Możemy sprowadzać dobre rozwiązania i dobre wzorce i je implementować - radził wiceprezes PKO BP.

Zdaniem wiceministra finansów Leszka Skiby głównym czynnikiem, który determinuje polską gospodarkę jest sytuacja globalna.

Polskie czynniki, wewnętrzna sytuacja Polski jest dobra, mamy równowagę i wewnętrzną i zewnętrzną, fiskalną i nawet na rynku pracy nie jest tak, że mamy do czynienia z jakąś eksplozją nierównowag - mówił Skiba.

Podkreślił, że „fundamenty polskiej gospodarki są trwałe, ale warto sobie zadać pytanie, co się może zdarzyć za parę lat i czy fala recesji może dotrzeć do Polski”.

W perspektywie kilku lat jest bardzo możliwe spowolnienie globalne, a nawet recesja. Jeśli sytuacja globalna będzie niekorzystna, to spowolnienie w Polsce będzie jej następstwem, jak w każdym kraju, który jest otwarty na gospodarkę światową - dodał.

Zapewnił, że polski rząd realizuje „strategię ostrożnościową - zastanawia się nad potencjalnymi ryzykami i próbuje nim przeciwdziałać np. poprzez obniżanie deficytu.

Podczas debaty poruszono także problem niskiego poziomu inwestycji polskich przedsiębiorstw. Według Antczaka jednym z podstawowych powodów jest zbyt duże rozdrobnienie polskich firm, które jednocześnie mają „proste rezerwy”, na przykład „dociskanie kosztów pracy”.

Jeżeli państwo musiałoby zmuszać te firmy do inwestycji poprzez bodźcowanie, to ruch w stronę tego, żeby one się konsolidowały, żeby rosły, żeby część z nich podejmowała bardziej ryzykowne decyzje, w tym inwestycyjne - uważa Antczak.

SzSz (PAP)

Powiązane tematy

Komentarze