Związkowcy już nie chcą rozmów z Szydło
Serdecznie zapraszam na te rozmowy pana premiera Mateusza Morawieckiego, bo decyzyjność jest w jego rękach - powiedziała przewodnicząca Rady Dialogu Społecznego Dorota Gardias. We wtorek w CPS „Dialog” odbędzie się kolejna tura rozmów rządu z oświatowymi związkami zawodowymi.
Wtorek jest drugim dniem bezterminowego strajku nauczycieli. Strajkujący przychodzą do pracy do szkół i przedszkoli, ale nie wykonują żadnych czynności związanych z zawodem czy z opieką nad dziećmi.
Wicepremier Beata Szydło zaproponowała oświatowym związkom zawodowym rozmowy w Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog” we wtorek o godz. 15.00.
Przewodnicząca RDS poinformowała, że zaproszenie do wtorkowych rozmów skierowała do Związku Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych. Nie zostało ono wystosowane do „Solidarności”, która w niedzielę podpisała porozumienie z rządem.
„Jeżeli będzie taka wola strony rządowej, że +Solidarność+ ma być, to z tego co wiem, pan przewodniczący (Piotr) Duda jest w Warszawie, więc jeżeli będzie taka wola, jak najbardziej (może uczestniczyć w rozmowach - PAP), bo to jest też jego dom” - powiedziała przewodnicząca RDS. Przypomniała, że z ewentualnych wynegocjowanych rozwiązań korzystać będą mogli wszyscy nauczyciele, bez względu na przynależność związkową.
Lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz zaapelował we wtorek do przewodniczącej Rady Dialogu Społecznego Doroty Gardias, by zwołała „natychmiast” posiedzenie prezydium RDS z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego.
Odnosząc się do tego apelu, Gardias zapewniła, że „pan premier Mateusz Morawiecki jest zapraszany zawsze do nas”. „Ja wielokrotnie pisałam jeszcze przed strajkiem o spotkanie z premierem i RDS. Jeżeli byłby pan premier, to bardzo dobrze i serdecznie również zapraszam na te rozmowy pana premiera, bo zawsze decyzyjność jest w jego rękach”. Dodała, że dla związkowców „byłoby to ogromnie ważne, żeby pan premier był”.
Gardias pytana, czy zdecydowałaby się podjąć mediacji między związkami a rządem, powiedziała, że „musiałyby się na to zgodzić obie ze stron”. „Ja jestem do dyspozycji jako przewodnicząca RDS i jeżeli strony będą uważały, że chcą, to proszę bardzo, ale to nie jest konieczne, nie musi tak być” - powiedziała.
PAP/ as/