Informacje

Ruch linii PLL LOT jest zachowany / autor: fot. Fratria / MK
Ruch linii PLL LOT jest zachowany / autor: fot. Fratria / MK

Rafał Milczarski, prezes PLL LOT: Nie ustąpię

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 23 października 2018, 19:50

    Aktualizacja: 23 października 2018, 19:55

  • Powiększ tekst

Kiedy przychodziłem do firmy, to obiecałem sobie i pracownikom, że sam nie złożę rezygnacji przynajmniej do momentu, gdy LOT wejdzie na Centralny Port Komunikacyjny i wykona stamtąd pierwsze rejsy. I to jest mój cel. Nie jestem tu na miesiąc, nie jestem na rok, a na lata – powiedział Rafał Milczarski, prezes PLL LOT portalowi Money.pl.

Zdaniem Milczarskiego obecny protest pracowników to nie strajk, tylko nielegalna, zakazana próba sterroryzowania firmy. Nie jestem wrogiem związków zawodowych, nie jestem wrogiem legalnych strajków. Chcemy rozmawiać w LOT, ale na partnerskich zasadach. Tymczasem związki zawodowe od dawna stosują prostą taktykę: przystawiają kolejnym zarządom pistolet do głowy.

Zdaniem prezesa Milczarskiego związki zawodowe chciały poprzez doprowadzenie do zapaści w firmie doprowadzić do dymisji zarządu. Czasy, gdy to związki zawodowe zwalniały zarządy w spółkach Skarbu Państwa, minęły.

Trwa szósty dzień strajku w PLL LOT w Warszawie / autor: fot. PAP / Rafał Guz
Trwa szósty dzień strajku w PLL LOT w Warszawie / autor: fot. PAP / Rafał Guz

Prezes Milczarski poinformował we wtorek, że złoży wniosek do prokuratury o podejrzeniu nękania przez związki zawodowe pracowników chcących pracować; nękania i zastraszania mailami, smsami czy na Facebooku – podała PAP.

Jesteśmy gotowi do rozmów z osobami, które uczestniczyły w strajku w LOT, ale go nie organizowały, nie kierowały gróźb karalnych pod adresem innych pracowników i nie zachowywały się „skandalicznie” - oświadczył prezes spółki Rafał Milczarski.

Strajk zorganizował Międzyzwiązkowy Komitet Strajkowy / autor: fot. PAP / Rafał Guz
Strajk zorganizował Międzyzwiązkowy Komitet Strajkowy / autor: fot. PAP / Rafał Guz

Jak dodał, rozmowy z przywódcami protestu - członkami zarządów związków zawodowych - są trudne, bo uważają oni, że strajk jest legalny i nie słuchają argumentów prawnych. Milczarski oświadczył również, że premier Mateusz Morawiecki jest poinformowany o sytuacji, ale podkreślił jednocześnie, że w poniedziałek „nie był wezwany do premiera i nie miał z nim żadnego spotkania„.

Jak powiedział po rozmowach z przedstawicielami załogi i posłami opozycji, ma ofertę dla wszystkich osób „zaangażowanych w nielegalny strajk, o ile nie są organizatorami - czyli nie są w zarządzie związku, który to zorganizował, jeżeli nie kierowały gróźb karalnych pod adresem innych pracowników i nie zachowywały się skandalicznie„.

Uczestnicy strajku PLL LOT powstrzymują się od pracy, są to stewardesy i piloci / autor: fot. PAP / Rafał Guz
Uczestnicy strajku PLL LOT powstrzymują się od pracy, są to stewardesy i piloci / autor: fot. PAP / Rafał Guz

Na pytanie Money.pl, czy spółka jest zagrożona na skutek strajku Milczarski odparł: Mamy próbę sterroryzowania spółki nielegalnym strajkiem, więc jest to sytuacja zagrożenia. Z tym sobie jednak radzimy. Nie zatrzymaliśmy operacji. Nie ulegliśmy ani my, ani pracownicy, którzy chcą pracować.

Prezes LOT zapowiedział również, że ”każda złotówka utracona przez LOT będzie musiała być odzyskana od związków, organizujących strajk i konkretnych osób„.

Jest za wcześnie, żeby podawać teraz konkretne koszty. Tracimy i to chyba jasne. Muszę jednak powiedzieć, że jesteśmy w stanie wskazać winnego pracownika odwołania danego lotu. I oczywiście będziemy wysyłać takim osobom noty obciążeniowe, gdy już policzymy całość strat - zapowiedział w rozmowie z Money.pl.

Na podstawie Money.pl i PAP oprac. sek

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.