Informacje

Internauci śmieją się z Play

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 14 marca 2019, 12:49

  • 5
  • Powiększ tekst

Chociaż na świecie wciąż trwają prace nad wprowadzeniem kolejnej generacji mobilnego internetu (5G) do komercyjnej oferty, to Play oferuje już swoim klientom usługę o nazwie „5G Ready”. Zdaniem konkurencji i ekspertów z branży mobilnej to żenująca praktyka marketingowa, która wprowadza klientów w błąd, sugerując, że Play dysponuje już internetem mobilnym piątej generacji.

Przy okazji szykowanej zmiany technologicznej, jaką w najbliższych latach będzie z pewnością wprowadzanie nowej sieci przesyłowej i zastępowanie LTE siecią 5G, Play postanowił podążyć wytyczonym już przez siebie marketingowym szlakiem. W 2011 roku Play uruchomił bowiem kampanię sprzedażową – „4G w Play”, oferując de facto klientom kolejne rozwinięcie ówczesnego powszechnego standardu 3G. Gdy dwa lata później sieci wprowadzała prawdziwe 4G, czyli standard LTE, nazwano go dla odróżnienia „4G LTE”, co być może miało swoje marketingowe znaczenie, ale dla fachowców było żenującą tautologią, gdyż 4G to właśnie LTE.

Dziś także, po zaprezentowaniu technologicznego rozwinięcia LTE, Play postanowił skorzystać marketingowo na nazwie nowego, nadchodzącego dopiero standardu. I znów znawcy tematu nie zostawiają suchej nitki na pomysłach marketingowców Playa. „W Play zmieniają się prezesi, szefowie marketingu, firma trafiła na giełdę, ale jedno się nie zmieniło – zamiłowanie do marketingowego ściemniania. Dzisiaj przeczytałem, że nasz konkurent wprowadza markę „5G Ready”.

Chociaż pamięć rzecznikowi czasami już szwankuje, to ten numer pamiętam doskonale! Jakieś 8 lat temu technologia HSDP zagrała w Play rolę 4G LTE. Było dużo śmiechu, ale nie takie rzeczy widział świat. Wygląda na to, że nowy team marketingowy pozazdrościł starej gwardii pomysłowości i teraz literce G zamiast „4” będzie towarzyszyć w reklamach „5”. I tylko w reklamach, bo w rzeczywistości, jeśli 5G jest pyszną czekoladą, to „5G Ready” Playa jedynie produktem… „czekoladopodobnym” – napisał otwartym tekstem rzecznik sieci Orange Wojciech Jabczyński.

Chociaż krytyka ta pochodzi od przedstawiciela konkurencji Playa, to warto zauważyć, że w oficjalnych przekazach konkurujące ze sobą na rynku podmioty rzadko decydują się na aż tak mocny atak na swoich rynkowych rywali. Widać wyraźnie, że marketingowe „5G Ready” Playa przekroczyło jednak akceptowalny poziom marketingowej gry. Zresztą identyczne zdanie, mają nie tylko przedstawiciele konkurencji ale także branżowi eksperci. „Gdybym mógł obstawić, który polski operator jako pierwszy zacznie stosować marketingową ściemę wokół sieci 5G, byłby to najłatwiej wygrany zakład w moim życiu.

Czym jest 5G Ready? Cóż, tym, co wymyślili sobie marketingowcy sieci, gdyż taki termin nie został zaakceptowany przez żadne organy regulacyjne związane z siecią 5G” – pisze w swoim tekście zatytułowanym „5G Ready? Taką żenadę mógł odwalić tylko Play” na portalu WP Komórkomania Miron Nurski.

Suchej nitki na „5G Ready” nie zostawili także internauci komentujący filmik o wprowadzeniu „nowego standardu”, jaki rzecznik Playa Marcin Gruszka zamieścił w serwisie youtube. „To jest żenujące. Marketingowcy powinni się spalić ze wstydu. Przecież to nawet koło 5G nie leżało. Jaka jest prędkość prawdziwego 5G, a jaka waszego wynalazku? To tak jak by powiedzieć, że Polonez jest Ferrari Ready. Też auto, też jeździ, a że kilka razy wolniej to już nie ważne.” „Dlaczego okłamuje cię klientów? Jaka sieć 5G? Chyba trzeba wam wytłumaczyć o co w tym wszystkim chodzi i pokazać klientom jak wy kłamiecie!”

Takie komentarze znajdziemy pod filmem rzecznika Playa, w którym wyjaśnia on co to takiego „5G Ready”. Wygląda na to, że jednak nikogo nie przekonał.

Warto zastanowić się nad sensem wprowadzania takiego nazewnictwa do swojej oferty. W Playu musieli się przecież spodziewać, że nawet branżowi laicy szybko zorientują się, że „5G Ready” to jednak semantyczne nadużycie. Czy chodziło o próbą poprawy notowań akcji Play na warszawskiej giełdzie? Warto przypomnieć, że 17 lipca 2017 roku Play wchodząc na GPW był wyceniany po 35,50 zł za akcję. Walory Playa zaliczyły delikatny wzrost do 37 zł, po czym zaczął się zjazd cenowy, a dno zostało osiągnięte 15 listopada ub. roku, kiedy za akcje operatora płacono zaledwie 15 zł. Dziś kurs przebił 23 zł. Czy będzie dalej rósł? Czy to „5G Ready” ma w tym pomóc?

Powiązane tematy

Komentarze