Informacje

autor: fot. Pixabay
autor: fot. Pixabay

Postulaty nauczycieli słuszne ale potrzeba czasu

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 1 kwietnia 2019, 09:29

  • 2
  • Powiększ tekst

Postulaty nauczycieli są absolutnie słuszne, nauczyciele powinni zarabiać więcej, natomiast musimy dochodzić do tych oczekiwań stopniowo - podkreślił w poniedziałek szef KPRM Michał Dworczyk.

W poniedziałek w Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog” odbywa się kolejne nadzwyczajne posiedzenie Prezydium Rady Dialogu Społecznego o sytuacji w oświacie. W niedzielę prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz przekazał, że w strajku zamierza uczestniczyć 79,5 proc. szkół i przedszkoli w Polsce. Zgodnie z zapowiedziami związku bezterminowy strajk ma się rozpocząć 8 kwietnia. Natomiast Ministerstwo Edukacji Narodowej poinformowało, że według danych przekazanych przez kuratorów oświaty odsetek szkół, w których przeprowadzono referenda strajkowe wynosi 58,7 proc. Dodano, że według danych Państwowej Inspekcji Pracy spory zbiorowe ogłosiło 42,76 proc. szkół.

Dworczyk pytany był w RMF FM czy w związku z zapowiedzią strajku zaplanowane egzaminy są niezagrożone. „Egzaminy w tym roku się odbędą. Jestem przekonany, że nauczyciele są odpowiedzialni, nie będą podejmowali działań, które narażą dzieci na dodatkowy stres. W czasie egzaminów mamy dostatecznie dużo stresujących sytuacji” - podkreślił minister.

W internetowej części rozmowy szef KPRM zwrócił się z apelem do nauczycieli o to, by egzaminy się odbyły. „Postulaty nauczycieli są absolutnie słuszne, nauczyciele powinni zarabiać więcej. Natomiast też musimy dochodzić do tych oczekiwań stopniowo” - zaznaczył Dworczyk.

Jak tłumaczył od kwietnia zeszłego roku do września nauczyciele będą mieli średnio 16 proc. podwyżek, czyli - jak wskazał - ok. 500 zł. „W przyszłym roku są planowane kolejne podwyżki, premier Mateusz Morawiecki mówił o tym, chciałby żeby średnie wynagrodzenie nauczyciela dyplomowanego oscylowało na poziomie 6 tys. zł” - powiedział Dworczyk. „Bardzo prosimy o zrozumienie tej sytuacji” - dodał minister.

Podczas poprzedniego posiedzenia Prezydium Rady Dialogu Społecznego wicepremier Beata Szydło zwróciła się do strony związkowej, by doprecyzowała oczekiwania i by centrale związkowe w miarę możliwości uzgodniły swoje stanowiska. W odpowiedzi ZNP i FZZ w piśmie do Szydło podtrzymały żądania zgłoszone w ramach sporów zbiorowych. Domagają się wzrostu wynagrodzeń zasadniczych nauczycieli, wychowawców, innych pracowników pedagogicznych oraz pracowników administracji i obsługi o 1000 złotych z wyrównaniem od 1 stycznia 2019 r.

Z kolei oświatowa „Solidarność” w piśmie do wicepremier podała, że domaga się wzrostu płac wszystkich pracowników pedagogicznych objętych przepisami ustawy Karta nauczyciela w wysokości 15 proc. od 1 stycznia br. Wcześniej „S” domagała się wzrostu wynagrodzeń: od 2019 r. o 15 proc., a od 2020 r. o kolejne 15 proc. Jednocześnie podtrzymała postulat zmiany systemu wynagradzania nauczycieli w oparciu o przeciętne wynagrodzenie w gospodarce narodowej, a także oceny pracy nauczyciela oraz awansu zawodowego nauczycieli na zasadach obowiązujących przed 1 września 2018 r.

ZNP i FZZ od stycznia prowadzą procedury sporu zbiorowego, przeprowadziły referenda strajkowe. ZNP podało, że w strajku chce wziąć udział 79,5 proc. szkół i przedszkoli w całym kraju. Jeżeli nie dojdzie do porozumienia z rządem, to 8 kwietnia rozpocznie się bezterminowy strajk. Termin zapowiedzianego protestu zbiega się z zaplanowanymi na kwiecień egzaminami zewnętrznymi: 10, 11 i 12 kwietnia ma odbyć się egzamin gimnazjalny, 15, 16 i 17 kwietnia - egzamin ósmoklasisty, a 6 maja powinny rozpocząć się matury.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Komentarze