Informacje

Miasto / autor: Pixabay
Miasto / autor: Pixabay

Gróbarczyk: Nie będzie wysiedleń w Kotlinie Kłodzkiej

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 21 maja 2019, 16:36

  • 0
  • Powiększ tekst

Nie będzie żadnych wysiedleń mieszkańców z powodu inwestycji w zbiorniki retencyjne - zapewnił minister gospodarki wodnej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk. To reakcja na medialne doniesienia ws. inwestycji w Kotlinie Kłodzkiej.

We wtorek we Wrocławiu Gróbarczyk przekazał wojewodzie dolnośląskiemu list adresowany do samorządowców, organizacji społecznych i mieszkańców Ziemi Kłodzkiej, w którym szef resortu dementuje informacje przekazywane m.in. w mediach społecznościowych.

Są to nieprawdziwe informacje o rzekomych lokalizacjach zbiorników przeciwpowodziowych w Kotlinie Kłodzkiej. Powoduje to niepokoje i wprowadza opinię publiczną w błąd. W żadnych planach inwestycyjnych nadzorowanej przeze mnie instytucji - Państwowego Gospodarstwa Wody Polskie nie ma budowy nowych zbiorników na Ziemi Kłodzkiej - czytamy w liście ministra. - Proszę o rozesłanie, rozpowszechnienie tego listu w związku z próbą skłócenia, wprowadzenia zamętu w zakresie inwestycyjnym w Kotlinie Kłodzkiej. Straszenia ludzi co do wysiedleń i jakichkolwiek działań w zakresie przeciwpowodziowym. Chcę powiedzieć jednoznacznie: żadnych wysiedleń w tym zakresie nie będzie. Te inwestycje, które rozpoczęliśmy, czyli cztery suche zbiorniki, to one tylko i wyłącznie będą realizowane. I nie zakładamy żadnych zbiorników dodatkowo - powiedział Gróbarczyk.

Minister odniósł się do informacji medialnych, które w ostatnich tygodniach były pokłosiem spotkań konsultacyjnych z samorządowcami i mieszkańcami, podczas których prezentowano przygotowane przez firmę Sweco analizy hydrologiczno-hydrauliczne dorzecza Nysy Kłodzkiej. Według różnych wersji tych analiz w Kotlinie Kłodzkiej mogłoby powstać od 9 do 16 kolejnych zbiorników retencyjnych, a w efekcie ich budowy mogłoby zostać wysiedlonych od 1,2 tys. do 2,3 tys. osób.

Gróbarczyk podkreślił, że roku 2020 resort jest zobligowany do opracowania nowej strategii w zakresie ochrony przeciwpowodziowej i dopiero w tych planach zostanie wskazana „ewentualna potrzeba inwestycyjna w Kotlinie Kłodzkiej”.

Przy tym z jednym zastrzeżeniem i to jest najważniejsza informacja, którą przekazuję wszystkim mieszkańcom, że w proces inwestycyjny, czyli pozwolenia na budowę, uzyskanie wszelkich zgód, włączamy władze samorządowe - burmistrzów, wójtów i starostów - nie w sposób opiniotwórczy, ale obligatoryjny. Tylko i wyłącznie za zgodą władz samorządowych będą mogły być realizowane inwestycje - powiedział Gróbarczyk.

Dodał, że nie można też popaść w obsesję i zapewnić, że nie będzie żadnych inwestycji, bo przecież sami mieszkańcy zwracają się o działania, gdyż ich brak zagrażałby bezpieczeństwu mieszkańców.

Jednak teraz zakładamy, że w proces pozwolenia na budowę włączamy obligatoryjnie wszelkie władze samorządowe. Raz na zawsze ucinając jakiekolwiek spekulacje co do tego, że chcemy na własną rękę realizować te inwestycje bez uzyskania zgód mieszkańców - podkreślił Gróbarczyk.

Minister edukacji, poseł ziemi wałbrzyskiej i kandydatka Pis do europarlamentu Anna Zalewska podziękowała Gróbarczykowi za list oraz „za przecięcie spekulacji na temat nieprawdziwych inwestycji”.

Od kilku tygodni mieszkańcy Ziemi Kłodzkiej żyli w przeświadczeniu, że prowadzone są prace, które doprowadzą do ogromnych wysiedleń. Mimo iż podkreślaliśmy, że to są nieprawdziwe informacje, nie dawano temu wiary. Kilka dni temu odbyło się bardzo emocjonujące i ważne spotkanie, gdzie słusznie mieszkańcy wyrażali swoje zaniepokojenie. Zapytaliśmy, co uspokoiłoby mieszkańców Ziemi Kłodzkiej. I odpowiedź była jednoznaczna: list podpisany osobiście przez ministra i informacja w jednej z gazet - powiedziała Zalewska.

Podkreśliła, że jest wdzięczna, iż minister Gróbarczyk nie tylko podpisał list i przekazał go do publicznej informacji, ale też że osobiście zjawił się na Dolnym Śląsku, by „jednoznacznie przeciąć spekulacje na temat tych nieprawdziwych informacji”.

Prezes Wód Polskich Przemysław Daca poinformował, że wykonanie analizy było zlecone jeszcze przez jego poprzedników, a spotkania z samorządowcami i mieszkańcami wynikały z wcześniej ustalonego harmonogramu prac.

Od początku odnosiliśmy się negatywnie do tej analizy i mówiliśmy, że to jest nie do przyjęcia. Konsultacje wynikały z samego procesu zlecenia przygotowania analizy. Mogę zapewnić, że na pewno nie będzie ona realizowana i trafi do archiwum - powiedział Daca.

Dodał, że obecnie jest realizowana w Kotlinie Kłodzkiej warta pół miliarda złotych budowa czterech suchych zbiorników, a kolejne zaplanowane zadanie to poszerzenie cieków wodnych w tym rejonie.

PAP, MS

Powiązane tematy

Komentarze